Julie i nowo zapoznana dziewczyna siedziały w kawiarni "Top's" i jadły lody. Julie postanowiła, że spróbuje lodów karmelowo- orzechowych a Mackenzie postawiła na lody waniliowe. Dziewczyny rozmawiały o wszystkim i niczym. Często się śmiały gdy jedna z nich opowiadała śmieszne historie z dzieciństwa. Nagle telefon blondynki zaczął dzwonić. Niczego nie spodziewająca się dziewczyna odebrała.
Julie: Tak słucham?
Lekarz: Julie Clark przy telefonie?
Julie: Tak, to ja
Lekarz: Mam dla pani dobrą wiadomość
Julie: O co chodzi?
Lekarz: Pani rodzice wybudzili się ze śpiączki.
Julie: Dziękuję za informację. Do widzenia
Lekarz: Do widzenia.Połączenie zakończono
Julie bardzo szczęśliwa zwróciła się do koleżanki: -Mackenzie słuchaj moi rodzice wybudzili się ze śpiączki! Matko, ale jestem szczęśliwa!- krzyczała radośnie. -Widzisz? Musiałaś tylko chwilę poczekać. Cieszę się twoim szczęściem- przytuliły się
Po piętnastu minutach Julie oznajmiła, że musi już iść bo chce jeszcze odwiedzić rodziców. Mackenzie to zrozumiała. Pożegnały się i każda z nich ruszyła w swoją stronę. Julie idąc krawężnikiem zobaczyła, że na drugiej stronie znajduje się rozjechany czerwony balonik. Nie wiedziała o co chodzi i idąc dalej w krzakach zauważyła ciało jakiegoś dziecka bez ręki. Przestraszona zaczęła biec i dotarła do szpitala. Weszła do środka i spytała pielęgniarki, która szła obok gdzie znajduje się sala jej rodziców. Po uzyskaniu informacji dziewczyna ruszyła w stronę sali jej rodziców.
Przywitała się z nimi i zaczęli rozmawiać o tym co robiła Julie gdy jej rodziców nie było w domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem gówniany i nudny rozdział.
Dodałam akcent prosto z "IT". Narazie jest słabo i nudno, ale mam nadzieję, że akcja jakoś się rozwinie i przyjdzie mi mnóstwo pomysłów.Dziękuję
Przepraszam
Kocham was xx
Dreamczixx
YOU ARE READING
Roses||Jaeden Lieberher
Fanfiction-Czemu wcześniej mi nie powiedziałeś?!- krzyknęła i podeszła bliżej. -B-bo.. -B-bo co? -B-bo cię kocham!- krzyknął i pocałował ją. eluwina sorry za cringe