Rozdział 1 -Przesyłka-

2.7K 103 11
                                    

-Na dzisiaj koniec pieseczki. Jutro wasza czwórka o tej samej porze. Rozumiemy się?
-Tak jest-odpowiedział mu Kendall-ale...
-Żadnych ale-wtrącił się szef
-Gustavo nie powinieneś ich tak męczyć. Pamiętasz, że obiecaliśmy im wolne-przypomniała Kelly
-No niech już będzie. Jutro macie wolne. A dzisiaj idźcie zobaczyć przesyłkę.
-Gustavo ale jaką przesyłkę?-zapytał Carlos.
-Nie powiedziałeś im?-spytała asystentka-I przestań na to mówić przesyłką
-Ale po co? Niech już idą bo mi zawracają głowę tym wszystkim-odezwał się producent

-Kochani wracajcie do hotelu. Jak on wam nie powiedział to pani Knight wam wszystko powie
-Dzięki Kelly. Do zobaczenia-pożegnał się Kendall i cała czwórka wyszła z rock record.

-Jak myślicie o jaką przesyłkę chodziło Gustavo i Kelly?-spytał Logan w drodze do Palmwoods.-myślicie że co to może być?
-Może w końcu to przemyśleli i kupili nam prywatny odrzutowiec-zaproponował James
-A ja myślę że to maszyna do corndogów-powiedział Carlos
-Serio, myślisz że to jest maszyna do corndogów-odpowiedział raper
-A dlaczego nie. Przecież wiedzą jak bardzo je lubię.
-Tak ale wiedzą też jak bardzo chcę dostać samolot-zauważył Diamond
-Szczerze się o to kłócicie?-przerwał Kendall.-A nie zastanawiacie się czemu Kelly powiedziała żeby nie nazywać tego przesyłką, albo co ma z tym wspólnego moja mama?
-Ale dlaczego niby nie przesyłka. A może zakończymy ten temat i po prostu zobaczymy co to jest.-odparł Logan.

Dojechali do Palmwoods i poszli do swojego pokoju z mini, żółtą zjeżdżalnią.
-Hej mamo, wróciliśmy! Gdzie ta przesyłka o której mówił Gustavo?
Rozejrzeli się po pokoju ale Pani Knight nigdzie nie było.
Katie gdzie jest mama?-zapytał siostrę blondyn
-Pojechała na lotnisko-odpowiedziała dziewczyna
-Po przesyłkę?!!-wykrzyknął Carlos
-Po jaką przesyłkę?-odpowiedziała mu-Ja tam nic nie wiem. Idę na basen jakby co. Pa
-Pa Katie-pożegnali ją chórem

-No cóż pozostaje nam tylko czekać-odparł Logan
-Jak to tylko czekać? Nie da się nic więcej zrobić?-zapytał James
-No wygląda na to, że nie.-odparł blondyn.
-Jak myślicie kiedy wróci?-spytał Carlos
-Nie wiem, ale to może trochę potrwać. Lotnisko nie jest tak blisko hotelu.-odparł najmąrzejszy z nich
-Strasznie się niecierpliwię-powiedział James
-To może się czymś zajmiemy to nam czas szybko minie. Na przykład ja zaraz idę zobaczyć się z Jo. A poza tym, jak o tym zapomnimy to będziemy mieć mniejszy zawód gdy okarze się to nie interesujące.
-Dobra przemowa Kendall-odparł Carlos
-Dzięki. To co idziemy się gdzieś przejś...
-Ciii. Chyba coś słyszę?-przerwał James
-Ale co?
-Nie odzywaj się tylko nadsłuchuj-odpowiedział Loganowi
-Czy słyszycie to co ja? Ktoś idzie na korytarzu. Przesyłka idzie!!-powiedział miłośnik corndogów.
-Carlos przesyłka nie może iść
-Logan nie psuj tej chwili-odpowiedział mu Kendall
-Będzie tu za 3,2,1... -odliczał James

Bardzo Fajna Historia Where stories live. Discover now