Część 27

2.2K 144 1
                                    

Wyprosiłam Vanessę oraz Rossa i zrobiłam babci awanturę.

- Nie wierzę, że mi nie powiedziałaś! Jak mogłaś! Myślałam, że mogę ci ufać! Że nic przede mną nie ukrywasz!

- Przepraszam, uwierz, że mi też było trudno.

- Trudno?! Niby kiedy?!

- Bolało mnie to, że musiałam to przed tobą ukrywać i, że nie widuje Vanessy.

- Dobra. Mam już dość kłótni i tego wszystkiego. Idę na noc do Rossa.

Spakowałam potrzebne rzeczy i uprzedziłam chłopaka, że będę u niego za godzinę.


- Ross bierze prysznic. Chodź do kuchni- powiedział Ell i wziął ode mnie mały plecak. 

Poszłam z Ellem do kuchni. Zrobił nam kawę. Porozmawialiśmy chwilę.

- Już jestem- powiedział Ross wchodząc do kuchni.

- Super- uśmiechnęłam się, podeszłam do chłopaka i pocałowałam go w policzek. 

Gdy byliśmy już w jego pokoju opowiedziałam  mu o kłótni z babcią.

- Wiesz co bym zrobił na twoim miejscu?

- Nie. Co?

- Więc, na początku pogodziłbym się z babcią, a potem poznał Vanessę.

- Spodobała ci się co?- sprzedałam mu kuksańca w ramię.

- O nie! Owszem podoba mi się ktoś, ale ona na pewno nie ma na imię Vanessa- zaśmiał się i pocałował mnie w polik.

- O, naprawdę? Więc jak ma na imię?

- Nie mogę powiedzieć, to tajemnica, a ty gaduło byś wszystkim wygadała.

- Naprawdę?! A ty jesteś tleniony- pisnęłam i lekko go popchnęłam.

- Ałć, ranisz me uczucia- położył rękę na sercu, zamknął oczy i rzucił się do tyłu. Krótko mówiąc, udawał martwego.

- Zabawne- zaśmiałam się.

Nie odpowiadał, nawet się nie uśmiechnął.

- No Ross- szturchnęłam go lekko.

Nic.

- Rossyyyyy!- potrząsnęłam nim.

Znowu nic.

Dźgnęłam go w brzuch. Nic.

- Ehh- westchnęłam i przytuliłam się do jego brzucha.

- I tak mnie kochasz- powiedział i objął mnie.
____________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Liczę na komentarz oraz gwiazdę 😘😘😘

KujonkaWhere stories live. Discover now