11. NAGŁE WYDARZENIA

1.3K 78 0
                                    


- Znasz go? - Theo zapytał patrząc na naszą dwójkę. Claire jeszcze nie poradziła sobie z faktem, że jej ojciec chciał ją zabić. Stała teraz cicho w klinice dla zwierząt, objęła się i spoglądała na ciało z pustym wyrazem na twarzy. 

- Nazywał się Josh. - alfa zauważył. - Jest pierwszoroczniakiem. - Stiles i Theo spojrzeli po sobie, podeszli do ciała i zakryli je. - Które to zrobiło? 

Theo nie wydawał się w stu procentach pewny. 

- Co z nim zrobisz? - Stiles wydawał się trochę zdenerwowany. - Nie możemy po prostu włączyć alarmu i wyjść, w taki sam sposób zniknęła Tracy, ktoś musi z nim zostać. 

- Ja to zrobię. - zaproponował omega otrzymując niepewne spojrzenie ze strony Scotta. - To nie tak, że mam jakieś wielkie plany na dzisiejszy wieczór. 

Scott wyciągnął telefon z kieszeni, jego wyraz twarzy wyrażał przerażenie. 

- Co jest? 

- Kolejna. - odpowiedział i spojrzał na nich. - Kolejna chimera. 

*****

Scott zapukał do drzwi od łazienki i przyłożył do nich ucho. 

- Hayden? Tu Scott. Wiem, że jesteś przerażona, ale chcemy ci pomóc. 

Spojrzał na Claire i Liama. 

- Słyszę jej bicie serca, serio wariuje. Co się dzieję?- wyszeptał.

- Nic jej nie było kiedy tu dotarliśmy. - zaczął beta, kręcąc głową. - Dosłownie wyszedłem na dwie sekundy, żeby napisać do ciebie, a ona zamknęłam się w łazience. 

- Dlaczego? - Stiles zapytał mrużąc lekko oczy. 

- Nie wiem. 

- Na pewno jest chimerą? - starszy wilkołak zapytał patrząc na Liam'a. 

- Mówiła, że słyszała głos, który mówił "jest coraz lepiej, sukces bliski". - westchnął.

- Okej, ale to nie jest do końca jasne. - wybełkotał Stiles, zbierając się na uderzenie w drzwi. Claire wyprzedziła go i pokręciła głową. 

- Hayden? - mówienie sprawiało jej lekki problem. Oparła się czołem o drzwi. - To ja, Claire. Mieszkamy na tej samej ulicy. Wiem, że jesteś teraz przerażona, ale możesz im zaufać. Możesz mi ufać. Po prostu otwórz drzwi. - westchnęła i zrobiła krok do tyłu, Scott zajął jej miejsce. 

- Hayden, musimy powiedzieć ci prawdę. - powiedział, słuchając uważnie. - A to będzie łatwiejsze twarzą w twarz. Słuchaj, lepiej otwórz drzwi, albo sam tam wejdę. 

- W porządku, jeżeli nie będziesz chciała mówić. - Claire odezwała się spokojnie, przygryzając lekko wargę. - Albo jeżeli nam nie uwierzysz, ale po prostu chcemy wiedzieć, że nic ci nie jest. 

Kiedy nie usłyszeli odpowiedzi, Scott złapał za klamkę, a drzwi otworzyły się same. Przed nimi stała Hayden, z załzawionymi oczami. 

- Wierzę wam. 

*****

- Wracamy do prądów telurycznych. - Stiles stwierdził, kiedy Claire rozkładała mapę. 

- Doktorzy nie lubią przychodzić do Eichen z ich powodu, może możemy ich użyć jako ochrony dla Hayden? - Scott zaproponował. 

- Okej, pomijając Eichen, gdzie jest najsilniejszy prąd? - zapytał. 

- Stoisz na nim. - Claire wskazała na mapę. Scott spojrzał na nią dumnie. 

- Chcesz ukryć ją w szkolę? - zapytał Stiles. - Na jak długo? 

- Jeżeli trzeba będzie, to na całą noc. 

- I nie ukrywamy jej, my ją chronimy. - Claire skrzyżowała ręcę na klatce piersiowej znajomo dla chłopaków. - Nie może się ochronić, więc my ją obronimy. 

- Chronimy tych, którzy nie są w stanie ochronić się sami. - słowa wydostały się z ust alfy bez zastanowienia, dziewczyna spojrzała na niego. 

- Podoba mi się, nawet bardzo. 

-  Przekonaliśmy Hayden, aby nic nie mówiła swojej siostrze. - Scott przesunął się i spojrzał na swojego przyjaciela. - Ma drugą zmianę dzisiaj i myśli że Hayden uczy się u koleżanki. 

- To tylko szkoła. - Stiles skrzywił się lekko. - Tylko, że to nie jest jakaś twierdza. 

- Lydia ma w związku z tym pewien plan. - Claire bujała się na palcach, czuła się dziwinie. 

- Pamiętasz jak Vallack zacytował Tesla? - alfa zapytał. 

- Częstotliwość i wibracje. 

- Wydaje jej się, że nie powiedział tego tylko po to, aby brzmieć mądrze. - Claire wyjaśniła uderzając paznokciami o blat stołu. - Wydaje jej się, że to może być wskazówka. 

- Do czego? - zapytał. Scott i Claire spojrzeli po sobie, zanim odpowiedzieli przyjacielowi. 

- Aby zakłócić ich częstotliwość. - Scott odpowiedział. - Parrish zabrał trzy krótkofalówki z komendy. Mówi, że może ustawić ich częstotliwość i jeszcze ją zwiększyć. 

- To może być ciężkie. - dziewczyna przygryzła wargę. - Ale to jedyne co teraz mamy. 

- Co z Kirą  - chłopak zapytał, patrząc na dwójkę przyjaciół. 

- Idzie do szkoły z nami. - odpowiedział. - Potrzebujemy każdej pary rąk jaka może nam pomóc. 

- Niby tak, ale ostatnim razem kiedy przebywała blisko prądów... - Stiles zaczął myśl.

- Dowiemy o co chodzi. - Claire pokręciła głową. - Więc, jeżeli wyjdzie nam dzisiaj, gdzie jeszcze ją ukryjemy? 

- Jeżeli wyjdzie, złapiemy dzisiaj jednego z nich. 


Uwaga! Jako, że jestem chora, co oznacza, że pierwszy raz od dwóch miesięcy mam jakikolwiek czas dla siebie :') W związku z tym dzisiaj pojawią się 4 rozdziały !!! KLAUDIA WOWO, JAKIE POMYSŁY ♥

Return | Scott McCall PL PRZERWANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz