Otworzyłam leniwie oczy, od razu przecierając je rękoma. Na mojej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech. Pewnie zastanawiacie się dlaczego. Pierwszym widokiem jaki ujrzałam był Joe, który przyglądał mi się z lekkim uśmiechem, jego jedna ręka ciągle miziała moje ramie, a drugą się podpierał.
- Myślałem, że już się nie obudzisz - zaśmiał się, tym samym poprawiając mi humor od samego ranka. Mój brzuch nadal eksplodował, a on tak łatwo potrafił załagodzić moje cierpienie.
- Chciałbyś tego - poprawiłam włosy, które opadały na moją twarz.
- Proszę - sięgnął za siebie, podał mi talerzyk na którym leżał kawałek pizzy - nie zdążyłaś wczoraj zjeść, bo zasnęłaś - dokończył.
Pachniało niesamowicie, teraz oprócz oczywistego bólu miesiączkowego, czułam jak wszystko mi się w środku przewraca, a mój brzuch burczy.
- Kocham Cię - zaśmiałam się, wzięłam talerzyk i zaczęłam jeść. Zerknęłam na Joe, uśmiech zniknął z jego twarzy, zrobił się spięty. Na początku nie bardzo wiedziałam czemu, ale później zdałam sobie sprawę jakie słowa wypłynęły z moich ust. Zrobiło mi się głupio, jednak starałam się to ukryć, jedząc dalej.
- Pójdę się umyć - wstał z łóżka, obserwowałam go jak podchodził do szafki i wyjmował z niej spodnie.
- Joe - zatrzymał się przed wyjściem - dziękuję - uśmiechnęłam się nieśmiało. Cofnął się do łóżka i nachylił nade mną.
- Nie ma za co skarbie - pocałował mnie w czoło, a ja oblałam się rumieńcem. Po tych słowach wyszedł do łazienki, a ja zostałam sama.
~~~~
- Joe naprawdę muszę wracać do domu - westchnęłam, zapinając bluzę.
- Możesz tu zostać - powiedział i podszedł do mnie, zamykając mnie w swoim uścisku.
- Wiem, ale mam okres i nie mam przy sobie potrzebnych rzeczy - odchyliłam się trochę, żeby spojrzeć mu w oczy.
- Tampony czy podpaski? - spytał od razu.
- Proszę? - zaśmiałam się, patrząc na niego z lekkim niedowierzaniem.
- Mam kupić podpaski czy tampony? - powtórzył jak gdyby nigdy nic.
- Muszę wrócić - starałam się zabrzmieć jak najbardziej stanowczo.
- Chcesz wrócić - był zły, wyraźnie wyczułam to w jego głosie. Puścił mnie, wyjął piwo z lodówki i otworzył je zapalniczką.
- Nie chce - tym razem to ja podeszłam do niego.
- Gdybyś nie chciała, zostałabyś - napił się, nawet nie spojrzał na mnie. Westchnęłam i zaczęłam zakładać buty.
- Mam dziś sesję z psychologiem, jak na nią nie pójdę to będzie po mnie - zatrzymałam się na chwilę, znów podchodząc do niego - nie tylko zostanę bez telefonu jak się tam nie pojawię. Mogę dostać szlaban i w ogóle nie dam rady wyjść z domu - zabrałam mu piwo i postawiłam na blacie.
- Wrócisz? - spytał zupełnie innym głosem, takim którego wcześniej nie słyszałam.
- Jasne, że wrócę - zarzuciłam mu ręce na szyje, stanęłam na palcach i złożyłam pocałunek na jego ustach.
- Mam pytanie do Ciebie, zanim wyjdziesz - nadal trzymał mnie w objęciach. Spojrzałam na niego pytająco.
- Czy Ty masz zamiar no wiesz, no ze mną? - doskonale wiedziałam o co mu chodzi, ale postanowiłam się z nim trochę podroczyć.
CZYTASZ
Who's That Boy/Did You Forget ||D.Lovato
FanfictionHistoria na pozór banalna. Zwykła dziewczyna, która wiedzie całkiem normalne życie. Chłopak, łobuz, którego tak jak wszyscy kochają, tak też nienawidzą. Życie w szkole potrafi złamać nawet najtwardszych, potrzebujemy odskoczni od nauczycieli, cią...