Part 4

512 23 1
                                    

Bella

Minął tydzień, który był pełen wielu nieprzyjemnych sytuacji... Oczywiście to z szatni się już nie powtórzyło, ale wszystkie przepychanki i oszczerstwa rzucane w moją stronę nie miały końca.

-Dobrze kochani.- pan Morton usiadł na krawędzi biurka. - Dziś będziemy czytać fragment "Romeo i Julia", więc zaraz podzielę was na rolę i proszę byście potraktowali to czytanie jako pierwszą próbę, ponieważ rolę, które zaraz przydzielę będą przydzielone już do przedstawienia.- zamyślił się chwilowo.

Jak mogłam ukryłam się za książką byle tylko nie czytać! Rozpaczliwie przysuwałam się do ściany, znikając z pola widzenia mężczyzny w ostatnim rzędzie mojej ławki.

Wysoki brunet rozejrzał się po klasie, marszcząc gniewnie brwi na widok rozbawionego Luke'a i Calum'a.

-Hood! Ty będziesz czytał jako Romeo!- zawołał do niego.

Zazwyczaj opalona skóra chłopaka stała się nagle jakby bledsza, a oczy przybrały duży rozmiar.

Luke zaśmiał się głośno na widok stanu przyjaciela, lecz to tylko bardziej rozgniewało nauczyciela.

-Hemmings natychmiast przestań bo będziesz grał Julię w przedstawieniu na koniec roku szkolnego!- uderzył wierzchem dłoni o blat stołu.

Uwaga nauczyciela spowodowała wiele śmiechów i zabawnych komentarzy.

-Luke byłbyś cudowną Julią!

-Świetnie wyglądałbyś w sukience!

-Trzeba ci tylko cycki zrobić!- krzyknął ktoś, a rozbawiony blondyn, który opierał się nonszalancko na krześle, specjalnie głośno i widocznie żuł gumę, spoglądając na mnie.

-Mogę być Julią, ale zdecydowanie piersi muszę mieć większe od Carter i wydaje mi się, że jedna warstwa papieru toaletowego już wystarczy by mieć od niej większy rozmiar.-skomentował.

Ukryłam się bardziej w swoim koncie, ignorując śmiechy reszty klasy.

-Spokój!- krzyknął nauczyciel.- Nie mam już do was sił! Luke ty za karę będziesz pomagał w scenografii i ogólnym wyglądzie przedstawienia, czyli krótko mówiąc będziesz moim chłopcem na posyłki!- pan Morton uśmiechnął się przebiegle do niego. - Ale muszę ci przyznać, że masz gust... dzięki tobie zdałem sobie sprawę, że idealną kandydatką do roli Julii jest panna Isabella Carter.- zerknął w moją stronę i jestem pewna, że w tym momencie wyglądałam jak trup.

Ja?! Julią!? Nie ma mowy, że dam radę!

Zdruzgotana przymknęłam oczy, opierając twarz o swoje zimne dłonie.

Ja mam być Julią, a Calum Romeem, więc będziemy musieli udawać zakochanych.... Ja nie wiem, czy to jest na moje nerwy.

-No to skoro reszta ról została już przydzielona...- odezwał się głośniej nauczyciel, przerywając moje myśli.-... Zaczynajmy!- klasnął ochoczo w dłonie oczekując na rozpoczęcie czytania fragmentu sztuki.

***

Luke

Idiota, a nie nauczyciel! Ja mam być pierdolonym chłopcem na posyłki?! Jeszcze mu mam pewnie kurwa po kawę chodzić!

Wyklinałem w myślach, krocząc korytarzem w stronę klasy od chemii gdzie mamy mieć teraz godzinę wychowawczą z panią Cooper.

-Luke, zaczekaj!- Calum dobiegł do mnie.

Złapał mnie za ramię, posyłając mi współczujące spojrzenie.

His fault L. Hemmings Where stories live. Discover now