34. Strata Przyjaciela.

Bắt đầu từ đầu
                                    

-Dobrze... O właśnie! Mama mi ostatnio przyniosła ciasto.-Podchodzi do lodówki.-Sernik, będziesz jadła?

-Jasne, że tak.-Śmieje się.

-Idź się rozgościć w salonie, a ja zaraz przyjdę.-Dodaje jeszcze.-Możesz po drodze wziąć ciasto.-Podaje mi talerz i pcha w stronę salonu.

-No dobrze.-Mówię, po czym kładę sernik na stolik, a sama siadam na kanapie.

-Opowiedz mi coś o sobie.-Matt siada obok mnie i stawia na stół kubki z kawą.

-Nie wiem, co mogę o sobie opowiedzieć...-Patrzę na chłopaka.- Mam 18 lat, moi rodzice nie żyją, mam brata Toma. Podchodzę z Kanady, ale obecnie mieszkam w Nowym Yorku. Za miesiąc pójdę w końcu do normalnej szkoły.-Uśmiecham się.- Niestety nie miałam łatwego dzieciństwa i chce wykorzystać resztę życia, jak najlepiej się da.

-Wyglądasz na szczęśliwą.-Zauważa.

-Bo jestem, przynajmniej staram się taka być. Teraz ty coś powiedz o sobie.

-Więc również mam 18 lat. Mam młodszą siostrę, ale tata odszedł, gdy byłem mały, wychowała mnie mama. Starała się mnie wychować jak najlepiej, ale nie zawsze miała do tego środki. Mieszkałem w dzielnicy ubogiej i niebezpiecznej, inaczej mówiąc slumsy.-Chłopak wpatruje się we mnie.- Gdy miałem 16 lat, straciłem przyjaciele, który niestety był zamieszany w handel narkotykami i oszukał pewnego gościa, za co zapłacił życiem. Byłem wtedy razem z nim...-W oczach chłopaka zbierają się łzy, jednak kontynuuje.- Wracaliśmy do domów, gdy nagle z ciemniej uliczki wyjechał czarny samochód. Krzyknął on wtedy do mnie, że mam się schować za śmietnikami... Nie wiedziałem, o co chodzi, więc to zrobiłem... Byłem głupi, nie powinienem go zostawiać. Usłyszałem kilka szczałów, wstałem i wyszedłem za kryjówki, widziałem jak jego ciało, bezwładnie opada na ziemie, jak najszybciej do niego podbiegłem. Krzyczałem, aby się do mnie odzywał, prosiłem, aby nie odchodził... Jednak go już nie było, zacząłem wołać o pomoc. Ludzie zaczęli wychodzić z domów, a w końcu ktoś zadzwonił po pogotowie, nie chciałem, aby mnie opuszczał, nie chciałem, aby mi go zabrano. Zostałem odciągnięty przez policjantów, a jego ciało zasłonięto czarnym workiem. Nie wytrzymałem, wyrwałem się policjantom i pobiegłem do jego ciała, po czym zacząłem głośno płakać. Jedyne czego wtedy chciałem to zemsty, na tych ludziach, którzy odebrali mu życie. Nie mieli takiego prawa... Szukałem ich, odkryłem kto wtedy szczelał, jednak nigdy nie miałem odwagi do niego iść i się zemścić...

Zauważam, że po jego policzkach spływają krople łez, nie miałam pojęcia, że taki wspaniały chłopak, może mieć za sobą taki zdarzenie. Musi być silną osobą, skoro wciąż wierzy w dobro tego świata, mam nadzieję, że wyjdzie mu to na dobre, nigdy nie będzie widział świata w takich barwach, jak ja go widzę.

-Dobrze, że do nich nie poszedłeś.-Patrze mu w oczy.- Mogli by Ci coś wtedy zrobić i świat nie miałby takiej wspaniałej osoby, jak ty.

-Każda osoba jest ważna.-Odpowiada.

-Może i tak, ale potrzebne są takie, które wierzą w dobro i chcą zmieniać to piekło w niebo.-Uśmiecham się.

-Może nie powinienem pytać, ale jak zginęli twoi rodzice?

-Mieliśmy wypadek, opowiedziałbym coś więcej, ale muszę się zbierać.-Wstaje.-Obiecuję, że opowiem innym razem.

-Trzymam Cię za słowo.-On również wstaje.- Odprowadzić Cię?

-Wezmę taksówkę.-Idę do korytarza i wkładam buty.-Daj telefon, to podam Ci mój numer.-Mówię.

Matteo podaje mi swoją komórkę, a ja wpisuje do niej swój numer, po czym oddaje chłopakowi telefon.

-Dziękuję za świetny dzień.-Podchodzę do niego i przytulam go na pożegnanie.

-Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze dużo.-Odwzajemnia uścisk.

-Ja też mam taką nadzieję.

**************************************************************************

Hejka! Sklejka! Naklejka!

Przepraszam, że dawno nie było rozdziału, ale szkoła mnie dobija...2 gimnazjum i już na początku tyle nauki. Jednak już niedługo Halloween! I zastanawiam się, czy nie zrobić rozdziału w tej tematyce, ale nie byłby on jakoś powiązany z całą historią. Jak myślicie dobry pomysł?

Wypowiadajcie się w komentarzach! Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze, po prostu dajecie mi motywację.

W tajemnicy powiem wam, że szykuje się nowe opowiadanie.

Miłego dnia!

XXXX

ErysipelasNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ