*Chapter 5*

1K 49 4
                                    

  Przyjaciółki dotarły do galerii, a przed wejściem czekała już Caroline.
-No w końcu! Ile można czekać? Jest 13:02!- powiedziała oburzona brunetka. Caroline bardzo nie lubiła się spóźniać zresztą tak samo jak jej przyjaciółki. Ale ona miała na tym punkcie bzika. Czasami była godzinę przed czasem.

-Spokojnie Caro. Tylko dwie minuty- uspokajała ją Eva. - Musiałam zawiązać buta bo mi się rozwiązał- powiedziała. Eva była natomiast dobra w wymyślaniu wymówek.

  Po tej krótkiej wymianie zdań cała trójka weszła do galerii. Ich pierwszym celem był H&M, w którym Julie kupiła czerwoną bluzę a'la crop top i czarne kabaretki. Caroline kupiła taką samą bluzę jak blondynka i case na telefon, a Eva kupiła tą samą bluzę co jej przyjaciółki oraz koszulę na krótki rękaw w kwiaty. Wszystkie były zadowolone z zakupów.

Po tym jak wychodziły z Bershki ( kolejnego sklepu) Julie wpadła na coś twardego. Tym twardym czymś okazał się tors Jaedena. -Hej znów w tych samych okolicznościach- powiedział Lieberher.*-Hej niestety znowu- zaśmiała się Clark.*
Jej przyjaciółki patrzyły na nich i nie wiedziały o co im chodzi. Julie nie opowiedziała im jeszcze historii związanej z chłopakiem.
-O no tak prawie bym zapomniała- rzekła dziewczyna przesuwając się aby pokazać chłopakowi jej przyjaciółki. -Jaeden to Eva i Caroline, Eva i Caroline to Jaeden- przedstawiła ich sobie nawzajem. -Hej miło cię poznać- powiedziała pierwsza Eva. -Nawzajem- uśmiechnął się do niej chłopak. - Cześć Julie nic nam o tobie nie opowiadała- podała rękę brunetowi - Cześć. Natomiast mi dużo o was opowiadała- zaśmiał się oddając gest.

-Przepraszam, ale musimy już iść. Do  zobaczenia!!- krzyknęła Julie i pociągnęła dziewczyny w stronę kawiarni, w której sprzedają lody. W ten sposób chciała uniknąć nieprzyjemnej atmosfery.

Julie, Caroline i Eva usiadły przy pierwszym lepszym stoliku  i ledwo co usiadły a brunetka atakowała Clark pytaniami: "Co to za chłopak?", "Skąd ty wzięłaś takie ciacho?" i padło jeszcze sto innych pytań lecz dziewczyna nie zdążyła odpowiedzieć bo już koło nich znalazł się kelner.
-Dzień dobry co podać?- spytał uprzejmie trzymając w ręku notes i długopis.
-Dzień dobry poprosimy dwa pucharki lodów truskawkowych i jeden pucharek z dwoma gałkami lodów pistacjowych - powiedziała Eva. -Do tego trzy lemoniady- uśmiechnęła się do kelnera. -Już się robi- powtórzył jej gest.
Dziewczyna musiała teraz opowiedzieć całą historię. Opowiedziała wszystko łącznie z pocałunkiem na końcu.
-Matko, ale ci zazdroszczę-zaczęła brunetka- z takim ciachem- dokończyła. -Pasujecie do siebie- rozmarzyła się Yellowstone*. -Mam już shipp! Julieden- krzyknęła wesoło.
W tym samym czasie przyszedł kelner z zamówieniami. Dziewczyny zaczęły planować nockę, która miała odbyć się z poniedziałku na wtorek. Zanim się obejrzały była 16:04.

-Kurde! Przepraszam dziewczyny, ale muszę już biec! Papa kocham was! - krzyknęła Julie i ruszyła w stronę wyjścia z kawiarni a potem z galerii.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
442 słowa

Lieberher* - nazwisko Jaedena
Clark*- nazwisko Julie
Yellowstone*- nazwisko Evy
Rain-nazwisko Caroline, ale nie było go w tekście.

Bardzo dobrze pisze mi się tą książkę, ale chciałabym aby ktoś to czytał.

Dziękuję
Przepraszam
Kocham was xx

Dreamczixx

Roses||Jaeden LieberherWhere stories live. Discover now