Rozdział 13

616 43 27
                                    

POV Kaneki

- Kaneki... słyszysz jak skolopendra, którą trzymam w ręce przebiera swoimi nóżkami? Coraz głośniej i głośniej... - powiedział Yamori przysuwając owada do mojego lewego ucha.

- Błagam, przestań, proszę, nie rób tego, błagam, nie!!! - lecz moje błagania były daremne. Skolopendra wtargnęła do środka mego ucha, co spowodowało mocny ucisk głowy. Przez minutę przybrałem nieumyślnie formę kakuji, której macki samowolnie przeszyły moje oba ramiona. Nie potrafiłem nad nią zapanować.

- Jak daleko już jesteś Kaneki? - zapytał psychicznym głosem.

- D-Dwieście sie-siedemdziesiąt o-osiem odjąć sie-siedem - powiedziałem jąkając się.

- Myślę, że z mojej strony to tyle. Ayato zajmie się tobą za niecałe dwie godziny. - powiedział jednocześnie powoli oddalając się w stronę drzwi wyjściowych. ,,Posprzątaj tu" oznajmił osobie, która jest odpowiedzialna za oczyszczenie sali przed kolejnymi torturami. W jednej chwili usłyszałem jakby ktoś rzucił na ziemię jakiś przedmiot robią echo na całe pomieszczenie.

- Nie potrafię słuchać jak krzyczysz z bólu kochanie. Postaram się o to abyśmy jutro oboje z tego wyszli. - powiedziała Touka wtulając się we mnie. W następnej kolejności zdjęła opaskę z moich oczów.

- Kaneki? Czemu twoje oko nadal jest aktywne i na dodatek żyły wokół niego mają bardzo jasny odcień? - zapytała z niedowierzaniem.

- Jako ghoul posiadam zdolność regeneracji, która całkowicie się na niej skupia. Wiesz co... brakowało mi widoku twojej pięknej twarzy, twoich lśniących fioletowych włosów i gwiezdzistych oczów. Jeżeli nam obojgu uda się uciec stąd, obiecuję ci, że wszystko ci wynagrodzę. - na te słowa Touka lekko się uśmiechnęła a łzy spływały po jej policzkach.

- Udało mi się zakraść do pokoju, gdzie znajdowały się kremy gojące rany. Nałożę ci trochę, abyś aż tak bardzo nie odczuwał bólu. - następnie zaczęła nakładać krem na moje ciało. Moje usta także były ranne, Yamori nożem robił małe lecz liczne cięcia bo nich. Touka nałożyła smar na swoje usteczka a następnie usiadła na moje kolana, rękoma oplotła moją szyję i czule pocałowała. Utrzymywaliśmy tę pozycję przez jakiś czas, tak bardzo brakowało mi jej dotyku. Po upływie minuty, fioletowowłosa musiała opuścić pomieszczenie. Z powrotem opaskę nałożyła na moje oczy i zaczęła szykować się do wyjścia.

- Kocham cię. - szępnęła do ucha.

- Ja cię też. - po tych słowach ulotniła się z mojego pomieszczenia. Zastanawiałem się ile jeszcze będę musiał znosić te okropne tortury. Teraz zdawałem sobie sprawę z tego, jakie moje życie przed porwaniem było piękne. Uznawałem to jako zapłata za tych wszystkich, zabitych przeze mnie, niewinnych ludzi. Po niecałej godzinie do mojego pomieszczenia zawitał nie kto inny jak Ayato. Zdrajca przez, którego teraz wraz Touką się tutaj znajduję. Byłem na niego wściekły, miałem ochotę wyrwać się z krzesła, rzucić się na niego a następnie najokrutniej jak się da zabić.

- Jak leci Jednooki? Mam nadzieję, że po spotkaniu z Yamorim jesteś jeszcze w stanie przyjąć kolejną dawkę bólu. - powiedział z parszywym uśmiechem na twarzy. Kucnął przede mną a ja wykorzystałem sytuację i naplułem na niego. Jego słowa ,,Ty śmieciu" świadczyły o tym, że trafiłem wprost na jego twarz. Swoją nogę podniósł i butem podtrzymywał się o moją twarz.

- Nauczę cię kultury, zapłacisz za to co zrobiłeś!

POV Touka

Stałam przed wejściem do pomieszczenia gdzie znajdował się Kaneki. Słyszałam jego głośny krzyk spowodowany bólem jaki sprawiał mu Ayato. Powstrzymywałam się od pociągnięcia za klamkę od drzwi, wtargnięcia tam i rozpoczęcia walki z moim bratem. Nie chcąc się zasmucać Kanekim , postanowiłam przydać się na coś i znalezc coś co zbliży naszą dwójkę do ucieczki. Wchodziła do każdego pokoju, wyostrzyłam swój wzrok lecz i to nic nie dało. Został mi ostatni pokój do przeszukania. Okazał się tym szczęśliwym, gdyż na gwozdziu przybitym do ściany wisiał klucz z napisem ,,Kaneki". Domyśliłam się, służy do zamykania drzwi na klucz. Po krótkim namyśle, wymyśliłam plan. Postanowiłam, że jeżeli Ayato skończy torturować białowłosego i zamknie drzwi na klucz, ja ,,po cichu" wejdę do tego pokoju i zabiorę rzecz, rzecz która pozwoli mi na wejście do pomieszczenia Kanekiego. Moje obmyślania przerwał trzask drzwi, wiedziałam że niedługo będę musiała zrealizować mój plan i nie dać plamy przy tym. Od powodzenia mojej koncepcji zależało jego życie, musiałam dać z siebie jak najwięcej mogłam.




  Kolejny rozdzialik i nie musieliście wcale tak długo czekać! Starałem się jak mogłem zrobić dłuższy ale wyszło jak zawsze XD 673 słowa... przepraszam! Kolejny rozdział nie wiem kiedy się pojawi, jutro na pewno nie, gdyż muszę się przygotować do szkoły :( Ale zapewniam, że na wakacje (bo do wakacji a nawet i może dalej będę to kontynuował) rozdziały będą się często pojawiać. Mimo tak krótkiego rozdziału mam nadzieję, że się spodobał. Jeżeli tak, to zostaw komentarz i gwiazdkę. Oba bardzo motywują!!!!!! Niedługo zbliżymy się do 300 wyświetleń, szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że w ogóle ktoś to będzie czytał. Tak czy siak...

WIELKIE DZIĘKI WAM I DO NASTĘPNEGO! ^^

Mogłabym mil­czeć i słuchać jak Two­je ser­ce bije. - ToukaxKanekiWhere stories live. Discover now