-19. METALICZNY

969 84 0
                                    

- Co? - chłopak spojrzał na nią, jej słowa zaskoczyły ją

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Co? - chłopak spojrzał na nią, jej słowa zaskoczyły ją. Uciszyła go i spojrzała w stronę kliniki. Nie miała pewności czy Theo ich nie podsłucha. 

- Wierzę ci. - powtórzyła. - O Donovanie i o Theo. -powiedziała ciszej. -  Powinieneś pogadać ze swoim tatą, przykro mi Stiles. - to już powiedziała głośno. - Jeżeli coś się zdarzy, napisz do mnie. 

Stiles skinął, dziewczyna przygryzła wargę zanim odwróciła się i weszła do kliniki. 

- Co masz na myśli mówiąc nie? - Liam zapytał, po jego głosie można było dosłyszeć, że jest zły.  Chłopak podszedł bliżej do Scotta. 

- Co się dzieję? - dziewczyna zapytała patrząc na tę dwójkę. 

- Scott nie chcę ugryźć Hayden. - jęknął, dziewczyna spojrzała na niego zszokowana. 

- Spójrz na nią. - alfa odezwał się łagodnie, dziewczyna zwróciła uwagę na chimerę. - Jest zbyt słaba, to ją zabije. Nie wiemy co rtęć z nią robi. 

- Albo czy jest to rtęć. - westchnęła i oparła się o stół. 

- To nie może być jedyny sposób. - starszy wilkołak wyszeptał. 

- Ale mnie uratowało. 

- To inna sprawa.  - pokręcił głową. - Zwisałeś z dachu. 

- Obiecałeś. - syknął. - Powiedziałeś, że zrobisz wszystko! 

- Dlatego nie chcę zrobić tego, co wydaję mi się, że ją zabije! - krzyknął. - Musi być inny sposób, musi! 

- Scott. - dziewczyna się przejęła. - Gdzie jest twój inhalator? 

- Mam go. - Theo rzucił w jego stronę przedmiot, alfa użył go od razu. 

- Musi być inny sposób. - powtórzył patrząc na Liama. Claire już nie zwracała na nich uwagi, klęczała obok Hayden i przyglądała się jej. 

- Chłopcy. - powiedziała, zwracając na siebie ich uwagę. - Nie wiem jak to jest przeżyć ugryzienie wilkołaka, ale ona na pewno nie przeżyje tego. Musimy coś zrobić. 

*****

- Co to? - Liam zapytał gdy Claire otworzyła mała lodziarkę. 

- To się nazywa chelatacją. - odpowiedziała, spojrzała ponad swoim ramieniem na niego, znała przebieg wszystkiego. Uczysz się wiele, gdy twoi rodzice to lekarze. - To wydobywa wszystkie ciężkie metale z krwi. 

- Jedynym problemem jest to, że główną rolę odgrywają tu nerki, a Hayden ma jedną... - Mellisa powiedziała, Hayden jęknęła w odpowiedzi. 

- Ranisz ją! - Liam syknął, złapał on mocno za nadgarstek mamy Scotta. 

- A ty mnie. - odpowiedziała spokojnym głosem. Claire dotknęła jego ramienia a beta powoli odpuścił. 

- Przepraszam. 

- Pamiętajcie, chcemy ją uratować. - Theo się odezwał, a dziewczyna niepewnie na niego spojrzała.  - Nie pozabijać się nawzajem. 

- Jest pełnia. - alfa się odezwał. - Czujesz to już nawet za dnia. 

- Tak, dodatkowo to super księżyc. - omega dodał, starał się ignorować zabójcze spojrzenie, które otrzymał od sobowtóra Allison. 

- Więc, dzięki niemu będziecie super silni, agresywni? 

- To i to. - odpowiedział obserwując jak Claire wyciąga swój telefon. 

Od Stilesa: 

Zepsuł mi się samochód. 

Przygryzła wargę zanim odpowiedziała. 

Do Stilesa: 

Potrzebujesz szofera? 

Odpowiedź przyszła natychmiast.

Od Stilesa: 

Nie. Zostań ze Scottem. 

Podskoczyła gdy ktoś ją dotknął, prawie upuszczając telefon. 

- Wszystko okej? - alfa zapytał. 

- Mogę z tobą porozmawiać? - Claire wyszeptała, przygryzała wargę gdy na niego patrzyła.

- Tak. - odpowiedział, oboje wyszli z pomieszczenia. - Co jest?

- Chodzi o Theo.  - westchnęła. - Ja po prostu... 

- Claire. - jakim zaskoczeniem było, że to omega im przerwał. - Mellisa potrzebuje twojej pomocy.

- Pogadamy później? - alfa zapytał, potarł jej ramię lekko. 

- Pewnie.

*****

- Wiesz, że będziesz potrzebował pomocy. - Theo powiedział, patrzył wprost na niego. 

- Nic mu nie będzie. - Scott zapewnił go i spojrzał na swoje ręce. 

- Ma szesnaście lat i zakochał się. - pokręcił głową. - Pierwsza miłość, pamiętasz jak to jest? 

- Tak, zaufaj mi. - Scott spojrzał na Claire, która właśnie mówiła coś do Hayden, a ta się zaśmiała. - Pamiętam. 

- Te emocje pomieszane z super księżycem... to nie skończy się dobrze. - ostrzegł. 

- Wiem. 

- Potrzebujemy pomocy. - omega zaczął. - Nie mówię o więzach i tym podobnych... Mówię o Malii, Lydii i Stilesie. Chodzi o twoje stado. 

- Nie jestem pewny czy jeszcze je mam. - chłopak przeniósł wzrok na ścianę. 

- Pogadam z nimi. - powiedział. - Zobaczę co mogę zrobić. 

- Hej. - Claire poprawiła torbę na ramieniu. - Zobaczę gdzie jest Lydia.  - Theo skinął, podszedł do niej po czym się odwrócił.

- Zobaczę gdzie jest Stiles.

- Bądź ostrożna. - Scott wziął rękę Claire i lekko ją ścisnął. 

- Oczywiście. - pocałowała go w policzek zanim wyszła. Od razu wybrała numer do Lydii. 

- Halo? - Lydia odebrała, jej głos wydawał się lekko nie obecny. 

- Tu Claire. - brunetka powiedziała gdy wsiadła do samochodu. - Gdzie jesteś? 

- Zaraz wyjdę z biblioteki, wydaję mi się, że wiem czym jest Parrish. 

- Zaraz tam będę.

Return | Scott McCall PL PRZERWANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz