8

285 14 2
                                    

2tygodnia pozniej...

Czesc pewnie zastanawiacie sie dlaczego mnie tak długo nie było ,już wam mowie przez te dwa tygodnie zmieniło się bardzo duzo na dobre i na złe moze zacznę od tych dobrych no więc Jace zabrał mnie na randke na koncert a potem nad piękne jezioro które jest cudowne bo on je odkrył.I jesteśmy parą, Gus i Jace się zaprzyjaźnili i namawiali mnie ostatnio abym poszla z Gusem na casting do filmu Disneya ,Jace ma grać główna rolę wiec casting mu niepotrzebny ,no i zgodzilam sie i dostałam sie ,podobno mam grać dziewczynę ,która nie nawidzi Jaca a on jej ,a lączy ich wspólny przyjaciel którym będzie Gus.

A teraz te złe wiadomości przynajmniej dla mnie , Justin przez te wszystkie dni nie miał dla mnie czasu z początku było ok bo przez dwa dni razem wychodziliśmy a później zaczął codziennie gdzieś wychodzić przez co często się kłócimy a nasze kłótnie denerwują nie tylko naszych przyjaciół ale i mame Justina którą nie dawno poznalam jest bardzo sympatyczną kobietą.

W tym momencie siedzę w swoim pokoju i płacze tak placze jak male niewinne dziecko ,a dlaczego? Bo mi przykro ze chłopak do którego tu przyjechałam nie ma dla mnie ani troche czasu ,mimo że codziennie się z nim kłócę to nie okazuje tego jak się czuje w takich chwilach, a zawsze gdy Justin wychodzi płacze siedząc e pokoju.Ale dzisiaj jest inaczej za parę chwil ma wrócić bo wyszedł się tylko przejść i jak przyjdzie zamierzam mu powiedzieć czemu się z nim kłócę ,tak on nie zna powodu.
Uslyszalam trzask drzwiami z dołu ,więc szybko wytarłam oczy ,weszłam do łazienki wiedząc że wyglądam strasznie i umylam twarz z łez ,gdy wytarłam się dobrze ręcznikiem i zauważyłam ze jest ok zeszlam na dół do Justina ,który siedział przed telewizorem.

-Mozemy porozmawiać? -zapytalam chłopaka który nawet nie drgnął więc stanęłam między nim a telewizorem aby nie mógł nic zauważyć.

-stalo się cos?-zapytal spoglądając na mnie

-Mozemy porozmawiać?-odwazylam się zapytać po paru chwilach a dlaczego nie od razu?Bo Justin miał takie spojrzenie ze jakby spojrzeniem można by zabijać to ja już bym nie żyła.

-Ok?

Usiadlam obok niego na kanapie

-Wiec chodzi o to dlaczego sie z tobą kłuciłam dość często w sumie codziennie-powiedziałam spoglądając na chłopaka.

-Dobrze słucham powiedz mi dlaczego tak się na mnie codziennie wydzierasz-powiedzial tak jakby uważał ze to moja wina.

-Chodzi o ciebie -odważyłam sie powiedzieć .

-O mnie?-zapytał z zdziwieniem a ja pokiwałam głową.

-Justin odkąd tu przyjechałam nie masz dla mnie czasu tak jakbyś mnie unikał jestem tu dwa tygodnie a wiesz ile razy byliśmy gdzies razem?? Hmm? 4 razy w sumie to 3 bo ostatnio byliśmy tylko w galerii a potem mnie zostawiles.-wygarnelam mu to co chciałam zrobić już dawno.

-Chloe ale zrozum że ja jestem sławny i nie mam czasu nie tobą codziennie zajmować nie jesteś przecież małym dzieckiem.-powiedzial nadal nie czując poczucia winy.

-Ja wiem ale przyjechałam tu aby wakacje spędzić ze swoim kuzynem a ja je spędzam z egoistycznym , dziecinnym ,zadufanym w sobie dupkiem!-powiedziałam coś czego raczej nie chciałam powiedzieć.

Chlopak spojrzał na mnie że zdziwieniem.

-Tak? Skoro chcesz abym spędzał z tobą więcej czasu to w porządku nie będę wychodził do klubów ani nigdzie indziej-powiedzial co mnie zdziwiło.

-Co-o??

-Nie bede wychodził na imprezy tylko imprezy będę robić tutaj.-powiedział z chytrym uśmiechem.

-A pierwsza będzie dzisiaj.-powiedzial po czym wstał z kanapy.

-Dlaczego ty mi to robisz?Dlaczego jesteś taki podły?-zająkałam się.

-Posluchaj sama powiedziałas że chcesz ze mną więcej przebywać więc będziesz ze mną i moimi znajomymi.-powiedzial po czym wybiegł z domu rzucajac ciche "jade na zakupy."

Będzie się działo 😂

Pamiętnik przyjaciół || J.BWhere stories live. Discover now