Sasuke Uchiha [Naruto]

4.2K 206 34
                                    

- (Imię)! - słyszysz głośny krzyk- (Imię), wracaj!

Nie zatrzymujesz się, choć bardzo byś tego chciała. Nie odwracasz się, choć pragniesz to zrobić. Po prostu biegniesz przed siebie zostawiając za sobą wszystko, co było kiedyś całym twoim światem.

Masz dużą ranę biegnącą przez cały twój brzuch. Czujesz okropny ból pochłaniający cię od środka. Na twojej (ulubiony kolor) bluzce utworzyła się duża plama krwi, rosnąca z każdą chwilą.

Masz przemglony wzrok. Nie wiesz, czy od łez czy po prostu go tracisz.

Czujesz pojedyncze krople deszczu wolno mieszające się z twoją krwią.

Przestajesz biec. Nie masz już siły. Zaczynasz powłóczyć nogami.

Żeby tylko uciec.

Zapomnieć.

Upadasz na mokrą, brudną ziemię. Czujesz piasek i liście przy twojej twarzy, które teraz są dla ciebie jak poduszka.

Przejeżdżasz opuszkami palców po gałązce leżącej obok ciebie. Drżącymi palcami łapiesz ją, tylko po to by sprawdzić, czy dalej możesz nimi ruszać.

Twoje oddechy stają się coraz bardziej świszczące. Twoje serce bije coraz szybciej. Słyszysz szybkie łomotanie nawet w uszach. Wypełnia cię.

Bum bum.
Bum bum.
Bum bum.

Zamykasz oczy i wsłuchujesz się w ten rytm.

Zdajesz sobie sprawę, że to serce nie bije dla ciebie. Już dawno je komuś oddałaś. Komuś, o nazwisku Uchiha. Komuś, kogo kochałaś.

Twoje serce było bardzo zniszczone. Kilka razy rozdarte i poskładane. Brakowało wielu jego kawałków.
Ale i tak biło. Utrzymywało cię przy życiu. Przypominało ci o tej jednej osobie.

Wiesz, że ktoś cię obserwuje. Nie masz jednak siły otworzyć oczu. Boisz się, że będziesz musiała znów go oglądać. Będziesz zmuszona patrzeć na jego twarz bez wyrazu, oczy wyrażające pustkę i poharatane przez walkę ciało.

Czujesz, że ktoś cię podnosi. Przeszywa cię okropny ból, gdy czyjaś ręka ociera się o ranę na twoim brzuchu.
Zaciskasz mocniej oczy i syczysz cicho, wciąż domyślając się tylko kto cię niesie.

Czujesz nagle coś ciepłego na twojej twarzy. Orientujesz się szybko, że to nie jest deszcz, tylko łzy.

Coś się nie zgadza.

Ty nie płaczesz, więc kto?

- (Imię)... - słyszysz ten głos, który rozwiewa wszystkie twoje wątpliwości.
- Sasuke... - mówisz bardzo cicho i zaczynasz kasłać.
- Wytrzymaj. Proszę. - Odpowiada Uchiha. Nigdy nie słyszałaś, by mówił takim tonem. Jego głos się załamywał przy każdym słowie. Gdzie podziała się maska, którą Sasuke otaczał się od dzieciństwa?
Co stało się z bezuczuciowym idiotą, kierującym się zemstą?
Czemu on ci pomaga?

Po walce, którą przed chwilą stoczyliście powinien cię porzucić. Zapomnieć o (Imię) (Nazwisko). Zapomnieć o dzieciństwie, szkole, nocach spędzonych na wspólnym oglądaniu gwiazd, waszym pierwszym, jedynym pocałunku, kłótni, rozstaniu.
Wszystkie te wspomnienia powinny zostać wymazane.

Dlaczego więc to się dzieje? Silne ramiona Sasuke nie raz cię tak nosiły. Nigdy jednak w takiej sytuacji. W takich momentach zwykle się uśmiechałaś, błądziłaś dłonią po plecach chłopaka lub całowałaś go w policzek. Czemu teraz tak nie może być?

- Sasuke... ja...
- Wiem, nienawidzisz mnie. - Chód czarnowłosego przyspiesza. Czujesz, że się potyka, gdy zaczyna biec przez las. Do twoich ust napływa dużo gęstej cieczy, która zaraz zaczyna spływać z kącików twoich ust. Dopiero po chwili orientujesz się, że to krew.

Zwykłe one-shoty [postać x reader]Where stories live. Discover now