Rozdział 11

747 40 2
                                    

- No dobra - powiedziała dziewczyna - Ty pewnie już musisz iść do chłopaków.
- No chyba tak - przytaknął James
- No to nie będę Cię zatrzymywać
- Ale masz ochotę to zrobić? - zapytał chłopak z szerokim uśmiechem
- Wiesz - zaczęła Amy - ja po prostu, potrzebuję teraz towarzystwa. Ale nie - dodała szybko dziewczyna - nie przejmuj się mną. Idź to Rock Record
-A nie możesz iść że mną do nich? - spytał zaniepokojony.
-W takim stanie - odpowiedziała Amy - Nie, nie ma mowy.
-No to zadzwonię do Kelly, że nie mogę przyjść i tu zostanę - zaproponował
- Na to też się nie zgadzam. Jeszcze was wrzuci i co, to będzie moja wina. Nie chcę zniszczyć twoi... waszych marzeń.
-No to nie masz wyboru, ale musisz iść. Bo albo dzwonię i zostajemy albo się przebierasz, czeszesz czy co tam.. i idziemy.
Mała.. Nie zostawię cię samej. No chodź.
-No dobra. Wygrałeś. Idę się przebrać.
Miała już iść do łazienki, gdy nagle usłyszała głos Logana na dole.
-Hej! Wróciliśmy! Na dzisiaj mamy koniec, bo Gustavo się znudziło czekanie na Ciebie James!
-Co masz na swoje usprawiedliwienie Stary? - spytał Kendall.
-Widzisz - zaczęła Amy - już masz przezemnie problemy.
-To nie twoja wina - powiedział szeptem chłopak - A ja to załatwię. Nie martw się.
-No słucham! - domagał się blondyn.
Diamond zjechał na dół i wziął Kendalla na bok.
-Kendall?
-No czekam James.
-Możemy pogadać później? To ważne.
-Ale...
-Wszystko Ci potem wytłumaczę.
-Niech Ci już będzie.

-Amy! - brat przytulił siostrę do siebie. - Jak tam u ciebie ? James powiedział, że się źle czułaś. Już lepiej?
Dziewczyna pokiwała głową.
-Tak Logan. Nie martw się o mnie. Radzę sobie. Podziękuj swojemu przyjacielowi, że się mną zajął.
-Cześć Amy! - Carlos dołączył do rozmowy. - Jak się czujesz, lepiej już?
-Tak, już jest dobrze.
-Ale wiesz, widać, że nie masz jakoś humoru. Chodź. Obejrzymy jakąś komedię na komputerze.
-No dobra - zgodziła się Ami
-Widzisz. Od razu humor Ci się poprawił - zaśmiał się brat dziewczyny.
-Dzięki Carlos - szepnął Logan do kumpla i wyszedł z pokoju.

-Hej dzwoniłaś - gdy chłopak został sam na zewnątrz oddzwonił do matki.
-Tak. Co tam u was? - spytała kobieta.
-Jest dobrze. Wszyscy się dogadujemy, a Gustavo jest coraz milszy - odpowiedział chłopak.
-A co u Amy? Zadowolona jest?
-Tak. Chyba jej się tu podoba.
-A opiekujecie się nią.
-Tak mamo. Sto razy Ci to powtarzałem.
-Nie sądzę.
-Wiesz, czasami myślę, że bardziej się martwisz o nią gdy jest z nami, niż gdy była sama na drugim kontynęcie.
-Nie była wtedy sama. Przecież mieszkała z ciotką Nency.
-A teraz mieszka z nami i też nie jest sama.
-Ale ciotka jest dorosła, a Ty nie.
-Mamo, przecież pani Knight z nami mieszka.
-Tak, ale wiesz ile ona ma na głowie. Wasza 6 to nie mały problem.
-Wiesz, lepiej kończmy, bo ta rozmowa do niczego dobrego nie dojdzie.
-No dobrze. Jak chcesz. Kocham Cię Logan.
-Tak. Ja Ciebie też...

Logan po rozmowie poszedł się przejść i to wszystko przemyśleć, a Amy i Carlos turlali się na łóżku ze śmiechu. W tym samym czasie James podszedł do Kendalla.
-Hej Stary, teraz możemy pogadać? - spytał brunet przyjaciela.
-No dobrze. Mów - odpowiedział blondyn
-No co Ty! Nie tutaj! - oburzył się Diamond. - musimy iść gdzieś, gdzie nikt nas nie usłyszy.
-No dobra, chodź.

No hej!! I jak rozdział? Podobał się? Jak myślicie, o co chodziło z tą rozmową z mamą, a może się po prostu martwiła..
Podejrzewacie co powie James Kendallowi?
Postaram się dodać dzisiaj jeszcze jeden rozdział, żebyście się nie niecierpliwili, ale nic nie obiecuję.
Na razie miśki :-*
ladyangel8

Bardzo Fajna Historia Where stories live. Discover now