Makoto Tachibana [Free!]

3.7K 209 12
                                    

Jak zwykle po skończonych lekcjach udałaś się do szkolnego klubu pływackiego.

Makoto - twój przyjaciel z klasy - powiedział ci o tym klubie. Zapytał, czy chciałabyś przychodzić na spotkania. Jako była pływaczka szybko się zgodziłaś. Wiedziałaś, że nie będziesz pływać. Czułabyś się niezręcznie w towarzystwie członków klubu...

Jak powiedziałaś, tak zrobiłaś.

Nie opuszczałaś ani jednego spotkania klubu pływackiego "Iwatobi". Co prawda, nie pływałaś, tylko siedziałaś na brzegu basenu razem z Kou i moczyłaś nogi w letniej wodzie.

Podczas przerw w pływaniu, rozmawiałaś z Makoto. Początkowo przeszkadzało ci to, że chłopak jest w samych kąpielówkach, lecz po kilku dniach się do tego przyzwyczaiłaś.

Spędzaliście ze sobą naprawdę dużo czasu. Rozmawialiście w szkole, spotykaliście się w klubie pływackim i Makoto zawsze cię doprowadził do domu po zajęciach.

Nawet nie zorientowałaś się, kiedy przyjaźń chłopaka przestała ci wystarczać. Chciałaś móc nazwać go "swoim". Być dla niego kimś bardzo ważnym. Jego drugą połówką.

Zamiast mu to powiedzieć, dalej spędzałaś z nim mnóstwo czasu, mając nadzieję, że kiedyś będzie postrzegał cię tak, jak ty jego.

Siedziałaś jak zwykle na brzegu basenu i przyglądałaś się swojemu odbiciu w falującej tafli wody. Ubrana byłaś w (kolor) krótkie spodenki i (ulubiony kolor) bluzkę z krótkim rękawem. Myślałaś o jutrzejszym teście z (najbardziej znienawidzony przedmiot).

Twoje rozmyślania przerwał Makoto, który podpłynął do ciebie i uśmiechnął się szeroko.

Potrząsnęłaś szybko głową, wzbudzając się z "transu" i odwzajemniłaś uśmiech.

- Mamy przerwę - powiedział chłopak, po czym podciągnął się na brzegu basenu i usiadł obok ciebie.

Natychmiast zarzuciłaś na niego ręcznik, który przez cały czas trzymałaś w ręku.

- Przeziębisz się - powiedziałaś cicho, gdy chłopak zdjął z siebie (kolor) ręcznik i zaczął mim wcierać swoje włosy.
- Martwisz się o mnie? - posłał ci jeden ze swoich najszczerszych uśmiechów.

Poczułaś, że się rumienisz, więc odwróciłaś wzrok.
Makoto zauważył twoje zdenerwowanie, więc spróbował zmienić temat.

- Czy wzięłaś to, o co cię dziś prosiłem? - zapytał cicho. Tak, by nikt was nie usłyszał.
Pokiwałaś twierdząco głową i wskazałaś twoją dużą, (ulubiony kolor) torbę leżącą przy jednym z leżaków.
- Niczego nie zapomniałam. - Uniosłaś dumnie głowę.
- To dobrze. Bo wiesz, (imię)... ja chciałem...
- Koniec przerwy! - krzyknęła Kou z drugiego końca basenu. - Jeśli chcecie wygrać w następnych zawodach musicie wziąć się do roboty!

- (imię), ja... - zaczął Makoto i podrapał się zakłopotany po karku.
- Nie ma problemu. - Machnęłaś ręką, jakby od niechcenia. -Pogadamy po treningu. A teraz płyń stąd bo Kou będzie miała do ciebie pretensje!

Tachibana posłał ci tylko szeroki uśmiech i wyskoczył z powrotem do wody, wręczając ci wcześniej ręcznik. Zauważyłaś, że jego uśmiech był wymuszony. Za długo go znałaś, by się nie zorientować, że coś go ostatnio drażni.

Mimo to, nie chciałaś poruszać z nim tego tematu. Wiedziałaś, że ma ostatnio dużo na głowie i nie chciałaś mu przeszkadzać.

Przez resztę treningu obserwowałaś Makoto, odwracając wzrok za każdym razem, gdy na ciebie spojrzał.

Zwykłe one-shoty [postać x reader]Where stories live. Discover now