Rozdział 11

12 1 3
                                    

-O witaj moja przyjaciółko. A gdzie to się było większość dnia?-Emma jak zwykle chciała udawać miłą, ale nie wyszło.
-A to nie Twój interes. Mogę przebywać z kim chcę i kiedy chcę.-odparłam jej.
-Ojj nie była bym tego taka pewna.
Tym swoim zachowaniem zaczęła mnie już drażnić. Znosiłam te jej zaczepki, ale ile można.
Nie chciałam wdawać się z nią w dyskusje, więc po prostu oddaliłam się w stronę innych moich przyjaciół.
-I jak było u Maxa? Co robiliście? Opowiadaj.-Martina była bardzo podekscytowana.
-Nic ciekawego Marti. Zrobiłam im pizzę. Przyniosła bym wam, ale oni mają taki apetyt, że nic nie zostawili.-zaśmiałam się.
-Tobias zwołał jakieś zebranie na arenie. Lepiej chodźmy, żeby się nie spóźnić.- oznajmił wchodzący Ed.
Gdy doszliśmy nie było prawie nikogo.  Uff, czyli się nie spóźniliśmy. Zaczęłam szukać Maxa i Lukasa. Siedzieli przy ścianie.
-Chodźmy do nich.- zaproponowałam moim przyjaciołom.
Przysiedliśmy się do chłopaków.
-Witam wszystkich. Dzisiaj spotkaliśmy się po to, aby ustalić plany na wieczór. Gromadzimy się dziś tutaj i wspólnie spędzamy czas.
Macie jeszcze 2 godziny na ogarnięcie się. I po upływie tego czasu chcę was tutaj widzieć.
-To co robimy przez dwie godziny? Może wpadniecie do nas?-zaproponował Max.
-Jasne, ale idźmy od razu, żeby Emma się nie przyczepiła.-rzekł Jacob.
Udaliśmy się do chłopaków.
-Jesteście głodni?-zapytałam.
-Tak, ale Isa dzisiaj masz wolne. Ja gotuję.-rzekł Max.
-No okej. Miło, że mnie wyręczysz przyjacielu.
-Za to co dla mnie robisz? To mój obowiązek.-zbliżył się do mnie i dał całusa w czoło.
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy grać w karty. Max od czasu do czasu bacznie mi się przyglądał i uśmiechał się.
-A tak w ogóle to co dziś jemy?-zapytał Luke.
-Specjalność szefa kuchni.-zaśmiał się.-Nie powiem.
Podeszłam do niego.
-Oj Maksik. Nawet mi nie powiesz?-założyłam mu ręce na szyję.
-Hmm. No dobra Tobie Iska powiem. To będą kalmary.
-Mmm. Pycha.
-A tak w ogóle to czemu Maksik?-zapytał.
-Chciałam po prostu zdrobnić Twoje  imię. A co nie podoba się?
-Coś Ty. Podoba i to bardzo.-rzekł.
-To dobrze.-rzekłam.
-Pomóż mi. Naszykuj sztućce i talerze.
Po pysznej kolacji każdy poszedł szykować się na wieczór.
Gdy już się ogarnęliśmy udaliśmy się na arenę. Szukałam wzrokiem Maxa. Stał z Lukasem przy ścianie.
Na podest wszedł Cztery.
-Słuchajcie. Ten wieczór zapadnie wam na długo w pamięci. Robimy naszą frakcyjną dyskotekę. Za plecami poczułam Maxa. Ten zapach poznam wszędzie.
-Zatańczymy pierwszy taniec?-zapytał.
-Czemu nie.-zgodziłam się.
-To zapraszam.
Jeju jak on dobrze tańczy. Jeszcze z nikim się tak nie wyszałałam. Oczywiście potem tańczyłam jeszcze z Lukasem i Jacobem. Ale to nie koniec imprezy i mam nadzieję, że zaliczę jeszcze nie jeden taniec.

-Max POV.-

Isa. Ehh. Cudowna dziewczyna. A jaka piękna. Nie mogę przestać się na nią patrzeć.
-No i jak tam przyjacielu? Widzę, że coraz lepiej Ci idzie. W związku z tym nie wnikam w to kiedy zaproponujesz jej chodzenie. Chcę, abyś zrobił to bez mojej pomocy.-z zadumy wyrwał mnie głos Luka.
-I tak dużo mi pomogłeś stary. Dzięki za wszystko. A Ty masz jakąś na oku?
-Widzisz. Pomagałem Tobie, więc nie skupiałem się na tym, aby się z jakąś bliżej zaprzyjaźnić, ale w sumie Martina jest ładna i w ogóle.-odparł.
-No to bracie. Na co czekasz? Weź się za nią. Ja już sobie dalej poradzę.-powiedziałem.
-Okej, ale jak coś to jestem do usług. Lecę na parkiet.
A wracając do Isabelli. Muszę zacząć działać w tej sprawie, bo już nie mogę. Dłużej tak nie wytrzymam. Chcę być dla niej kimś więcej niż tylko przyjacielem. Nie mam jednak pewności czy ona czuje do mnie to samo co ja do niej, ale zawsze warto spróbować. Najwyżej wyjdę na idiotę.

-Isabella POV.-

Max ciągle zerka w moją stronę. Nie wiem o co mu chodzi, ale wiem, że muszę z nim pogadać.
-Max. Przejdziemy się na mały spacerek? Musimy porozmawiać.
-Jasne Isa. Z Tobą zawsze i wszędzie.
-----------------------------------------------------------
648 słów. Ojj dzieje się powoli. Jak myślicie o czym Isabella musi z nim porozmawiać? Komentujcie, dawajcie gwiazdki, motywujcie jak tylko możecie.

Divergent- A new history Where stories live. Discover now