POV Margaret
Właśnie się obudziłam, a obok mnie nie był Charlie'go. Tak, spałam z nim, bo w nocy była burza. Nienawidzę burzy. To najgorsze co może być. Usiadłam na łóżku, przeciągnęłam się i założyłam na stopy moje laczuszki. Poszłam do siebie do pokoju, aby zrobić poranną rutynę. Wyciągnęłam bieliznę i ubrania na dziś. Piżamę ściągnęłam i wpakowałam do walizki. Weszłam pod prysznic w celu odświeżenia się i umycia moich blond włosów. Po prysznicu przetarłam się lekko i założyłam mój gruby, ciepły, pomarańczowy szlafrok. W nim sobie wyschnę. Rozczesałam włosy i zaczęłam je suszyć. Gdy moje włosy były suche związałam je w koczka i posmarowałam twarz kremem. Gdy miałam suchą i gładką twarz nałożyłam na nią krem BB. Do tego rzęsy potraktowałam tuszem, wypełniłam brwi i nałożyłam na usta płynną pomadkę z Avon w odcieniu "Dare To Be Bare", czyli ciepłego brązu. Dziś ominęłam konturowanie. Ściągnęłam szlafrok, założyłam bieliznę i związałam włosy w dwa dobierane warkocze. Takie tumblr. Dziś postawiłam na kabaretki, jeansy bez kieszeni i crop - top z długim rękawem. Była z CK w odcieniu brudnego różu. Laczki i kosmetyki wsadziłam do walizki. Z walizką ruszyłam na dół. Oczywiście droga po schodach była dla mnie katorgą, bo ona ważyła chyba tonę. Na dole zauważyłam Charlie'go, który robił śniadanie. Ooo... kochany.
- Cześć - usiadłam na krześle barowym i miałam idealny widok na mojego przyjaciela.
- No hej, jak się spało?
- Dobrze i dziękuje, że zrobiłeś śniadanie - uśmiechnęłam się.
- Nie masz za co dziękować. Odwdzięczam się za to, że mogłem u ciebie przenocować
- Charlie, i tak lecimy razem - zaśmiałam się, a on postawił przede mną talerz.
- Proszę, typowe angielskie śniadanie - uśmiechnął się.
- Dziękuję - odwzajemniłam uśmiech i zabrałam się za jedzenie.
Po śniadaniu pozmywałam, a Charlie poszedł się przygotować. Pobiegłam jeszcze do łazienki, po to, żeby umyć zęby. Po wykonaniu tej czynności wróciłam z powrotem na dół. Tam czekał na mnie przygotowany już Charlie. Przykucnęłam, założyłam moje białe buty i się wyprostowałam.
- Masz duży tyłek - odezwał się ze śmiechem.
- To był komplement?
- Oczywiście
- Więc, czuję się dowartościowana - zaśmiałam się.
Złapałam moją walizkę za rączkę i wyszłam z Charlie'm na dwór. Zakluczyłam dom i razem ruszyliśmy na lotnisko. Jak ja nienawidzę tam przebywać. Trzeba długo czekać, krzesła są tam nie wygodne i w ogóle jest tam duży tłok. Ale podróżować lubię.
POV Charlie
Wiedziałem, że na lotnisku będziemy TROCHĘ czekać. Trochę bardzo dużo. Przed lotniskiem była kawiarnia, więc zaproponowałem Gigi coś z niej. Poprosiła o latte karmelowe i dodała, że idzie już na lotnisko. Wszedłem do kawiarni i stanąłem w kolejce. Z małego telewizora w kafejce leciały jakieś newsy o celebrytach. Zainteresował mnie jeden z nich:
"Już wiemy kim jest dziewczyna widziana ostatnio z Charlie'm Lenehanem - młodym piosenkarzem. Margaret Green-Baldwin jest córką kobiety znanej w całej Wielkiej Brytanii. Kobiety, która prowadzi słynny dom mody w Londynie - Jade Baldwin. Dziewczyna jest bardzo urodziwa, ma talent, więc nie dziwimy się, że Charlie spędza z nią dużo czasu. Skoro o nich mowa, zapraszamy do posłuchania ich wspólnego coveru "Dusk Till Down".
Prychnąłem głośno, a oczy osób w kawiarni skierowały się na mnie. Przewróciłem oczami i zacząłem nucić nasz cover. Nasz. Mimowolnie się uśmiechnąłem.
Lenehan co się z tobą dzieje
No właśnie nie wiem
A ja wiem, zakochałeś się w niej
Och, zamknij się sumienie. Rozmawiam ze sobą. Aha. Zauważyłem jak jakaś dziewczyna spoglądała raz na mnie, raz na telewizor z dziwną miną. Po chwili podeszła do mnie prosząc o zdjęcie. Chętnie je zrobiłem, aż w końcu byłem na początku kolejki. Przede mną, za ladą stała dziewczyna, na oko w moim wieku. Rozpięła guzki swojej koszuli i się do mnie uśmiechnęła. Aż miałem chęć powiedzieć jej 'Dziewczyno nie pogrążaj się', no ale jestem miły. Czasem.
- Co dla ciebie? - zapytała z uśmiechem na ustach.
- Latte karmelowe i waniliowe na wynos - mruknąłem.
- Oczywiście, coś jeszcze?
- Nie
- Dobrze już się robi
Irytujące. Zapłaciłem i stanąłem z boku, czekają z na zamówienie. Czekałem kilka chwil, aż dostałem swoje zamówienie. Odebrałem je, podziękowałem i ruszyłem do wyjścia. Na jednym z kubków była przyklejona karteczka z imieniem i numerem telefonu - zapewne tej dziewczyny. Zaśmiałem się, oderwałem karteczkę i wyrzuciłem ją do kosza tuż przy drzwiach, na co usłyszałem prychnięcie.
*****
Siedziałem na tym lotnisku, razem z Gi, czekają na samolot do Szkocji. Z mikrofonu usłyszałem komunikat o locie do Meksyku na co się uśmiechnąłem. Margaret wstała rozciągnęła się i ziewnęła.
- Choć Charlie - odezwała się i złapała mnie za rękę, na co wstałem.
- Po co, jeszcze nie było nic o locie do Szkocji - skrzywiłem się.
- Oh, czekaj - puściła moją dłoń i stanęła na plastikowym krześle - Lecimy do Meksyku! - pisnęła zeskakując z krzesła jak dziecko.
Meksyk. Oh, kurwa.
Aaa, mój braciszek kończy dziś 18 lat! ♥ A tak się chwalę xD Oto moje odkupienie win kochani. Mam nadzieję, ze przez ten czas (kiedy mnie nie było) nikt nie opuścił tego gówna. W mediach DJ Khaled& Rihanna, Bryson Tiller -Wild Thoughts ♥
Cornelia_xx
YOU ARE READING
you have new messenges| lenehan ✓
FanfictionZAKOŃCZONA ✓ nigdy nie wiemy czy osoba poznana przez internet będzie tą odpowiednią (Note od autorki z przyszłości: Książka została napisana, kiedy miałam 12 lat, a pojęcia o pisaniu nie miałam żadnego. Nie usunęłam jej ze względu, że nadal jest cz...