18. I to jest postawa!

6.8K 383 6
                                    

Budzi mnie ciche stukanie w drzwi. Leżę do nich tyłem, więc nie wiem kto po chwili wchodzi do pokoju, ale słyszę głos Rusha.

- Nie wiem, czy jesteście tu bezpieczne, Hope. Moja matka wyszła na wolność.

- Rush, nie chce Cie znowu nie stracić. Po za tym Vairon i Seth...

- Wiem, Hope, wiem. Nie mogę wyjechać, ze względu na kasyna. Obiecałem ojcu, że ich nie sprzedam. Są też Louis, Hannah i Sam... Nie zostawię ich. To moja rodzina.

Spoglądam w dół na Vairon, która też już nie śpi i przysłuchuje sie rozmowie.

- Póki co... - W głosie Rusha słychać wąchanie. - Moja matka nie próbowała sie ze mną skontaktować. Ona jest pewna, że nadal jesteś w Leeds, wiem to od Harrego.

- Rush, bezpieczeństwo Vairon jest dla mnie najważniejsze. Nie chce wybierać między tobą, a moją córką.

- Wiem, Hope, wiem. Jeśli odejdziesz dla jej bezpieczeństwa, zrozumiem.

Dorośli stoją chwile w milczeniu, po czym wychodzą z pokoju. Znów spogladam na Vairon.

- Od kiedy nie śpisz? - Pytam.

- Od początku. Wszytsko słyszałam.

- Ja też. - Szepczę gładząc jej plecy. - Jeśli odejdziecie, pójdę razem z wami.

- Seth... Co takiego zrobiła matka Rusha?

- Nie wiem, nie mam pojęcia. Evans nigdy o niej nie mówił, wiem tylko że rozwiodła sie z jego ojcem i była osadzona za coś, ale nie wiem za co. Rush unikał jej tematu.

- Nie dziwie sie. - Niebieskowłosa wzdycha cicho. Teraz zauważam na jej głowie odrosty. - Seth, nie chce żebyś zostawiał swoją rodzinę dla mnie.

- Ty jesteś dla mnie jak rodzina... - Całuje ją w skroń i powoli siadam na łóżku. Włączam swój telefon.

Zayn 😎: Słyszałem, że wróciłeś, stary.

Ashley: Kochanie 😍 Nareszcie jesteś, widziałam Cie w samochodzie Rusha.

Kate: Ashley mówi, że wróciłeś. Trójkącik? 😘

O nie.

Me: Zayn, muszę pozbyć sie dziewczyn.

Zayn 😎: Nie mów że przywiozłeś tu tą nową.

Me: Nie tą nową, tylko Vairon.

- Z kim tak klikasz? - Dziewczyna siada obok mnie.

- Z Zaynem. To mój przyjaciel. Chcesz go poznać?

- Eee... Jasne.

Me: Dziś o 19 w kasynie Laguna.

- No to już. - Uśmiecham się do Vairon i przytulam ją, po czym oboje wstajemy i schodzimy na dół.

Ashley: Oczywiście że będę 😘

~godz. 18:55, Laguna, Los Angeles~

- Świetnie, nie wziąłem telefonu. - Wzdycham.

- Pożyczę Ci mój. - Vairon posyła mi uśmiech. Wygląda zjawiskowo w czarnej mini.

- Dzięki. - Łapię ją za rękę, kiedy mijamy kolejkę. Witam sie z ochroniarzem i wchodzimy do środka.

- Macie wolną loże VIP? - Pytam barmana.

Będziesz moja ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz