13. We're becoming bad

102 5 0
                                    


Wróciłem do domu nieco po godzinie 16. Idąc, czułem lekkie wyrzuty sumienia bo nigdy nie okłamywałem mamy. To był pierwszy raz w moim życiu, nigdy nie wychodziłem nigdzie z Jamie'm, do jakiś barów, knajp...

Wszedłem po schodach, widząc przez małe okienko w drzwiach że w kuchni pali się światło. Mama pewnie zaraz zacznie pytać...

- Jak było z Jamiem? - usłyszałem jej głos zanim nawet zdążyłem wejść do przedpokoju. Kobieta pewnie szykowała kolację, gdyż w domu pachniało jedzeniem.

Mlasnąłem cicho ustami, po czym odparłem "Fajnie, uczyliśmy się. Nauczycielka z matmy zapisała nas na jakieś zajęcia dodatkowe po tych ostatnich trójkach z klasówek. Będziemy musieli na nie chodzić."

Mówiąc to, modliłem się aby rodzicielka uwierzyła w ten stek kłamstw.

Z uśmieszkiem na ustach dodałem, na wszelki wypadek "Te zajęcia są kilka razy w tygodniu".

Od razu po tym zniknąłem na górze, nie słysząc co dalej mówiła mama. Mam teraz alibi na następne kilka spotkań z Lizzy i jej paczką.

Wewnątrz siebie, triumfowałem że udało mi się oszukać mamę, ale było też jakieś uczucie goryczy... Czy aby z tej miłości nie posuwam się za daleko?

Zawsze byłem ułożony, miałem jednego kumpla, nie sprawialiśmy kłopotów... Teraz okłamuję matke i nie czuję z tego powodu większych wyrzutów sumienia.

Nie wiem czy na dobre mi to wyjdzie ale dla niej jestem gotowy zaryzykować.

Postanowiłem, jak narazie udawać dobrego ucznia i wziąść się za odrabianie lekcji. Szybko wziąłem prysznic i będąc już w piżamie miałem zamiar wyjąć zeszyty, kiedy otrzymałem sms.

Od: Ryan

Cześć. Martwię sie o Lizzy. Nie wróciła jeszcze, jesteś z nią?

Siedząc na łóżku, uśmiechnąłem sie lekko. Ryan to mój przyjaciel, ale muszę wkręcić i jego. Nie mogę przecież zdradzić sekretu Lizzy.

Do: Ryan

Zajęcia dodatkowe ma, nie wiem kiedy wróci. Ja już w domu.

Odłożyłem telefon, Ryan nic więcej nie napisał. Szybko odrobiłem lekcję i wyczekując jutra, wcześnie położyłem się spać.

Lizzy mnie przytuliła, przeszedł mnie dreszcz i chyba jeszcze bardziej sie w niej zakochałem. Dlatego tak czekam na to spotkanie.

Noc na szczęście zleciała szybko. Rano wstałem wypoczęty. Budzik wskazywał godzinę 7, równo. Obudziłem się od razu gdy zadzwonił.

Wstałem z łóżka z pewną myślą.

Idziemy na tą... randkę, jeśli mogę to tak nazwać, od razu po szkole... Móże powinienem ubrać się w coś innego niż zwykle?

Nie lubię bardzo eleganckiego stylu, ale dla tej dziewczyny mogę nawet założyć koszulę.

Jednak gdy stanąłem przed swoją niewielką szafą, miałem ochotę zrezygnować. Nie mam zmysłu artystycznego ani nie umiem dobierać ubrań!

- Dzień dobry - rzekła serdecznie mama.

- Cześć... - spojrzałem na nią, szerzej otwierając oczy - Ty nie w pracy?

- Nie, dzisiaj na drugą zmiane, zapomniałeś? - powiedziała, wchodząc do mojego pokoju z koszem świeżego prania.

- Em... mamo...Mogłabyś znaleźć mi jakąs ładną koszulkę... elegancką? - powiedziałem, czując lekki wstyd i zażenowanie że muszę prosić matkę o pomoc w tak podstawowych rzeczach.

When i see your face... JB Fan FictionWhere stories live. Discover now