część 19

2.5K 170 5
                                    

Nocowałam u babci. Nie chciałam wracać do cioci, ani iść do szkoły. Nie mogłabym się skupić, ciągle myślałabym (żadna nowość) o Rossie.

Będę musiała z nim poważnie porozmawiać..- pomyślałam. 

Nie mogłam uwierzyć, że Ross czuł się tak źle, żeby zacisnąć (wiem od Caluma, który go ratował) na szyi pasek i powiesić się na barierce (schodów) w swoim domu. To było nie do pomyślenia.

O 13 następnego dnia zadzwonił do mnie Calum i powiedział, że Ross jest już przytomny. Od razu wraz z Daisy pojechałam do szpitala.

- Mogę do niego wejść?- spytałam Ella.

- Nie wydaje mi się, powiedział, że nie chcę nikogo widzieć. Pewnie źle się czuje z tym co chciał zrobić. 

- Na pewno.- powiedziałam.

- No cóż.. tak czy siak musimy poczekać, ponieważ jest u niego lekarz robią mu jakieś badania. Nie wiem, nie znam się na tym.- przyznał.

- No okej...

- Myślisz, że wszystko będzie okej?- spytał mnie Calum.

- Jestem tego pewna. Po prostu... MUSIMY namówić Rossa na terapię. Uczęszczanie na nią może mu pomóc. Tak sądzę.

- Ja też. Zapiszę go na terapię czy będzie tego chciał czy nie.- powiedział władczym tonem Ellington.

- Może już pan do niego wejść, choć pacjent sobie tego nie życzył... sądzę po prostu, że potrzebuje rozmowy z kimś bliskim.- powiedział lekarz do Ella wychodząc z sali.

Pokiwał głową i wszedł do sali. 

~~Ross~~

Nie chciałem z nikim rozmawiać. Nie chciałem nikogo widzieć. Tym bardziej Ella, który ciągle powtarzał mi, że nie tylko ja cierpię, nie tylko ja płaczę i tak dalej, po swojej rodzinie. Oczywiście, że o tym wiedziałem. Ale on i tak musiał mi to codziennie powtarzać. Bolał mnie widok jakiegokolwiek zdjęcia rodziny. Bolał mnie brak Laury, którą tak bardzo kocham. Nie chciałem bez niej żyć, czułem że straciłem większość osób na których mi zależy. 

Wtedy do sali wszedł Ellington, a ja pomyślałem 'o nie'. Przecież mówiłem lekarzowi, że nie chcę nikogo widzieć. 

- Hej Ross.- powiedział cicho.

- Hej.- warknąłem i odwróciłem głowę. Trochę bolała mnie szyja.

- Jak się czujesz?

- Dobrze, ale chciałbym być sam. Możesz?

- Nie.- powiedział krótko, zaskakując mnie.

- Co?- spytałem.

- Nie wyjdę. Chcę wiedzieć czemu chciałeś się zabić.

- Ellington... daj mi spokój. Doskonale wiesz czemu.- spojrzałem na niego.

~~Ellington~~

Ross spojrzał na mnie swoimi smutnymi, brązowymi oczami. 

- Przepraszam.- szepnął, łza spłynęła mu po policzku.

- Nigdy więcej nie rób czegoś takiego.- powiedziałem i mocno przytuliłem chłopaka.

________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Mam nadzieje, że rozdział się podoba

KujonkaWhere stories live. Discover now