Wywróciłem sfrustrowany oczami. Nie chciałem się zagłębiać w ten temat, bo najzwyczajniej w świecie nie umiałem i nie lubiłem rozmawiać z kimkolwiek o moich uczuciach. Miłość w pewnym okresie mojego dorastania stała się tematem tabu, dlatego teraz niezbyt umiem określić co tak naprawdę czułem do Carter.
Kiedy ją widziałem, to zazwyczaj patrzyłem na nią dopóki nie zniknęła z pola mojego widzenia, gdy ktoś podczas rozmowy wspominał o niej słuchałem uważniej. Kiedy z nią rozmawiałem czułem się tak bardzo swobodnie i naturalnie jak z reguły przy chłopakach, ale tylko przy niej robiło mi się jakoś tak cieplej...jakby ktoś wlał do mojego brzucha i do klatki piersiowej jakiś ciepły płyn, który znikał dopiero po jej odejściu. Kiedy płakała było mi źle. Zawsze wtedy było mi ciężko jakby ciężki kamień został rzucony wprost na mnie.
-Nic do niej nie czuję.- powiedziałem poważnie.
-Na pewno?
-Na sto procent.
-Jesteś pewien?
-Tak.
-Ale czy aby na pew...
-Kurwa, tak!-krzyknąłem rozdrażniony. - Mam głęboko w dupie Carter i to co mówią o nas inni! Nie ma NAS, jestem tylko ja i ona osobno!- machnąłem wkurzony ręką, dysząc przy tym ciężko.
Powiedziałem zbyt dużo niepotrzebnych i w dużej mierze niepotrzebnych słów.
Blair uśmiechnęła się z satysfakcją.
-Brawo, Lukey.- powiedziała z podejrzanym uśmiechem, odwracając się do mnie tyłem, po czym odeszła w swoją stronę.
Jej zachowanie było co najmniej dziwne i nie wyczułem w tym nic podejrzanego dopóki nie odwróciłem się w stronę przejścia na główny korytarz.
Stała tam... Stała i patrzyła swoimi smutnymi oczami raz na mnie, a raz na rzędy szafek oklejonych plakatami.
Znów wyszło nie tak jak powinno. Nie musiałem długo domyślać się tego, ze słyszała te najmniej odpowiednie fragmenty rozmowy z Blair.
Widziała mnie z dziewczyną, którą posądzałem o tą całą gównianą akcję, kiedy sam dosłownie wykrzyczałem to czego nie powinienem i to jeszcze tuż przy szafkach z tymi plakatami.
-Nie mówiłem tego szczerze.- pokręciłem głową, podchodząc bliżej niej.
Carter przełknęła z trudem ślinę, uciekając wzrokiem na swoją szafkę, którą z niesmakiem otworzyła aby wyciągnąć z niej książki od historii.
Dziewczyna starała się ignorować te wszystkie plakaty jak mogła, nawet na mnie nie zwracała uwagi, jednak długo tak nie wytrzymała.
-Dobra, poddaje się.-westchnęła z bezsilności. - Co to ma być?- przyłożyła dłoń do powłoki szafki zakrytej plakatami.- Naprawdę nie sądzicie, że mam już dość? Chcę o tym już zapomnieć.- mówiła błagalnym tonem głosu.
Chciałem powiedzieć, że wszystko będzie w porządku, ale nie miałem co do tego pewności. Nie mogłem jej uchronić przed złem wokół, bo sam nawet nieświadomie je sprowadzałem.
-Nie zrobiłem tego.- zaprzeczyłem.
Widziałem jak uśmiechała się smutno, przez co wyszedł z tego jedynie grymas.
-Dobrze wiesz co o tym myślę.- powiedziała łagodnie, wzdychając przy tym ciężko.
Pokręciłem głową z coraz większą obawą, że nie jestem już w stanie zrobić cokolwiek.
-Co mam zrobić abyś mi wybaczyła?- pytałem, podchodząc jeszcze bliżej niej.
Widziałem jak wzdrygnęła się lekko, spuszczając swój wzrok na dół. Zawahała się przez moment, mrużąc dodatkowo oczy, co jednoznacznie świadczyło o tym z jakim trudem przychodziło jej myślenie o tym.
![](https://img.wattpad.com/cover/64467116-288-k92740.jpg)
YOU ARE READING
His fault L. Hemmings
FanfictionBella to nieśmiała dziewczyna z wieloma problemami, których lista ciągnie się w nieskończoność. Luke jest typowym chłopakiem, który nie robi sobie nic z nikogo i niczego, a najchętniej spędza czas z przyjaciółmi, spotyka się z przypadkowymi dziewcz...
Part 31
Start from the beginning