15

193 12 1
                                    

Siedzę w swoim salonie już nie placząc bo to nie ma sensu teraz siedzę tylko smutna .Pół godziny temu wróciłam z parku , siedząc w salonie uslyszalam trzask drzwiami i czyjeś kroki -w drzwiach pojawił się Justin.Podszedl i mnie przytuli ,przepraszając ,byłam na niego zła ale oddałam uścisk bo bardzo mi tego brakowało.

-Tak strasznie cię przepraszam ,ale to było mega ważne ale jest już po wszystkim.-powiedział

Nadal się nie odsuwalam tylko stałam i patrzyłam się na niego.

-Jest godzina 9.26, więc mamy jeszcze czas .Choć idziemy i nie chce słyszeć żadnych ale... Tylko najpierw... um i idz umyj buzię bo jest cała spuchniętą i czerwona od płaczu.-powiedział Justin a ja poszłam do siebie do pokoju ,weszlam do łazienki i umylam twarz.
Zeszlam na dół do Justin tylko się uśmiechnął..

Jechalismy przez okolo 30 minut , przez cala drogę nawet jednym słowem sie nie odezwałam mimo że Justin cały czas zadawał mi jakieś pytania.Stanelismy przed dużym budynkiem z tego co wyczytałam jest to studio muzyczne.

-Zaraz się wszystkiego dowiesz -powiedział Justin zauważając mój pytający wzrok.Ja się usmiechnelam i ruszyłam za przyjacielem.

Weszliśmy do budynku .Wystrój był niesamowity pełno było koloru bordowego ,czarnego i granatowego.Szlismy przez długi korytarz ,weszlismy do dużego pomieszczenia gdzie była masa różnych intrumentow i urządzeń , stało tam również biurko przy którym siedział mężczyzna miał na oko 35 lat.W rogu stala skórzana, bordowa kanapa.

Justin usmiechnal się do starszego mężczyzny a on -odwzajemnil uśmiech .
Usiedlismy z Justinem na kanapie
Nie wiedziałam co my tu robimy miałam już coś powiedzieć gdy nagle do pomieszczenia weszło...

Dzisiaj dodam jeszcze jeden 😘

Pamiętnik przyjaciół || J.BWhere stories live. Discover now