007

8.3K 452 130
                                    

Siedziałam okrakiem na Zainie na tylnym siedzeniu samochodu. Moja obcisła sukienka podniosła się trochę nad biodra co dało mu idealny dostęp do mojego tyłka na którym miał lewą dłoń prawą natomiast ujmował mój policzek. Całował mnie namiętnie, a nasze języki toczyły wojnę o dominację. Czułam jego potężną erekcję pod sobą co jeszcze bardziej potęgowało moje podniecenie. 

Nie wiem dlaczego to robię. Alkohol dodał mi małej pewności siebie, którą zdecydowanie potrzebuję przy tym mężczyźnie. Od dawna miałam niepohamowaną chęć na seks, ale nie chciałam zrobić tego z pierwszym lepszym. Chociaż to co robię teraz też jest idiotyczne i głupie, ale nie czuję się jak dziwka. Za pewne połowa z was będzie mnie za taką brać.  Rozpięłam większą część guzików jego koszuli i już mogłam dotknąć tego idealnego umięśnionego ciała. Nawet nie wiedziałam kiedy dobrał się do zamka od sukienki. Zdjął moje ramiączka nie przerywając pocałunku. Dopiero gdy dotknął mojej prawej piersi odsunął się jak oparzony. 

-Nie masz stanika? - wciągnął powietrze przez zęby przygryzając jednocześnie dolną wargę.

-Nie lubię ich. 

-Kurwa. - warknął.

Wpił się  w moje usta z taką siłą że nasze zęby zetknęły się ze sobą. Płynnie poruszałam biodrami ocierając się o jego erekcję. Czuję, że w tych spodniach czai się coś na wzór anakondy. Dłoń mocno trzymał na moim lewym biodrze dociskając mnie jeszcze bardziej do siebie. Zjechał pocałunkami niżej na moją szczękę oraz szyję. Co jakiś czas czułam jak mnie gryzie, ale nie przejmowałam się tym. To było to co teraz najmniej mnie interesowało. Wczepiłam dłonie w jego miękkie i gęste włosy lekko ciągnąc, a on mruknął. Nawet takie coś jak jego mruknięcie jest w stanie doprowadzić mnie na skraj. Co ten facet ma w sobie takiego? Czy aby na pewno jest człowiekiem? 

Gdy jego gorące usta dobrały się do moich piersi wiedziałam, że nie wytrzymam długo. Tak dawno nie czułam czegoś takiego i  tak cholernie bardzo mi tego brakowało. Dave też był dobry w te klocki, ale to co potrafi Zain nie może się równać z niczym. Przeszło mi przez myśl, że może jest jakimś instruktorem seksu, ale przecież czegoś takiego nie ma. Albo jest? Nagle odsunął się ode mnie i ujął moją twarz swoimi wielkimi gorącymi dłońmi. Nie wiedziałam o co chodzi czy zrobiłam coś źle, ale dopiero po chwili zorientowałam się że stoimy w miejscu. Chciałam odwrócić głowę w stronę szyby, ale mężczyzna mi na to nie pozwolił. Patrzył głęboko w moje oczy jakby szukał w nich na coś odpowiedzi. 

-Jesteśmy pod moim mieszkaniem.

-Mam rozumieć, że ciąg dalszy nastąpi w twojej sypialni? 

-Mądra dziewczynka. 

-Nie będę mówić do ciebie tatusiu. - zaśmiałam się. 

-Szkoda to byłoby takie perwersyjne. 

Zaśmiał się pod nosem i złożył szybki pocałunek na moich ustach, ale ja go pogłębiłam czym go zaskoczyłam sądząc po wydłużonej reakcji jego działania. Między czasie doprowadził do porządku moją sukienkę podnosząc ją w górę i zapinając zamek. Był przy tym niezwykle delikatny nie to co kilka minut temu. Jak można tak szybko zmienić nastawienie? Zeszłam powoli z jego kolan, ale oczywiście nie obyło by się bez muśnięcia mojej kobiecości ręką. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz, a Zain to zauważył. Wysiadł i po chwili otworzył drzwi z mojej strony. Podał mi dłoń, którą ujęłam bez zastanowienia. Rozjarzałam się dookoła zdając sobie sprawę, że jesteśmy w podziemnym parkingu. Samochód odjechał kawałek dalej i zaparkował obok innych. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn - kierowcą był starszy pan z siwymi włosami w garniturze, białej koszuli i czarnym krawacie. Na głowie miał typową dla szofera czapkę. Pasażerem był napakowany facet, który również miał garnitur. W uchu miał przeźroczystą słuchawkę, a spiralny kabel ciągnął się gdzieś za koszulę. Kiwnęli w stronę Zaina i oboje weszli do drzwi po prawej stronie. 

AsleepWhere stories live. Discover now