10

259 14 2
                                    

Dopiero po paru minutach paru chlopakow rozdzielilo moich przyjaciół i idiotów którzy zaczęli się z nimi bić.Zauwazylam na twarzy Mike'a i Brad'a liczne "pamiątki" po bójce .Mike miał rozciętą wargę i brew oraz parę zadrapań ,a z nosa Brada leciała krew miał rowniez rozcięty łuk brwiowy i tak jak w przypadku Mike'a miał zadrapania na twarzy .Gdy zobaczylam ze wszyscy wyszli na zewnątrz i zebrali się wokół nas oprócz Justina którego nie widziałam ,postanowiłam i ich wywalić.

-Dobra ludzie impreza skończona wynocha.!-krzyknelam aby wszyscy mogli usłyszeć ,po moich słowach uslyszalam jęki i przekleństwa kierowane do mnie ale nie ruszyło mnie to.Po paru
chwilach ludzie opuścili posesję zostali tylko Mike, Brad i Ariana.Jace i Gus musieli już wracać do domu bo byla 2 w nocy .

Weszliśmy do środka domu i Ariana serdecznie mi podziękowała ze ją "uratowałam" powiedziała że gdyby nie ja to nie wie co by się stało .Stwierdziła ze musi wracać do domu ale obiecała mi kiedy indziej powiedzieć kim był ten chlopak.Gdy zostałam  w salonie z Brad'em i Mike'm zastanawialiśmy się gdzie jest Justin .

Stwierdziłam że opatrze chlopakow ,ale na chwilę musiałam pójść do swojego pokoju aby odłożyć telefon i oddać klucz Justinowi.Przypomnialam sobie że klucz jest w pokoju Justina więc delikatnie zapukalam w drzwi.

-Kto tam ?-zapytał ledwie słyszalny głosem Justin.

-Chloe. Mogę wejść?

-To ważne?-zaczęło mnie to denerwować

-Tak bardzo -powiedziałam głośno

-Ok , no to wejdź.-powiedzial chłopak po paru chwilach .

Gdy weszłam trochę się zdziwiłam ale czego ja sie spodziewałam-na łóżko siedział Justin w samych bokserkach a obok niego siedziała dziewczyna owinięta w koc.Justin gdy mnie zobaczył mina mu zbladla -pewnie dlatego ,ze mam krew na twarzy i swoją prawą reke przytrzymywałam lewą.

-Chloe co ci się stało?!-zapytał wystraszony Justin podchodząc do mnie.

-Nic to nic takiego -powiedziałam to tak jakbym była na niego obrażona no ale przecież jestem.

Wzięłam kluczyk tam gdzie go odlozylam i chciałam odejść ale Justin mnie zatrzymał.

-Ale przecież widzę że cos sie stało mów od razu -rozkazal smutnym tonem , ja się do niego odwrocilam i spojrzałam mu w oczy chciałam cos powiedzieć ale pierwsza odezwała się dziewczyna nadal siedząca na łóżku.

-Justin chodz do mnie-powiedziala piskliwym głosem.Ja odwrocilam sie do nich plecami wyszłam.Otworzylam drzwi do swojego pokoju i odlozylam telefon oraz weszłam to łazienki aby załatwić sprawy fizjologiczne.Gdy wyszłam z toalety a potem z pokoju zobaczylam zmartwionego Justina .

-Pomoc ci??zapytał miał na myśli moje rany.
Chciałam odpowiedzieć ale ta blondyna wyszła z pokoju Justina i znowu zaczęła jęczeć ,a Justin próbował sie jej pozbyć.

-Co ona ma czego ja nie mam ?hmm?-zapytala pokazując na mnie.

-Jestem ładniejsza-Powiedziałam do irytujacej dziewczyny

-O ty mała ,wredna, szm...-nie dokończyła bo przerwał jej Justin.

-Nie waż sie o niej tak mówić ! Wynocha z mojego domu!-krzyknąl na nią ,a mnie zamurowało -stanął w mojej obronie.

-Ale ja cię kocham , i kim dla ciebie jest ta mała?kochasz ją?-nie no ta laska była na serio nie normalna.

-Ja ciebie nie to była tylko zabawa. Kim jest? Jest moją siostrą i kocham ją mimo ze między nami nie było za dobrze.-to co powiedział mnie normalnie powaliło czy on to naprawdę powiedział?

Dziewczyna sie rozplakala i w szybkim ruchu ubrała sie i wybiegła z domu .Ja się usmiechnelam do Justina i zdrową ręką go przytuliłam.Zeszlismy na dół i popatrzyłam chlopakow w między czasie opowiadając mu co się wydarzyło okazało sie ze ten chlopak nie pierwszy raz bił się z chlopakami.Gdy rany chlopakow były już opatrzone czas na mnie.Justin powiedział ze on to zrobi i opatrzył mi łuk brwiowy który był lekko rozcięty.Chlopaki zauważyli moją bolącą rekę i kazali mi zdjąć bluzę z trudem zrobiłam to i pokazałam im opuchniętą rekę ,która była cała w siniakach .Powiedzieli ze pewnie jest zlamana od wykręceń Bruce -bo tak ten chlopak miał na imię.
Była godzina 5 na ranem więc stwierdziliśmy że nie ma sensu jechac teraz do szpitala tylko pojedziemy trochę potem ,ja od razu poszłam wziasc prysznic co było dość trudne ale udało sie ,ubrałam sie w rozową spódnice i miętowy crop top .Gdy zeszlam na dół zjadłam sniadanie w towarzystwie chlopakow ,a potem z Justinem pojechaliśmy do koleżanki jego mamy która jest pielęgniarką i jednocześnie mamą Bruca .Justin chciał powiedzieć jej cała prawdę o jej synie.Mike i Brad mieli zostać gdy ktoś został z wczoraj w domu i się obudził lub po prostu gdyby ktoś przyszedł.Gdy weszliśmy do gabinetu koleżanki mojej cioci a mamy Justina kobieta od razu stwierdziła że reka jest złamana i nałożyła mi na nią gips a gdy oboje opowiadalismy co sie stało kobieta ani trochę nie była zdziwiona zachowaniem syna podziękowała ze jej powiedzieliśmy prawdę i przeprosiła za syna oraz obiecała ze się nim zajmie.

Gdy wróciliśmy do domu zastaliśmy tam...

Dużo się działo😂

Pamiętnik przyjaciół || J.BTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang