POV Margaret
Właśnie stoję przed hotelem 'Riu Cancun'* i nie mogę napatrzeć. On jest taki ogromy, piękny i to jeszcze z widokiem na Zatokę Meksykańską. Wow. Charlie był już w środku, a ja tu stałam jak debil i podziwiałam. Ostatecznie weszłam do hotelu i zobaczyłam Charlie'go, który przytula się z jakąś dziewczyną.
Ałć
Dobra, ogarnij się. On nie jest twoim chłopakiem. Kiedy dziewczyna odeszłam, mój przyjaciel podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Dziękuję, tu jest tak.. tak jak sobie to wyobrażałem - uśmiechnął się.
- Nie dziękuj - odwzajemniłam uśmiech - co to za dziewczyna?
- Fanka, chciała zdjęcie - machnął ręką. Wow, nawet w Meksyku ma fanów.
****
Jesteśmy w drodze do naszego pokoju. Miał być z balkonem, dwoma pojedynczymi łóżkami, no i jest na 8 piętrze. Lubię wysokości, wtedy wszystko jest takie magiczne. Otworzyłam drzwi, a Charlie od razu rzucił się na łóżko.
- Ooo.. jakie wygodne, zajmuję je - ścisnął poduszkę i ją przytulił.
- To ja.. - rozejrzałam się po pokoju - no i nie ma więcej łóżek - fuknęłam.
- Wiesz, mogę oddać ci łóżko, a ja równie dobrze mogę spać w wannie - zaśmiał się.
- Zgoda - również rzuciłam się na łóżko.
- Mam spać w wannie?
- Jak tak bardzo chcesz
- No właśnie, chyba podziękuje - westchnął.
- Tak ja będę spać w wannie
- Nie, śpisz ze mną - przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
- Okej
- Dobranoc
- Ale, że teraz idziemy spać? - podniosłam się - idziemy zwiedzać Charlie!
- Prześpimy się teraz, to pójdziemy na miasto w nocy. Dopiero wtedy tam się zaczyna życie, a pozwiedzamy jutro - posłał mi uśmiech.
- Em.. zgoda - odwzajemniłam uśmiech i przytuliłam poduszkę.
****
Ubrałam jeansy z dziurami, białą koszulkę z napisem 'Me Enamoré'*, czarne adidasy i bomberke z naszywkami w odcieniu khaki. Wyszłam z łazienki i zabrałam się za spakowanie mojego małego plecaka. Wiedziałam, że się przyda. Stanęłam na balkonie czekając na Charlie'go i podziwiając Cancun. Czytałam, że w nocy ta dzielnica to jedna wielka impreza, dlatego tu się wybrałam. Tak stałam, aż poczułam jak ktoś mnie przytula.
- Idziemy? - odezwał się.
- Tak - odwróciłam się w jego stronę i się uśmiechnęłam.
*****
POV Charlie
Biegliśmy i to tak totalnie bez sensu, bez celu. Nie spodziewałem się tego co tu jest. Wszędzie bary, kluby, ludzie się bawią.
- Charlie, choć idziemy - powiedziała Gi cały czas się śmiejąc. Nie wiem dlaczego, ale ciągle się śmieje, uśmiecha, nawet ma łzy w oczach od śmiechu. W zasadzie ja też.
- Gdzie?
- Nie wiem - wzruszyła ramionami i się zaśmiała.
- Choć tam - wskazałem na wielkie koło, coś w podobie do London Eye*.
- Oo.. tak, podoba mi się - złapała mnie za rękę i zaczęła biec. Podoba mi się jej energia.
Zapłaciliśmy szybko gościowi, który tam stał i ogóle pilnował tego wszystkiego. Wsiedliśmy do kapsuły (bo tak to się nazywa) i zaczęliśmy się ruszać. Gi położyła głowę na moim ramieniu i zamknęła oczy.
- Opowiesz mi coś o niej? - odezwała się.
- O kim?
- O tej dziewczynie, która ci się podoba
- Serio? - podniosłem brwi.
- No tak - uśmiechnęła się.
- No to... jest taka trochę jak ja. Ma blond włosy, niebieskie oczy. Jest bardzo ładna, ma piękny uśmiech, tatuaż, a właściwie dwa. Jest taka wesoła, uśmiechnięta, szalona i energetyczna. Chociaż czasami płacze, za dużo płacze. Podoba mi się w niej wszystko. Tylko nie powiedziała mi jeszcze wszystkiego, co ją trapi. Ja chcę... chcę jej pomóc. Choć troszeczkę. Spełniła jedno z moich marzeń, ale on jest też moim marzeniem. Ale to chyba nie możliwe.
- Dlaczego?
- Bo jej podoba się inny chłopak - odparłem. Nie wiem dlaczego nie zauważyła tego, że mówię o niej. Wszystko się zgadza. Ma blond włosy, niebieskie oczy i dwa tatuaże. Diament na kciuku prawej dłoni, i napis za lewym uchem "الإيمان يجعل المعجزات", co oznacza 'Wiara czyni cuda', po arabsku - A ty opowiesz mi o tym chłopaku? - dodałem.
- Jasne - uśmiechnęła się - nie sądziłam, że kogoś pokocham tak jak Jackob'a. Z wyglądu to taka męska wersja mnie. Wiesz, blondyn, niebieskie oczy, tatuaże. Potrafi mnie rozśmieszyć, ale też pocieszyć. Jest taki kochany. Mimo, że ma do Londynu 2 godziny drogi jazdy, to przyjeżdża nawet co dwa dni. Nie znam go długo, ale jest dla mnie cholernie ważny.Ale to też nie przejdzie, bo mu podoba się jakaś dziewczyna - skończyła.
- Uh, mamy taką samą sytuacje - westchnąłem.
Po jakimś czasie wysiedliśmy z kapsuły i zaczęliśmy biec - znowu - w jakimś nieznanym kierunku. Ze zmęczenia oparliśmy się o jakiś mur, patrząc w gwiazdy. Byliśmy w miejscu gdzie nie ma ludzi, ale nadal było słychać tu muzykę, krzyki, wrzaski.
- Gi, jak mam jej wyznać moje uczucie?
- No powiedz jej, że ją kochasz - uśmiechnęła się blado.
- Słowa są tandetne, coś prostego, a za razem, coś dzięki czemu zrozumie o co mi chodzi
- Możesz.. ją pocałować. Tak po prostu, no a potem powiedzieć, że ją kochasz - odpowiedziała patrząc w niebo.
- Gi, popatrz na mnie - stanąłem na przeciwko niej, łapiąc za jej podbródek.
- Tak?
- Kocham Cię - szepnąłem i wpiłem się w jej usta.
~*~
Aaaa! Tak czekałam na ten moment ♥ Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału, ale nie miałam czasu i byłam zajęta. W mediach David Guetta - Hey Mama ft. Nicki Minaj, Bebe Rexha & Afrojack ♥
* Riu Cancun - tak taki hotel istnieje
*'Me Enamoré' - Zakochałam się (po hiszpańsku)
*Nie wiem czy w Cancun jest takie koło widokowe, ale powiedzmy, że jest
Cornelia_xx
YOU ARE READING
you have new messenges| lenehan ✓
FanfictionZAKOŃCZONA ✓ nigdy nie wiemy czy osoba poznana przez internet będzie tą odpowiednią (Note od autorki z przyszłości: Książka została napisana, kiedy miałam 12 lat, a pojęcia o pisaniu nie miałam żadnego. Nie usunęłam jej ze względu, że nadal jest cz...