Minęło kilka dni od naszej rozmowy. Przez ten czas Zain zabrał mnie na dwie kolacje oraz do kina i muszę przyznać, że było miło. Miał swoje dziwne specyficzne zachowania w stosunku do innych facetów, ale podobało mi się to jak mnie traktował - jakbym była jego. Obejmował mnie i nie był zimnym bezlitosnym sarkastycznym prezesem. Dzisiaj jest piątek, a to oznacza początek weekendu. Zain poprosił abym została u niego do niedzieli. Nie będę ukrywać przez te kilka dni dochodziło do intymnych momentów. Pozwalałam mu na wszystko. Jest facetem, który potrafi sprawić, że jestem mokra w przeciągu minuty. Cholera wystarczy na niego popatrzeć i już miękną mi nogi, a on zdaje sobie z tego sprawę i potrafi to dobrze wykorzystać.
Niepokoją mnie jednak esemesy i telefony, które dostaje. Zdążyłam zauważyć, że posiada dwa telefony służbowy i prywatny z czego ten drugi ma cały czas przy sobie i wszędzie go ze sobą zabiera. Gdy ktoś dzwoni wychodzi z pomieszczenia w przeciągu sekundy. Raz zapytałam co jest powodem tak ogromnej prywatności, którą chce posiadać, ale znów zdenerwowany powiedział, że to nie jest moja sprawa i mam się nie interesować. Oczywiście byłabym głupia gdybym go posłuchała. Dwa razy podsłuchałam rozmowę z kobietą - zarzekał się że nic mu nie jest i wróci jak najszybciej się da, a na koniec dodał ja ciebie też. Miałam podejrzenia, że to jego matka albo siostra jednak moje urojenia w głowie podpowiadają, że to ktoś zupełnie inny.
Ostatnim razem na moje szczęście gdy musiał wyjść z samochodu bo zapomniał teczki z biura zostawił prywatny telefon. Idiota nie założył sobie hasła, ale był na tyle sprytny, że usuwał wszystkie esemesy i połączenia. Jednak w momencie kiedy chciałam odłożyć go na siedzenie przyszło powiadomienie, które pamiętam do dziś - jakaś Nur napisała, że bardzo za nim tęskni, ubolewa nad tym, że przełożył ich spotkanie i że wszystko nadrobią jutro. Miałam w zamiarze zapisać sobie jej numer, ale Zain wrócił szybciej niż się spodziewałam. Nie nakrył mnie - mój refleks zrobił swoje i rzuciłam telefon na posadzkę. Jakby się uszkodził kupiłby sobie nowy przecież go stać.
Byłam wtedy zła jak nigdy, ale tłumaczyłam sobie że przecież nie jesteśmy w związku. Nie mam żadnego prawa robić mu przez to awantury bo to byłby szczyt debilizmu poparty kretynizmem do kwadratu. Stwarzałam dobrą minę do gry, ale i tak dowiem kim jest Nur i Nadira. To jest tylko kwestią czasu. Nie chodzi o to że jestem zazdrosna po prostu cholera nie będę w tym układzie jeśli on ma stos innych na boku. Ja jestem wobec niego fair - obiecałam, że jest tylko on. Poza tym nie wiem czy potrafiłabym w jeden dzień uprawiać seks z nim, a nazajutrz iść do innego. Nie jestem kobietą lekkich obyczajów chociaż ten układ z Zainem daje mi za dużo do myślenia. On sam przyznał, że rozmyślam na ten temat zdecydowanie za dużo i to mnie gubi.
-Nad czym tak myślisz?
Jechaliśmy właśnie w samochodzie do jego mieszkania. Byłam tak pogrążona własnymi myślami, że nawet nie poczułam kiedy jego dłoń jeździ po moim udzie, a idealne usta składają pocałunki na mojej odsłoniętej szyi.
-Miałam ci powiedzieć, że dostałam wczoraj okres.
Ten tekst zawsze powoduje tą samą reakcję - zrezygnowanego westchnienia pełnego poirytowania połączonego z zawiedzeniem bo w końcu ciocia z ameryki zepsuła cały nasz weekend pełny erotycznych planów. Byłam pewna, że odeśle mnie do domu i zadowoli się sam siedząc w sowim gabinecie oglądając tanie filmy pornograficzne ewentualnie zadzwoni po którąś z tych dwóch wcześniej wspomnianych, ale tak nie było. Przyjemnie pieścił moje mięśnie lędźwiowe kojąc doskwierający ból.
-Miewasz bolące miesiączki?
-To nie jest twoja sprawa. - zmarszczyłam brwi.
-Be po prostu odpowiedz do cholery.
YOU ARE READING
Asleep
FanfictionZain Malik jest szanowanym biznesmenem, egoistycznym i zaborczym, który nie zna sprzeciwu do czasu kiedy nie poznał jej - Be Montez. Ona jest pyskata i zawsze stawia na swoim, nie pozwala sobą pomiatać, a on jest nią zaintrygowany z dnia na dzień c...