- Księżniczko! Zaraz się spóźnimy! Pośpiesz się łaskawie!
Mieliśmy iść na kolację do rodziców Kiliana. Jestem tym przerażona. A co jeśli im się nie spodobam i mnie nie zaakceptują?
Wstałam sprzed toaletki i chwyciłam telefon, który rozwibrował się. To Chesley.
" Baw się dobrze, ale mogłabyś już wrócić :( "
" Dziękuje, będę. Nie martw się :*" - odpisałam.
Wyłączyłam urządzenie i schowałam je do małej torebki, zbiegając po schodach.
Na dole w moim salonie czekał na mnie Kilian.
- Gotowa?
- Jak nigdy. - szepnęłam. - Chodźmy już, zanim zejdę na zawał.
Chłopak zaśmiał się i objął mnie ramieniem, przysuwając do siebie.
- Będzie dobrze. -pocieszył mnie. - Tylko nie przeraź się moją mamą.
- CO?! - krzyknęłam spanikowana.
- Ona wręcz kocha gadać. Papla przez dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Wzięłam powoli oddech, by się uspokoić. Nic się nie dzieje... Tylko idę na zwykłą kolacje z obcymi ludźmi. Nie ma tragedii.
- To co, idziemy? Głodna jestem. -przyznałam i otworzyłam drzwi pojazdu, po czym wpakowałam się do środka. Nixon zamknął je za mną, jak prawdziwy dżentelmen. Szybko potem znalazł się za kierownicą i mknęliśmy ulicą.
~ Nadal się tym stresujesz? -usłyszałam głos.
~ Nie powinnaś znać tej odpowiedzi, skoro żyjesz ze mną w jednym ciele?
~ Znam, ale chcę to usłyszeć od ciebie, na tym polega przyjaźń i klucz komunikacji. Możesz znać odpowiedź, ale daj możliwość drugiej stronie się wygadać trochę.
Ktoś położył dłoń na moim kolanie. Nawet przez czarne spodnie czułam jego ciepło. Przeniosłam swoją na Kiliana i splotłam nasze palce. Mężczyzna patrzył się na wprost, na jezdnie, ale jego usta wygięte były w ogromnym uśmiechu.
- Jesteśmy, księżniczko.
Westchnęłam i wyszłam z zaparkowanego samochodu.
- Przygotowana?
- Phi! No raczej. -mruknęłam, ujmując dłoń chłopaka i podążając w kierunku budynku.
Z wielkiego białego domu wyszła para młodych ludzi elegancko ubranych. Śmiali się między sobą. W czasie, kiedy zbliżaliśmy się do nich, dwójka zauważyła naszą obecność. Na to dziewczyna zeskoczyła ze schodów i podbiegła do nas, po czym rzuciła się na szyję mojemu Kilianowi.
Warknęłam głośno. Było to całkowicie nieprzemyślane...
Nixon zachichotał, ale przytulił dziewczynę. Następnie odsunął się i objął mnie ramieniem.
- Księżniczko... Spokojnie, nie zabij mi czasem siostry. - te słowa szepnął mi do ucha. Moja złość w jednym momencie wyparowała. Ups...
~Oj... To dlatego nim pachniała.
- Wybacz. - powiedziała brunetka. - Ty pewnie jesteś Dalia.
Wyciągnęła rękę w moim kierunku, a ja przywitałam się z dziewczyną.
- Przepraszam, za takie powitanie, ale tak dawno go nie widziałam.
- Ale nie zamierzasz się jeszcze na niego rzucać? - spytałam. Ona zaśmiała się tak przyjemnie, że uśmiech sam cisnął się na usta.
YOU ARE READING
Tylko dla Ciebie, księżniczko
WerewolfW TRAKCIE POPRAWY- MOGĄ SIĘ ZDĄŻYĆ DZIURY MIĘDZY ROZDZIAŁAMI To piękna i wzruszająca powieść, której głównymi bohaterami są Dalia i Kilian. Ta opowieść przenosi nas w magiczny świat pełen przygód, miłości i odkryć. Dalia jest zwykłą nastolatką, któr...