- Dalia? Kontaktujesz? - usłyszałam głos, wybijający mnie z własnych myśli.

- Co? Tak. Tak. - powiedziałam szybko podnosząc na niego swój wzrok. Opierał się o kuchenny blat, ramiona miał splecione na piersi, a na ustach błąkał się seksowny uśmieszek.

- Tak? To co przed chwilą powiedziałem?

~ Hihi. Wtopa. - zaśmiała się wilczyca.

~ Kurde. Kurde. Kurde. Czemu tu nie ma opcji odtwarzania?

- Yyy... - patrzyłam się po boki, szukając jakiegoś ratunku. Kilian widząc moje roztargnienie, odepchnął się od szafki i ruszył wolno w moją stronę. Z każdym krokiem moje serce biło przeraźliwie szybko, zamknięte niewolniczo w klatce piersiowej. Każdy jego detal, mały kawałek ciała wzywał mnie do niego, jak głodnego do chleba, a spragnionego do szklanki wody.

- Pozwól, że powtórzę. - wyszeptał zachrypniętym głosem, powodując, że nogi miałam jak z waty. Chwilę później, czułam na swojej twarzy jego gorący oddech. Następnie pochylił się, muskając wargami płatek mojego ucha. - Wspominałem to, jak bardzo mnie podniecasz swoim ciałem.

Gdy to mówił, położył swoje ręce na moich bokach, mocno przyciskając je do swoich bioder. Zrobił krok w moją stronę, zmuszając mnie do cofnięcia się i oparcia o ścianę. Przez ten cały czas patrzył mi prosto w oczy. Wyciągnęłam maksymalnie głowę, tak by móc dotknąć ustami jego warg.

Nie pocałowałam go, a on nie pocałował mnie. Po prostu staliśmy tak, utrzymując kontakt wzrokowy, stykają się każdym możliwym centymetrem naszych ciał poza ustami.

Było to silne odczucie, którego nie byłam w stanie opisać, kumulował się się w podbrzuszu.

- Kocham Panią, Pani Nixon. - powiedział Kilian, a ja stałam jak zaklęta, czując wibracje ciała, gdy to wymówił. Jednocześnie odczuwałam to jak zdanie kształtowało się na jego pewnych wargach.

Jedno zdanie.

Cztery słowa.

Osiem sylab.

Dwadzieścia liter.

Jeden wstrzymany oddech.

- Pani Nixon... kochanie, musisz oddychać. - Kilian uśmiechnął się szczerze, nie zmieniając naszego położenia, a ja wypuściłam gwałtownie powietrze, które przetrzymywane było w płucach.

- Grzeczna dziewczynka. - zachichotał Kilian. Mój brzuch zacisnął się, wysyłając fale ciepła po całym ciele. Sapnęłam głośno.

Mężczyzna jęknął, opierając czoło o moje.

- Czemu ty tak na mnie działasz?

- Nie mam zielonego pojęcia, ale to działa w dwie strony...

~ Wszystko przez pełnię! To przez pełnię! - krzyknęła Anastazja.

Kilian przeniósł swoje dłonie na mój dekolt, chwytając w dłoń na jednym z guzików koszuli, którą miałam na sobie. Następnie bardzo wolno, jakby od tego zależało nasze życie odpiął go, ukazując fragment mojego obojczyka.

Potem został zaatakowany następny guzik. Opuszki palców delikatnie dotykały każdego nowo odkrytego fragmentu ciała.

Z gardła Kiliana wydobył się jęk, gdy zobaczył koronkę mojego biustonosza. Przejechał kciukiem po jego krawędzi i kontynuował wędrówkę. Gdy dotarł do końca guzików, odchylił koszule, wzdychając głęboko.

- Chodź. - powiedział zachrypniętym głosem, podając mi swoją dłoń, która szybko ujęłam. Następnie pociągnął mnie powoli do naszej sypialni.

Tylko dla Ciebie, księżniczkoWhere stories live. Discover now