Rozdział 38

375 19 11
                                    

Dodaję rozdział z okazji 2K i dlatego, że Marta wygrała Voice! #teamMarta 💖 

POV Margaret

Aktualnie jest piątek i to ostatnia lekcja. Powinnam mieć jeszcze dwie chemie, ale pani od chemii poszła na macierzyński. To znaczy na pewno na urlop, a to, że macierzyński, to  nie wiem. Ludzie tak mówią. Po tej lekcji - historii - idę z Nelią do niej. Od rozpoczęcia roku, w piątki chodzę do niej  i rozmawiamy. Dziewczyna nie może pozbierać po rozstaniu. Tak, Matt i Cornelia zerwali i postanowili zostać przyjaciółmi. Ona w Londynie, on w Miami. Dowiedziałam się nawet dlaczego Matt musiał się przeprowadzić. Matthew mieszkał ze swoim ojcem tutaj, a Jack i jego matka w Poole. Postanowili dać sobie drugą szansę po rozwodzie i wyjechać gdzieś, gdzie nie będą wspominać dawnych lat. Ah, ale wierze w Corn, że znajdzie chłopaka.

Po dzwonku wybiegłam z klasy, popędziłam do szatni, a z niej przed szkołę, gdzie miała czekać na mnie Nel. 

- Hej, idziemy? - zapytałam.

- No właśnie, mama do mnie dzwoniła i powiedziała, że przyjeżdża moja ciotka z Amber..

- Z tą, cytuje, "wkurzającą, irytującą i upierdliwą suką, która nie ma gdzie wsadzić ryja"? - zaśmiałam się.

- No z tą Amber

- No spoko i co?

- Mama kazała mi zostać

- Okejki, to ja zadzwonie do Charlie'go czy coś - westchnęłam. 

- Tylko nie róbcie dzieci - zrobiła dziwną minę i pokiwała palcem.

- Spokojnie, nie bój się - odparłam.

- To narka!

- Pa!

Wyszłam za bramę szkolną i usłyszałam nawoływanie mojego imienia. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego chłopaka. Mimowolnie się uśmiechnęłam.

- Margaret, idę z tobą - posłał mi uśmiech. 

- Spoko - splotłam nasze palce i ruszyliśmy w drogę.

*****

Otworzyłam drzwi, ściągnęłam buty i weszłam do salonu gdzie był już Charlie. Szybki jest. Usiadłam obok niego i włączyłam telewizor. Przeskakiwałam z kanału na kanał, aż w końcu trafiłam na powtórkę mojej ulubionej telenoweli - "Triumf miłości"

- Boże, nie mów, będziesz to oglądać? - jęknął Charlie.

- Tak

- Co to?

- Telenowela - wzruszyłam ramionami.

- No to wiem. Kto to? - wskazał na głównego bohatera.

- To jest Max

- A ona?

- Jego matka

- To dlaczego powiedziała, że nie jest jego matką - uniósł brwi.

- No bo nie jest

- Coo? Boże, to kogo jest matką?

- Jej córką jest María, Max jest w niej zakochany

- Okeej, a kto jest ojcem tego Max'a i tej Marii?

- Ojciec Max'a to Osvaldo, a Marii ksiądz

- Ksiądz?!

- No tak

- Dobra, boże, nie rozumiem, daj spokój - przewrócił oczami. 

Odcinek skończył się chwilę później.

- Idę wziąść prysznic - podniosłam się z kanapy.

- Mogę z tobą? - powtórzył moją czynność. 

- Po co?

- No a jak myślisz? - uśmiechnął się.

- No nie wiem

- Proszę - zrobił mnę zbitego psa. Odwróciłam się i zaczęłam iść po schodach. 

- Możesz, ale musisz się pośpieszyć - krzyknęłam i wkroczyłam do mojego pokoju.

Czuję się trochę.. dziwnie? W zasadzie nago widziały mnie tylko dwie osoby. Z czego jedna to moja matka, bo to moja matka. Ale nie czuję AŻ takiego stresu, bo przespałam się z nim prawie na urodzinach Cornelii. Byłam pijana. Weszłam do łazienki, zdjęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic. Odkręciłam kurek i poczułam na sobie ciepłą wodę. Chwilkę później poczułam na tali zimne ręce, na co pisnęłam. 

- Jestem - szepnął.

- Weź te ręce, boże, jakie zimne - odwróciłam się w jego stronę. Od się tylko uśmiechnął i staliśmy tak w ciszy, patrząc sobie w oczy.

- Zdajesz sobie sprawę z tego, że stoimy tu jak ci debile - powiedziałam.

- Tak, zdaje - wpił się w moje usta. 

******

Lizus aka Nelia 💩

Wpadnę, ok?

Rodzicelka aka Gi 💫

Spoko, czekam

- Cornelia przyjdzie - odezwałam się.

- Spoko

- Nie tak to sobie wyobrażałam - powiedziałam idąc do kuchni.

- Co? - krzyknął. Wzięłam dwie szklani, sok i wróciłam do salonu. 

- Nasz pierwszy raz - usiadłam.

- No a jak?

- No na pewno nie pod prysznicem - parsknęłam. 

- Ale ci się podobało - poruszał brwiami. 

- Spadaj - walnęłam go w ramie. 

- I tak mnie kochasz 

- No kocham cię - położyłam się na jego brzuchu. 

Leżałam tak oglądając z Charlie'm jakiś serial, aż usłyszałam otwieranie drzwi. 

- To ja, mam nadzieję, że nie robicie teraz dzieci - krzyknęła, jak mnie mam, Cornelia. Podniosłam się z kanapy i podeszłam do drzwi.

- Spokojnie, nic nie robimy

- Już skończyliśmy - odezwał się Charlie za mną, na co strzeliłam sobie facepalma. 

 - Ooo, masz mi dużo do powiedzenia - pisnęłam Nelia. 

- Dobra chodźcie, obejrzymy coś - zawołałam ich. 

******

Wyszłam z pokoju, bo byłam szybko załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Zeszłam na dół i zobaczyłam coś przez co oczy zaszły mi łzami. 

~*~

Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Wiem, że rozdziału nie było ponad tydzień, ale nie miałam czasu. Cholerka, dziękuję za ponad 2K wyświetleń💖 Jesteście kochani. W mediach Selena Gomez, Marshmello - Wolves ♥

Marta wygrałam Voice, aaaa!

Cornelia_xx

  

you have new messenges| lenehan ✓Where stories live. Discover now