Rozdział 17

5.5K 431 47
                                    

*POV Kilian*

- Mam to udowodnić? - wyszczerzyłem się.

- A potrafisz? - mruknęła z błyszczącymi oczkami.

- Wątpisz? - Dalia zjechała odważnie wzrokiem z góry na dół.

- No, jak widzę, to raczej tak. - uśmiechnęła się. Nie potrafi kłamać, wszystko widać po jej twarzy. Zaśmiałem się i w tym oto momencie zadzwonił mój telefon. Zmarkotniałem, gdy zobaczyłem numer swojego ojca widniejący na ekranie. Odebrałem i przykładając komórkę do ucha, naciągnąłem bokserki.

- Halo?

- Kilian, podjedź po te papiery jutro.

- Dziękuję. - odpowiedziałem.

*POV Dalia*

Wczoraj Kilian dość mocno mnie zdziwił i wystraszył, kiedy zapytał, czy możemy dzisiaj pojechać do moich rodziców.

Po tym co mu odpowiedziałam, miałam tylko nadzieję, że nie złamie danej mi obietnicy i nie zrani Sama.

Powiedział mi także, że jest to bardzo ważne. Nalegał, aby w trakcie spotkania było obecny każdy członek mojej rodziny. Więc musiałam przedzwonić do każdego i poprosić o tak małą przysługę. Zgodziłam się i parę godzin mi zajęło organizowanie wszystkiego.

Właśnie jechaliśmy do mojego rodzinnego domu. Po drodze zahaczyliśmy na sekundę w Wielkim Domu. Kilian tłumaczył się tym, że musiał coś odebrać.

- Nie powiesz mi o co chodzi? - zapytałam. Zaprzeczył ruchem głowy. Westchnęłam. - Trudno.

- Dalia, wytrzymaj jakąś godzinkę i się dowiesz. Nie ma sensu Ci niszczyć niespodzianki. - Kilian uśmiechnął się, ściskając trzymaną przez niego moją dłoń.

- Dobrze.

- Tylko się nie obrażaj. - zaśmiał się.

***

W progu domu spotkaliśmy moją matkę, która jako pierwsza nas powitała. Przytuliła nas obu radośnie.

- Witajcie! Jak miło was widzieć. Cieszę się, że zadzwoniliście do mnie.

- Witam Panią. - powiedział poważnie Kil, ale równie sympatycznie. Chyba chciał się podlizać. - Odkąd Panią widziałem ostatni raz, jest Pani jeszcze piękniejsza.

Ucałował szarmancko dłoń mamy, a ona uśmiechając się spojrzała na mnie.

- On tak zawsze?

- Nie. - zachichotałam.

- Wchodźcie, dziadkowie od taty już są, tak jak Sam wraz ze swoją partnerką. Brakuje jeszcze tylko ojca, ale zaraz powinien być. - powiedziała. Pokiwałam głową i zwróciłam się do mojego chłopaka.

- Chodź, poznam cię z babcią i dziadkiem. - pociągłam go w głąb domu.

*POV Kilian*

- Alpho. - przywitał się jednocześnie dziadek, jak i babcia Dalii. Byłem w szoku. To ja powinienem im się pierwszy ukłonić. Szybko położyłem dłoń ramieniu starszego mężczyzny, podnosząc go z ukłonu.

- Proszę mi się nie kłaniać. To ja przecież powinienem się Państwu kłaniać. - rzuciłem pośpiesznie. Ich twarze wyrażały skupienie i niepewność.

- Ależ Panie, jesteś naszym przyszłym władcą. To nasz obowiązek. - oświadczyła kobieta.

- Tak, jednak jesteście Państwo rodziną mojej ukochanej i jestem wdzięczny za to, że mogę ją mieć przy sobie.

Tylko dla Ciebie, księżniczkoWhere stories live. Discover now