•21•

484 14 3
                                    

Harry POV.

Wreszcie nadszedł ten dzień. Dzień w którym miałem poznać moją prywatną asystentkę. Wstałem o 6:30 i skierowałem się do pokoju córki, by ją obudzić. Szybko się naszykowaliśmy i zjedliśmy śniadanie, po czym pojechaliśmy do mojej mamy. W domu czekała na nas już moja rodzicielka.

- Cześć mamo, jak się czujesz? - zapytałem przytulając kobietę.

- Witaj Harry. U mnie wszystko w porządku. O której zamierzasz odebrać Amy?

- Nie wiem mamo. Może lepiej by było, gdyby Amy została dzisiaj u ciebie na noc? Chyba, że masz już jakieś plany...

- Nie nie. Czyżby miała dzisiaj przyjść do pracy twoja nowa asystentka?

- Tak, a co? Znasz ją?

- Nie wiem dokładnie, czy to ona, ale na pewno będzie pracować w twoim biurowcu. Jak ona miała na imię? Amanda? Eliza?

- Nie babciu. Tato, to Emily!

Pożegnałem się jeszcze z nimi i ruszyłem do pracy. Czyżby to naprawdę miałaby być Emily? Już wyobrażam ją sobie w długiej, eleganckiej sukni na balu, który ma być w następnym tygodniu. Trzymałbym ją pod ramię i chodził z głową do góry, bo ta śliczna kobieta u mego boku przyszła właśnie ze mną. Rozmarzony wszedłem do biurowca i od razu koło mnie pojawił się Adam. Postanowiłem, że dłużej już nie wytrzymam i spytam się mojego przyjaciela:

- Adam, czy to prawda, że Emily ma być moją asystentką? Tylko nie kłam.

- Ohhhhh. Tak ona. - W środku normalnie skakałem pod sam sufit. - Tylko ona o niczym nie wie. I proszę cię, nie kłóćcie się tak jak ostatnim razem.

Przytaknąłem, po czym poszedłem do mojego gabinetu, by poczekać na asystentkę. Równo o godzinie 8 ktoś wszedł do mojego biura. Była to Emily z Adamem, lecz on po chwili opuścił pokój. Wstałem i przywitałem się z nią.

- Emily. Witam.

- Witam Harry. Nie spodziewałam się zaistniałej sytuacji. Adam ukartował to wszystko.

- Ja też dopiero przed chwilą się dowiedziałem. Emily, chciałbym cię przeprosić za wtedy.

- Ja właściwie też. Nie powinnam się wtrącać. Możemy zacząć już rozmowę kwalifikacyjną?

- Jaką rozmowę? Przecież jesteś już zatrudniona.

- Przecież ty mnie nie znasz...- przerwałem jej - Ale zna cię moja córka i to mi w zupełności wystarcza. A teraz zaczynajmy.

Wstałem i podałem jej dłoń - Witam na pokładzie Panno Jackson.

Na początku oprowadziłem Emily po całym budynku i przedstawiłem najważniejsze osoby z mojego zespołu. Przez następne kilka godzin pokazywałem pannie Jackson co należy do jej obowiązków. Około godziny 18:00 firma była już pusta.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••


Prawie 1000 wyświetleń 💕
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziałów, ale teraz mam praktyki.
Jeśli macie jakieś uwagi do opowiadania, piszcie śmiało :)
Gwiazdki i komentarze mile widziane
Do następnego, buźka x

Perfect Father || h.s Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz