•6•

643 13 4
                                    

EMILY POV.

Była sobota, więc nareszcie mogłam się wyspać. Zawsze spałam krótko, ale dzisiejszego dnia obudziłam się o 11:00. Odsłoniłam rolety i otworzyłam okna w moim pokoju, po czym go opuściłam. Poszłam do łazienki, a następnie kuchni. Włączyłam wieżę i słuchałam mojej tymczasowej playlisty. Bujając biodrami, robiłam jajecznicę na śniadanie. Jedząc jajka i oglądając telewizję, zadzwonił mój telefon.

- Cześć Em. Dzisiaj idziemy do klubu z Harrym. Idziesz z nami? - powiedział Adam-mój kuzyn.

- Mogę iść. A gdzie i o której? - zapytałam pijąc herbatę.
Adam zdradził mi najważniejsze informację i zakończyliśmy rozmowę. Było przed 12:00, a ja nie miałam sukienki, która nadawałaby się do nocnego klubu. Mój genialny kuzyn powiedział, że mogę ze sobą zabrać kogo zechcę. Od razu na myśl przyszła mi Olivia. Była ona ze mną w domu dziecka. Oli jest dużo ładniejsza ode mnie - długie, opalone nogi, pełne usta i idealna twarz z wielkimi brązowymi oczami. Brązowe włosy zawsze zostawiała rozpuszczone.

Do : Oli ♡
U mnie za godzinę. Idziemy do klubu, a trzeba kupić sukienki :)

Od : Oli ♡
Nareszcie ktoś cię namówił na wyjście z twojego mieszkanka. Będę. Szykuj się na podbój galerii ♡

Tak jak napisała, po godzinie była u mnie i chwilę później skierowałyśmy się w stronę galerii, która była dość blisko mojego domu. Jak zwykle obeszłyśmy prawie wszystkie sklepy z sukienkami, jednak nic nie znalazłyśmy. Stwierdziłyśmy, że najpierw zajdziemy do kawiarnii, a później wznowimy poszukiwania. W tej kawiarence zjadłam najlepszy jabłecznik i wypiłam najlepszą herbatę mojego życia. Uwielbiam herbaty owocowe lub ziołowe, a ta łączyła obydwa te smaki. Pyszności. Udałyśmy się do malutkiego butiku na najwyższym piętrze galerii. I tam właśnie znalazłyśmy sukienki. Moja była zwyczajna: czarna do połowy uda, dosyć obcisła ze złotymi, grubymi ramiączkami. Oli miała sukienkę podobnego kroju, tylko jej była czerwona i nie miała ramiączek. Piętnaście minut później dotarłyśmy do mieszkania, po drodze kupując jeszcze chipsy. Była godzina 14:00, więc zostały nam jeszcze 4 godziny na oglądanie filmów i przygotowanie na imprezę. Obejrzałyśmy jakieś dwie komedie romantyczne. W filmach wszystko jest prostrze. Przeważnie każdy znajduje swoją drugą połówkę, a w rzeczywistości: mieszkasz sama i ledwo co masz jakąś koleżankę. Około godziny 16:00 poszłam się wykąpać, a Oli po mnie. Ja osobiście nigdy się nie malowałam, bo po prostu tego nie umiałam. Lecz dzisiejszego wieczoru oddałam się w ręce Olivii, która miała dryg do make-up'u. Chwilkę po 17:00 byłyśmy już gotowe i czekałyśmy na zamówioną już taksówkę. Klub do którego się wybierałyśmy był na drugim końcu miasta. Równo o 18:00 opuściłyśmy taksówkę i kierowałyśmy się w stronę wejścia do klubu. Przed nim spotkałyśmy Adama, jakiś innych ludzi i Harrego. Wyglądał świetnie. Ubrany w zwykłe jeansy i białą koszulkę i katanę wyglądał najlepiej z całego towarzystwa, a może i klubu. Przez koszulkę prześwitywały jego mięśnie i tatuaże. Wymieniając się uśmiechami weszliśmy do klubu, by zacząć szampańską zabawę.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Bardzo cieszy mnie fakt, że ktoś w ogóle to czyta ♡
Akcja powoli się rozkręca. Jak myślicie, co stanie się w klubie?
Gwiazdki i komentarze mile widziane :)
Do następnego, buźka :*

Perfect Father || h.s Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz