Rozdział 24

5K 253 129
                                    

- Tak się cieszę, że się obudziłeś. - odrzekła i pocałowała go w czoło.
- Te dwa sztamaki nie daliby mi spokoju, gdyby tu teraz byli. - szepnął, zmieniając niespodziewanie temat, a Rose zrobiło się przykro, że Newt sprawił wrażenie przybitego z faktu, że żyje.
- Czeka nas poważne rozmowa, ale to, kiedy będziesz już na nogach. - mruknęła. - Jak się w ogóle czujesz?
- Jak klump. Łeb mnie trochę boli, ale ta cholerna noga jeszcze bardziej. - wskazał na zabandażowaną kończynę.
- Pójdę do Plastra, żeby dał Ci jakieś lekarstwo na ból, no i do chłopaków. W końcu muszą usłyszeć wesołą nowinę. - wstała i ścisnęła dłoń Newta. - Niedługo wrócę.

Wyszła, pozostawiając go samego ze swoimi myślami.

Wyglądała na niewyspaną.

Nie mógł się odpędzić od stwierdzenia, że czuwała przy nim. Czuł jej obecność przez większość czasu, gdy był nie przytomny. Po prostu miał przeczucie, że jest tuż obok. Zdał sobie sprawę, że po części cieszył się, że jednak żyje, a z drugiej strony nie. Zachował się egoistycznie, ale nie mógł uwolnić się od wrażenia, że był już bezradny.

Rosie była osłabiona i zaniedbała siebie.
Przeze mnie. Znów zadałem jej ból.

- CHŁOPAKI! CHŁOPAKI! - krzyczała na całą Strefę.
- Co się tak wydzierasz?! - powiedział jeden ze Sterferów, marszcząc gniewnie brwi.
- Zawrzyj twarzostan! Jak zaczniesz wyglądać jak mężczyzna, to wtedy możesz uważać, że wołam Ciebie.

Chłopak nerwowo spojrzał na swoją posturę, a Rose zdążyła zauważyć Alby'ego.
- Alby!
Czarnoskóry obrócił się do niej i spytał:
- Co tam, Rose?
- Newt się obudził! - oznajmiła.
Uradowany szybko poszedł w kierunku 'szpitala'.
W drodze powrotnej zgarnęli Minho, po czym cała trójka udała się do Newta.
Blondyn natomiast leżał na łóżku, próbując poukładać myśli. Do pokoju wparowali jego przyjaciele, który uśmiechnęli się, jednak po chwili na ich twarzach pojawił się smutek powiązany z zawodem.
- Newt...Przyjacielu...- zaczął Minho. - Czemu?
Newt niespokojnie pokręcił głową.
- Nie mogłem już tak żyć... Nie widziałem dalszej nadziei, ale dopiero po przebudzeniu się zrozumiałem, że mam dla kogo żyć. - spoglądnął ukradkiem na Rose .
Ucieszyło ją, że tak powiedział. Bała się, że będzie chciał powtórzyć to, co zrobił. Może jednak będzie dobrze?

Stan psychiczny Newta poprawiał się, tak jak zdrowie. Pragnął znów normalnie funkcjonować. Ciągle myślał o tym, jak bardzo nienawidzi tego miejsca i jak bardzo chce się stąd wydostać. Śmierć chyba nie była dobrym rozwiązaniem. Musi wydostać nie tylko siebie, ale też pozostałych chłopców i Rose.
Jeśli mowa o tej ostatniej to po raz pierwszy od wypadku Newta dobrze się wyspała. Postanowiła też zrobić coś, co sprawi, że jej przyjaciel po raz drugi nie zdecyduje się na samobójstwo. Oprócz wsparcia pragnęła mu dać coś osobistego, co będzie mu o niej przypominać. Tylko gdzie w Strefie znajdzie coś takiego?
Nagle wpadła na pomysł. Newt zawsze nosił na ręce zawiązaną bandamkę oraz kilka męskich bransoletek. Podeszła do biurka, wyciągnęła z szafek odpowiednie materiały i zaczęła pracę. Po wszystkim poszła do blondyna. Nie pukając weszła do środka, a latająca poduszka przywitała jej twarz.
- Puka się. - Newt właśnie powtórzył słowa, które skierowała do niego po przybyciu do Strefy. Była to nawet podobna sytuacja.
- Uważaj w kogo rzucasz. - dołączyła do zabawy.
- W Ciebie.
Zaśmiała się, a następnie udała się w kierunku łóżka. Uśmiechnęła się do niego i chwyciła za rękę.
- Wszystko dobrze?
- Już lepiej, dzięki.
Pogładziła go po włosach, po czym dotknęła jego policzka. Newt był mile zaskoczony tą czułością, lecz nie wiedząc czemu, postanowił ją przerwać:
- Nie powinnaś być w Labiryncie?
- Alex mnie zastępuje, Alby pozwolił mi z Tobą zostać, dopóki nie wrócisz do formy.
Chłopak pokiwał głową.
- Mam coś dla Ciebie, tylko zamknij oczy.
Przewrócił oczami i uczynił to, o co go prosiła. W tym czasie Rose założyła mu na nadgarstek własnoręcznie zrobioną bransoletkę w kolorze brazowym, która dobrze komponowała się z resztą.
- Już.
Newt otworzył oczy, po czym spojrzał na swoją rękę. Od razu zwrócił uwagę na biały napis znajdujący się na jednej z ozdób.

Pamiętaj o mnie ~ Rosie

Chłopak delikatnie go dotknął i uśmiechnął się. Podniósł wzrok na przyjaciółkę.
- Dziękuję. - wyszeptał.
- Ja mam podobną. - odparła, pokazując mu swoją bransoletkę. Była tego samego koloru i zawierała identyczny napis, tylko ze zmienionym imieniem. - Teraz coś nas łączy, a jeśli kiedykolwiek będziesz czuł się źle, a mnie nie będzie obok lub wpadniesz na podobny pomysł to...

Ujęła jego dłoń. Newt popatrzył na ich złączone dłonie, a następnie na nią
- Spojrzyj na to i wspomnij mnie, może to coś da. A jeśli nie to nie skończy się to dobrze, ani dla ciebie, ani dla mnie.

Czy ona właśnie dała mi do zrozumienia, że jeżeli będę chciał znów się zabić, to ona także to zrobi?

- Tak Newt, nie potrafię wyobrazić sobie życia bez ciebie. Jesteś moim oparciem w tych cholernym miejscu, najlepszym przyjacielem. To ciebie poznałam jako pierwszego i ty jako pierwszy się nim stałeś. Chciałabym, abyś o tym pamiętał. Może kiedyś poczujesz się samotny, lecz wiedz, że ja nigdy cię nie zostawię. Napewno nie po tym wszystkim, co razem przeszliśmy, a wiem, że to nie koniec. Zrobię wszystko co mogę, żeby cię chronić. Ciebie i chłopaków.

Blondyn nachylił się i pocałował ją w policzek. Zaskoczona Rose rozwarła delikatnie usta, patrząc na niego. Pokiwał głową, dając do zrozumienia, że rozumie. Nigdy wcześniej nikt nie powiedział mu tylu czułych słów. Dawniej, gdy Rose była jeszcze w Strefie nie mieli czasu na takie rzeczy, najważniejsze było przeżycie. Ona dopiero dała im nową nadzieję i podniosła ich na duchu. To dużo znaczyło dla tych ludzi, pozbawionych normalnego życia. Powinni chodzić do szkoły, wygłupiać się i rozdrabiać, podróżować, odnaleźć prawdziwą miłość. A może ta dwójka już ją znalazła?

ODPOWIEDZI NA PYTANIA:

Do Avy i Szczurowatego:

1. Czy zamierzacie ingerować w reakcję Rose i Newt?

Ava: Aktualnie nie mamy takich zamiarów, ponieważ zyskujemy dzięki nim nowe Wzory. Sądzę, że jeśli będzie to szło w nieodpowiednim dla nas kierunku, to zaczniemy działać.

2. Czy myślicie nad rozdzieleniem ich?

Szczurowaty: Najchętniej to bym to zrobił, jednak nie dostałem na to pozwolenia.

Do Rose:

1. Zamierzasz porozmawiać z Newtem czy poczekasz na jego ruch?

Rose: Jaki ruch?

Newt: Właśnie!

Minho: Otaczają mnie idioci.

2. Jak sądzisz czy spotkanie Bóldożercy w tym miejscu może oznaczać, że w pobliżu jest wyjście?

Rose: Bardzo możliwe! Chcę tam wrócić, ale aktualnie mam ważniejsze rzeczy na głowie...

Do Newta:

1.Czemu masz taki "stan depresyjny" akurat teraz? Czy ma to związek z ostatnimi wydarzeniami?

Newt: Miałem szczerze dość takiego życia... Trwało to już od dłuższego czasu, a ostatnie wydarzenia tylko to nasiliły.

2. Czemu akurat Rose Cię denerwuje?

Newt: Chyba dlatego, że po prostu jest blisko i jest pierwszą osobą, na którą natrafię, kiedy się wkurzę. Nie wiem... Przykro mi, że ją zraniłem.

Do Minho:

1.Co się dzieje z Newtem? Masz jakąś teorię na ten temat?

Minho: Już znam odpowiedź i myślę, że ty też...

~
Przepraszam, że tak dawno nic nie było, brak czasu.
Mam do was pytanie.
Książkę o Thomasie chcielibyście abym napisała w narracji bohaterów czy tak jak tę?

Więźniowie uczuć || NewtWhere stories live. Discover now