Rozdział 39

1.2K 35 0
                                    

Własnie wstałam. Idę do łazienki załatwić swoje potrzeby. Trzeba się ubrać, dlatego idę do garderoby. Wybieram białą bieliznę, jeansy z przetarciami, bluzkę z GAP i bluzę z tej firmy i do tego rose gold air maxy. Gotowa schodzę na dół gdzie siedział Harry.
- Gdzie ty byłeś wczoraj? Ja na ciebie czekałam do 1, ale już byłam zmęczona i poszłam spać.
- Byłem u Louisa, wróciłem koło 2. Lou prosił, bym pomógł mu kupić prezent.
- A dla kogo?
- Dla jakieś cioci czy kogoś. - mówi nie przekonamy Harry.
- Aha?
- No tak. Co chesz na śniadanie?
- Nie wiem. Może jabłko sobie zjem, a później jedziemy po Anię jeśli pamiętasz.
- Pamiętam, ale zjedz normalne śniadanie.
- Okej. Za dwie godziny jedziemy na lotnisko.
- Będę gotowy.
- Spoko.
Gdy zjadłam śniadanie poszłam do salonu w którym był Harry.
- Wiesz, że Niall był tu wczoraj.
- Kiedy?
- Jak wracałam ze szkoly. Wystraszył mnie, a później zaczął coś mówić że jestem jego księżniczką i że chciałby taką mieć dziewczynę.
- Czy przypadkiem Niall się w tobie nie zakochał? Cały czas na ciebie pa...- nie pozwoliłam dokończyć bratu.
- Może masz rację, bo wczoraj jak mu powiedziałam, że taki kolega z klasy zaczął mnie klepać w tyłek to się mocno spiął i chciał mu przywalić.
- Jak to cię ktoś klepał?
- Normalnie. Stoję sobie przy ławce czterech kolegów, bo dałam im spisać notatkę z lekcji, a jeden zaczął mnie klepać, a tamta trójka zaczęła się śmiać. A jak pan to zobaczył to powiedział, że ja ich prowokuje. No i wpisał mi uwagę.
- Pójdę do tego pana. - mówi zdenerwowany.
- Nie musisz.
- Zobaczymy jeszcze. A jak w szkole?
- Nawet dobrze. Wczoraj miałam jakiś masakryczny dzień. Najpierw 1 z biologii, 2 z matmy, a na koniec 1 z historii.
- To teraz powinienem dać ci szlaban, ale ci tego nie zrobię tylko proszę popraw to.
- No pewnie.
- No taką mam nadzieję.
- Oks. A teraz chodźmy do auta, bo trzeba jechać po Anię.
- No tak. Zapomniałem. - mówi śmiejąc się.
- Hahahaha. Bardzo śmieszne.

Pojechaliśmy po Anię. Na lotnisku było bardzo dużo ludzi.
- Hej! Dawno się nie widzieliśmy.
- Cześć Ania, jak ja tęskniłam! - przytulamy się.
- Chodźcie dziewczyny do domu.
Harry wziął bagaże Ani i poszliśmy do auta. Potem prosto do domu.

My New Brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz