I

2.2K 44 8
                                    

Obudził mnie dzwoniący budzik o szóstej. Wzięłam telefon do ręki i wyłączyłam natarczywy i drażniący dźwięk. Przetarłam oczy i wyszłam z łóżka. Podeszłam do szafy, z której wzięłam czarne spodnie i granatową bluzę. Moje dwa ulubione kolory.

Założyłam na siebie ubrania i zeszłam na dół, aby zrobić sobie śniadanie. Mieszkam z mamą, bo tata często wyjeżdża i praktycznie nigdy nie ma go w domu.

Na śniadanie postanowiłam zjeść tosty z dżemem i sok do tego. Po śniadaniu, sprzątnęłam po sobie i wróciłam na górę, aby wyszykować się do końca. Spakowałam książki do plecaka i udałam się do łazienki żeby zrobić swój codzienny makijaż i uczesać włosy.

Mój makijaż nigdy nie był mocny bo nie lubiłam jakoś bardzo wyrazistego. Zazwyczaj malowałam, usta, brwi, rzęsy no i zakrywałam nie wielkie niedoskonałości korektorem. Chyba jak każdy, zmagań się z trądzikiem ale nie jest on mocny. Po zrobieniu makijażu uczesałam włosy w koka i opuściłam łazienkę. Wzięłam plecak i zeszłam na dół. Ubrałam moje czarne conversy. Mój telefon zaczął dzwonić. Była to Sally moja najlepsza przyjaciółka.

- Jedziesz ze mną do szkoły? - spytała.

- Jasne - odpowiedziałam.

- Za pięć minut jestem u ciebie więc się streszczaj - powiedziała. Dobrze wiedziałam, że uśmiecha się do telefonu.

- Dobra dobra, buziak pa - rozłączyłam się. Schowałam telefon do kieszeni i wyszłam na zewnątrz. Zakluczyłam drzwi i czekałam na przyjazd mojej przyjaciółki.

***

- Kurwa przyrzekam, że następnym razem wyjebie jej z krzesła - powiedziała Sally otwierając ze złością swoją szafkę.

- Już tak nie narzekaj, nie było aż tak źle - starałam się ją jakoś pocieszyć bo dobrze wiem, że chemia jest jej wrogiem.

- Dobra mniejsza - powiedziała wzdychając - co tam z Lukiem? - spytała a mój humor strasznie się pogorszył.

Przyjaźnilam się z nim siedem lat, jakieś pół roku temu zaczęłam chodzić z jego kumplem Matt'em. Zaczął mnie zlewać, wyzywać i poszedł do tak zwanej 'elity' szkoły. No i tak zaczęła się naszą nienawiść do siebie. Ja nienawidzę go, on nienawidzi mnie. Choć tak na prawdę nadal bardzo mi go brakuje.

- To co zwykle, zero kontaktu - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie.

- Dziwnie mi przyjaźnić się z tobą i Lukiem bo po waszej każdej kłótni muszę słuchać jak wyzywacie się nawzajem - powiedziała zamykając szafkę.

- Wiem, rozumiem cię - odpowiedziałam.

****
- Cześć skarbie - powiedział i dał mi szybkiego buziaka.

- Hej - odpowiedziałam.

- Mam dzisiaj trening, przyjdziesz? - spytał.

- Aa Luke będzie? - spytałam.

- Będzie, tak samo jak Chris - odpowiedział.

- No spróbuję przyjść - powiedziałam.

Zza zakrętu wyłonił się Luke. Był wysokim brunetem o na prawdę ciemnych oczach. Grał w koszykówkę tak samo jak Matt i Chris, ale ostatnio coś zaprzepaścił to co udało mu się osiągnąć. Podszedł do nas i jak zwykle musiał przekręcić oczami.

- Stary, mógłbyś nie obściskiwać się z tym czymś w szkole? - spytał, odwracając głowę w moją stronę.

- Jak już to z Mią - poprawiłam go.

- Nie udzieliłem ci prawa do głosu - odpowiedział.

- Debil - powiedziałam wymijając go.

🌟🌟🌟

Pierwszy rozdział! Trochę wcześniej niż 20 wiem! 😂
Myślę, że jest nawet okej
Jak zobaczycie jakiś błąd piszcie na pewno go poprawie, bo pisze na telefonie 😂
Do zobaczenia!

(NIE) Chcę Cię nienawidzićOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz