13

194 14 2
                                    

Pobiegłam szybko za moim chłopakiem ale nie mogłam go nigdzie znalesc ,pomyślałam ze pewnie jest na dworze tam gdzie był wcześniej Ethan.Wyszlam na zewnątrz i zobaczylam Ethana leżącego na ziemi z nosa leciała mu krew i miał rozciętą wargę obok niego stał Justin ,który uspokajał Jaca.

-Jace co ci odwalilo?!-zapytalam troche za głośno ale nie liczyło się to.

-Należało mu się .-powiedział

-Posluchaj nie możesz nikogo bić nawet takiego frajera jak Ethan -powiedziałam podchodząc do Jaca.

On już nic nie powiedział tylko wyminal mnie i wszedł do domu .Dałam znak Justinowi ze dam sobie radę a on tylko pokiwal głową i wrócił do srodka.

-Jace mial rację należało ci się.-przerwalam chwilę ciszy , Ethan podszedł do mnie .

-To jeszcze nie koniec .-powiedział po czym odszedł, mimo że i tak tego nie widzi pokazalam mu środkowy palec.

weszłam do domu i chciałam zobaczyć co u Jace pomyślałam ze mógłby być w moim pokoju wiec poszłam tam -siedzial na moim lozku podeszłam i usiadłam obok niego a on odsunął sie odemnie co mnie zdziwiło

-Cos nie tak??-zapytalam chcąc dowiedziec sie o co mu chodzi.

-Tak wlasnie wszystko jest nie tak.

-Jestes na mnie zły?

-Tak jestem , ja wiem z to Ethan cię pocałowal ale moglas z nim nie gadać i unikać go.-powiedział

-Czyli twierdzisz że to moja wina ze mnie pocałował ??

-Tak myślę że to twoja wina-powiedzial po czym wyszedł ja tylko uiadlam na swoim łóżku i zaczęłam płakać . Po paru chwilach postanowiłam sie ogarnąc i poszłam wziasc prysznic , przebralam sie w onesie i położyłam się na łóżku po czym odpłynęłam...

Na dzisiaj tyle , ale jutro postaram się dodać więcej😘😘

Pamiętnik przyjaciół || J.BWhere stories live. Discover now