19. Robiłam wszystko dla dobra moich dzieci.

6.1K 360 39
                                    

~godz.21:12, dom McCrasów, LA~

Wchodzę do domu dostrzegając ojca i Rusha na kanapie.

- Jest Vairon? - Pytam od razu ruszając po schodach.

- Jest. - Odpowiada mi Rush, a ja ruszam do swojego pokoju.

Nie ma jej tam, więc idę do pokoju gościnnego. Leży odwrócona do ściany. Najprawdopodobniej śpi, bądź udaje, że śpi. Tak czy siak zostawiam ją w pokoju. Schodzę na dół i zajmuje miejsce na fotelu.

- Bardzo zła?

- Troche... Bardzo. - Stwierdza tata. - Coś ty takiego zrobił? Nawet Rush tak nie denerwował Hope.

- No bo... Byliśmy w kasynie. Chciałem sie spotkać z Zaynem, ale niechcący wysłałem smsa do... Ashley.

- Uuuu.... - Obaj wydają z siebie pomruk, ale to Rush kontynuuje. - To grubo.

- No wiem. - Wzdycham. - A gdzie mama i Hope?

- Pojechały sobie na paznokcie. - Ojciec wzdycha spoglądając ma Rusha
- Ile my na te kobiety wydajemy?

- Wystarczająco dużo. - Rush posyła przyjacielowi uśmiech. - Za Hope oddałbym wszytskie skarby świata.

- Dobra, dobra, a co ja mam zrobić żeby Vairon mi wybaczyła.

- Kwiaty. - Stwierdza ojciec.

- Słodycze, dużo słodyczy. - Dopowiada Rush.

- Wypad nad morze. Zabierz ją na wycieczkę. - Mówi Samuel, kiedy wstaje. - Gdzie ty sie wybierasz?

- Lecę szukać jakiejś kwiaciarni 24h!

J

eżdżę po mieście lśniącym neonami i bilbordami nocą. W końcu udaje mi sie znaleźć kwiaciarnie, która mimo późnej godziny jest jeszcze otwarta.

- Dzień dobry. - Mówię wchodząc i widząc starszą kobietę za ladą. - A raczej dobry wieczór.

Staruszka uśmiecha sie do mnie.

- Dobry wieczór, młody człowieku. Czego szukasz o tak późnej porze?

- Pokłóciłem sie z dziewczyną... Tak jakby. I potrzebuję jakiegoś dużego bukietu.

- Ależ oczywiście. Róże?

Kiwam głową, kiedy kobieta zabiera sie do pracy.

- Mam pytanie, jeśli moge... Dlaczego pracuje pani do tak późnej pory?

Kobieta posyła mi uśmiech.

- Wiesz... Praca przynosi mi ukojenie. Kiedyś zrobiłam coś bardzo złego, mimo że dla mnie było to słuszne. Jesteś jeszcze młody, ale wiedz, że twoi rodzice zawsze chcą dla ciebie jak najlepiej.

- Wiem o tym. Pochodzę z dobrego domu. W sumie, to nigdy nie miałem złego kontaktu z rodzicami.

- Szkoda, że u mnie tak nie jest. - Staruszka uśmiecha sie smutno. - Miałam trójkę dzieci i męża. Po tym, jak dowiedzieli sie co zrobiłam... No cóż. Rozwiodłam sie, a niedługo potem mój były już mąż umarł. Jeśli chodzi o dzieci... Eh, najlepszy kontakt mam z córką. Wspiera mnie. Starszy syn dzwoni raz, dwa razy w miesiącu. Z młodszym potomkiem nie mam już żadnego kontaktu, wiem jedynie tyle, co powie mi jego rodzeństwo.

- Och... No cóż, ja mam wszyskich dziadków, więc raczej nie jestem pani wnuczkiem. - Śmieje sie, co powtarza kobieta.

- Tak... Wiesz, ja w pewnym sensie odebrałam mojemu synowi miłość, mimo że była ona nieodwzajemniona. Zakochał sie w zwykłej dziwce, którą przywlekł z Anglii. Mój syn był przystojny, umięśniony, mądry... Mógł mieć każdą, choć wiem jak to brzmi. Nie mogłam tego znieść. To jak ta dziewczyna sie zachowywała, jak sie poruszała... Uch, nie mogę nawet o tym myśleć. A potem poszłam do więzienia...

- Pani w więzieniu? - Unoszę brwi. - Taka miła staruszka?

- Los czasami nas zaskakuje, chłopcze. Nie chcę, żebyś patrzył na mnie jak na kryminalistke. Robiłam to dla dobra mojego syna.

- Wiem o tym. Moja mama też byłaby zdolna kogoś zabić, aby tylko mnie chronić.

- Niekoniecznie osobiście kogoś zabiłam, jestem tylko kobietą. Zleciam to komuś.

- Pomysłowe. - Kiwam głową.

- Odsiedziałam swoje ponad 20 lat. Na szczęście, moje działania odniosły rezultaty i mój syn nie jest z tą wywłoką. - Kobieta wzdycha cicho. - Jak ma na imie wybranka?

- Vairon. - Uśmiecham sie.

- Wyjątkowe imie. - Stwierdza kobieta zapisując je na karetce. Bukiet róż jest ogromny i piękny.

- Dla wyjątkowej dziewczyny. - Dopowiadam ze śmiechem.

- Tak wogóle. - Staruszka zdejmuje rękawiczkę. - Jestem Margaret. Margaret Brown-Evans.

Spoglądam na kobietę przez chwilę.

- Seth. Seth McCras.

Margaret mruga dwukrotnie patrząc na mnie.

Będziesz moja ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz