37

121 8 0
                                    

Obudzilam się około 10, wstalam i poszłam do garderoby, wybralam czerne rurki i do tego białą koszulkę. Poszlam do łazienki i zalatwilam sprawy fizjologiczne poczym przebralam się w przygotowane wcześniej ubrania.Wyszlam z pokoju w tym camym czasie co Justin, gdy mnie zobaczył uśmiechnął się do mnie.

-Czesc-przywital się ze mną

-Hej

-Kto robi śniadanie??-zapytał

-Nie ja-ou wyparlam sie

-Ej, ja tez nie!-krzyknął z obrażoną miną

-To może zawody? Kto ostatni w kuchni robi śniadanie??-zapytał po chwili

-Ok-zgodzilam się

-To start!-krzyknął chłopak i juz go nie było pobieglam za nim, ale sie spoznilam

-EJ, to nie sprawiedliwe-powiedzialam wchodzac do kuchni, widząc smiejacego się chłopaka

-Życie jest niesprawiedliwe-powiedzial udając mój glos

-Ja wcale tak nie mowie-powiedzialam

-A właśnie ze tak-znowu zaczął naśladować mój glos

-To się robi dziwne-powiedzialam ze śmiechem

-Tak wiem-odparl z poważną miną, na co oboje wybuchlismy śmiechem.Po kilku chwilach uspokolilismy sie i zaczelam przygotowywać sniadanie, postawilam na nalesniki, gdy Justin zobaczył ze nie siegam do wszystkich szafek ze składnikami zaczął się śmiać.

-Pomoge ci -powiedział uspokajające się.
Wspólnie zaczęliśmy robić śniadanie, gdy skonczylismy usiedlismy do stołu i zaczęliśmy jesc nalesniki, które całkiem dobrze nam wyszły.Po zjedzeniu odstawilismy naczynia do zmywarki i postanowilismy sprzątnąc, bo zostawilismy spory bałagan.
Chciałam włożyć opakowanie maki do górnej szafki, ale Justin stoi pod nią, gdy się schylil aby schować umyte juz miski do dolnej szafki postanowilam to wykorzystać i zlapalam w jedna rękę opakowanie a drugą otworzyła szafkę, ale Justin trącną mnie niechcący i cala zawartosc opakowania wysypała mu się na głowę.
Zaslonilam reką usta aby nie wybuchnac smiechem, ale niestety to nic nie dało i juz zaraz zwijalam sie ze śmiechu.Chłopak patrzył na mnie zly, ale po chwili się uspokoił i podszedł do jednej z szafek i wyjął jajko, które rozbił mi na głowie.

-Nie, Justin!-chłopak tylko zaczął się śmiać.Wyjelam biatą śmietanę i nic nie spodziewajcemy się Justinowi wycisnelam na cala twarz.
Po paru minutach kuchnia była w fatalnym stanie, wszędzie była maka, jajka i mleko oraz bita śmietana.Gdy się uspokolilismy zaczęliśmy wszystko sprzatac.Po domu rozniosl się dźwięk dzwonka do drzwi, zapominając ze jestem cala w jajkach i mące poszłam otworzyć, był to listonosz.

-Dzień dobry-powiedzial z uśmiechem, ale gdy zobaczył ze jestem we wszystkim uciapana jego mina zmieniła sie na wystraszoną?

-Mam cos na twarzy czy??-zapytalam dobrze wiedząc o co chodzi, powstrzymując sie od smiechu.

-Nie wszystko w początku,-powiedział , podał mi pocztę i odszedł gdy zamknelam drzwi zwijalam się ze śmiechu razem z Justinem, który widział cale zajście.
Wrocilismy do sprzątania w kuchni, gdy skonczylismy poszlismy się przebrac.A potem we dwójkę poszlisy na zakupy...


To koniec na dzisiaj😘Dziekuje tym którzy ze mną i czytają moje bazgroly😘😘

Rozdział jest dla xxniezdaraxxmylovebaby69

Pamiętnik przyjaciół || J.BWhere stories live. Discover now