(32)

1.7K 198 19
                                    

– Czemu? – zaskomlał.

– Bo muszę cię pilnować, co za głupie pytanie.

Dziewczyna zaśmiała się, odkładając swój bagaż koło łóżka. Rozejrzała się po pokoju. Dostrzegła kilka zdjęć w ramkach, na ścianach, wiele rzeczy, które na pewno należały do chłopaka. Mogła się tego spodziewać, w końcu to jego pokój od zawsze – zapewne. Zaplotła ręce i zaczęła się przechadzać po pomieszczeniu. W ramkach mieściły się zdjęcia rodzinne Michaela. Na dwóch mogła ostrzec matkę Michaela, a przynajmniej tak się jej zdawało. Spochmurniała, ale postanowiła szybko się otrząsnąć. Na ścianie widniały zdjęcia grupki przyjaciół, najprawdopodobniej właśnie z tego miejsca. Jedno zdjęcie przedstawiało wszystkich i Luke'a ze złamaną nogą w gipsie.

Camilla zaśmiała się pod nosem, nie zdając sobie sprawy, że jej współlokator jest tuż obok niej.

– Mówiłem, że tamten wyjazd był utrapieniem – przeczesał swoje włosy.

– Daj spokój, oni je wspominają całkiem nieźle – zawahała się przez chwilę.

Prawda była taka, że Alan nie do końca dobrze to wszystko wspominał i Michael zapewne również. Mogło być podobnie z resztą, ale gdyby tak było, to na pewno nie chcieliby tutaj wracać tak jak ta dwójka.

Chłopak wzruszył tylko ramionami i ruszył w stronę łóżka, by się na nim położyć.

– Mogę mieć prośbę? – spytał, zerkając na nią. Położył się na swoim lewym boku, by obserwować dziewczynę. Ręce miał splecione na klatce piersiowej, a nogi przyciągnięte bliżej twarzy. W takiej pozycji wyglądał bardziej bezbronnie, niż mogło to się komukolwiek wydawać.

– Słucham – zachęciła ciekawa.

– Nie mów im, że wiesz – zagryzł wargę. – Mogą zmienić podejście do sprawy. Do mnie, do ciebie.

– Nie zamierzałam – westchnęła, siadając przy nogach chłopaka.

– Super, dzięki.

– Męczy mnie posiadanie tajemnic, ale skoro nikt nie spyta wprost, to nie muszę kłamać, prawda? – spytała.

– Cokolwiek – znów wzruszył ramionami. – Nie chcesz, by ten wyjazd był klapą, to chociaż w tym pomóż. Ja cię tu zabrałem, choć miałem dość oglądania twojej twarzy – spojrzał na coś innego.

– Chciałeś powiedzieć: ryja, gęby, albo tego typu, prawda? – uśmiechnęła się zadziornie.

– Skąd ty możesz wiedzieć, co ja chcę mówić – zmrużył powieki.

– Bo trochę już cię znam, Panie Clifford – wytknęła język, ale oberwało jej się w tyłek z nogi chłopaka. – Franca.

– Rosjanka.

– Och – przypomniała sobie. – Ja też mam prośbę.

– O nie. To znaczy kłopoty dla mnie – odwrócił się na drugi bok.

– Przestań – wywróciła oczami. – Ufam, że twoi znajomi są dojrzali, ale gdybyś jednak mógł ich powstrzymać, gdyby chcieli wrzucić mnie do wody... Byłabym wdzięczna. – Chłopak spojrzał na nią przez ramię.

– Czemu?

– Mam... hydrofobię – wlepiła wzrok w swoje dłonie.

– To jak ty żyjesz bez wody – rozszerzył zdziwiony oczy.

– Przestań! – fuknęła i uderzyła go. – Codzienne czynności nie są dla mnie jakimś wyzwaniem, ale taka... plaża już tak. Mógłbyś? – zatrzepotała rzęsami.

This Cat//M.C.//✔Where stories live. Discover now