23. GDZIE BYŁEŚ?

744 52 0
                                    

Claire schowała w dłoniach twarz podczas gdy Stiles rozmawiał z Mellisą . Jej oczy powędrowały w stronę drzwi. Przez małą szybkę złapała kontakt wzrokowy ze Scottem. 

- Scott?

Stiles gwałtownie się odwrócił. Widać było jak zaciska zęby gdy biegł w stronę drzwi, aby zaraz złapać bruneta za koszulkę i przycisnąć do ściany. Dziewczyna zlękła się lekko gdy słabszy chłopak powalił drugiego.  

- Gdzie byłeś?! Zaufałeś mu! Uwierzyłeś! - krzyczał, brunetka zamarła na swoim siedzeniu. - Więc gdzie do cholery byłeś? 

- Przestań! - Mellisa i jeden z doktorów odciągnęli Stilesa, natomiast Scott został podniesiony przez ochroniarza. 

- Okej, w porządku! - Stiles wypowiedział te słowa kończąc walkę z ochroniarzem. Spojrzał na Scotta.

- Twój tata nie jest jedynym rannym. - odpowiedział wilkołak. 

- Oh, ty się uleczysz. - syknął chłopak wywracając oczami. Claire patrząc po wyrazie twarzy Scotta, była pewna, że nie chodziło mu o siebie. Jej żołądek zacisnął się w supeł gdy chłopak zaczął ukrywać ranę pod kurtką. 

- Nie mówię o mnie. - pokręcił głową i przełkną ślinę. Stiles po prostu na niego patrzył, a atmosfera była pełna gniewu i winy.  - Stiles, chodzi o Lydię. 

Chłopak pobladł, wyglądał tak jakby całe powietrze wyparowało z pomieszczenia. Stiles nie zwlekał, od razu pognał, przepychając się pomiędzy lekarzami i ochroniarzami. 

Scott spojrzał na Claire, skupił wzrok na jej trzęsących się dłoniach. Jej dolna warga również zadrżała, ale dziewczyna szybko zacisnęła usta. 

Claire nie mogła się pohamować i uścisnęła chłopaka. 

- Poszłaś. - Scott wyszeptał chrapliwie, również ją objął. 

- Nie mogłam go zostawić. - wymamrotała i schowała twarz pomiędzy jego ramieniem a szyją.  - Nie mogłam tak po prostu siedzieć i nic nie zrobić. 

- Mogłaś poczekać. - odsunął się, ale dłońmi objął jej twarz. - Byłem przerażony. 

Claire oblizała usta, wzięła go za rękę i uśmiechnęła się przepraszająco. 

*****

- To może być efekt uboczny szoku.

- Jest katatoniczna. - Stiles syknął, jego irytacja wzrastała z każdą sekundą. - To Theo wdarł się do jej umysłu. 

Na samo wspomnienie Theo, Claire się wzdrygnęła. Scott od razu objął dziewczynę aby ją uspokoić. Delikatnie masował jej plecy kciukiem. 

- Dlaczego miałby to zrobić? - Melissa dopytywała nastolatków i Parrisha. - Czego on szuka?

- Tego czego zawsze, korzyści. - odparł Scott. 

- Więc dlaczego starał zabić się Stilinskiego? - Parrish dopytywał, zacisnął dłonie w pięści w kieszeniach spodni. 

- To zostawiło mnie i Liama. - Scott powiedział, przełykając gulę w gardle. - Theo chciał mieć pewność, że nikt go nie powstrzyma przed  zabiciem mnie. 

- Okej, czyli uważał mojego ojca jako przeszkodę. - Stiles zacisnął szczękę. Poczuł gorzki posmak na samą myśl manipulacji Theo. 

- Musimy znaleźć tego dzieciaka. 

- Czy to nie jest trochę niebezpieczne? - Mellisa zapytała się. Wrogość była dostrzegalna w jej głosie. - Zwłaszcza po tym jak prawie zabił mi dziecko? 

- Tak, ale twierdził, że nie chciał aby mój ojciec umarł. 

- I nie zabił mnie. - wtrąciła Claire pocierając swoje przedramię. - Celowo zostawił mnie przy życiu.

- Wierzysz mu? - Parrish zmrużył oczy. 

- Powiedział mi gdzie go znaleźć. - wtrącił Stiles wzruszając lekko ramionami. - Więc, może również wie jak ocalić go. 

- Co ty chcesz zrobić?  - Mellisa skrzywiła się. - Pogadać z nim? 

- Jeżeli uratuje mojego tatę, to tak. - Stilinski spojrzał na kobietę, jego wzrok przekonał ją, że to co mówi bierze w pełni poważnie. Został mu tylko tata, jeżeli go straci  to... 

- Pójdę z tobą. - zaoferował wilkołak. Claire od razu spojrzała na chłopaka. - Nie wie, że jestem żywy, może to nam przyniesie korzyści. 

- Będzie wiedział, że tam jesteś. - Stiles pokręcił głową a dziewczyna puściła dłoń chłopaka.  Stilinski ruszył wprost do drzwi. - Muszę z nim pogadać, a nie walczyć. 

- Stiles, nie możesz pójść sam! - krzyknęła Melissa na co chłopak zatrzymał się. 

- Pójdę z tobą. - gdy słowa opuściły usta dziewczyny, Scott od razu się nie zgodził. 

- Nie! - krzyknął kręcąc głową i skrzyżował ręce. - Nie pozwolę ci przebywać w jego pobliżu. 

- Pomyśl o tym. - kłóciła się. - Powinnam teraz rozpaczać, nie będzie się mnie spodziewał. 

- Czy ktoś wie w ogóle jak go znaleźć? -  Parrish zadał pytanie i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. 

- Nie musimy go szukać. - Stiles spojrzał na Claire. Dziewczyna skinęła delikatnie głową, zaraz potem spojrzała przepraszająco na Scotta, podchodząc do Stilesa. 

- Przyjdzie do nas. 


Return | Scott McCall PL PRZERWANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz