Rozdział XXIII

721 118 6
                                    

                   Witaj Jiminnie.
                   Jeżeli czytasz ten list, to znaczy, że jestem wielkim tchórzem. Tchórzem który, w pewnym sensie, bał się swojej miłości. Miłości do Ciebie. Byłeś tym, który uczynił me życie prawdziwie piękne.
Na początku naszej znajomości, powiedziałem Ci, że mam problemy. Myślałem, że powiem Ci o nich podczas jednego z naszych spotkań, ale one zniknęły. Pojawiłeś się Ty i niczym czarodziej, magiczną sztuczką uwolniłeś mnie od nich. Nie miałem okazji Ci za to podziękować, także zrobię to teraz.

Dziękuję Ci.

Miałem, już kilku chłopaków, chociaż czy tak mogę nazwać osoby, z którymi spałem tylko raz, może dwa... Nieważne. Moje życie wyglądało normalnie, tylko tyle lepiej, że byłem księciem.

Spacerując pewnego słonecznego dnia parkiem, wpadłem na jakiegoś chłopaka. Upadłem na chodnik, ale szybko wstałem i ruszyłem dalej przed siebie, a przynajmniej to chciałem zrobić. Uniemożliwiła mi to czyjaś ręka, na moim ramieniu. Jak się później okazało, była to kończyna chłopaka, przez którego wylądowałem na ziemi. Odwróciłem się w jego stronę i... nagle zapomniałem o wszystkim. Jego twarz była tak piękna, że nagle zapragnąłem widzieć ją codziennie. Jakoś tak wyszło, że on i ja zaczęliśmy się czasami spotykać. Nie raz pytałem się go o imię, ale on zawsze odpowiadał, żebym mówił na niego "Nieznajomy". Wydawało mi się to dziwne, szczególnie po tym kiedy on pocałował mnie po raz pierwszy. Potem robił to kilka razy podczas naszych spotkań. Nie wiedziałem też, czy jesteśmy parą... Po jakimś czasie, przespałem się z nim w jego domu. Wtedy zakochałem się w nim bez opamiętania. Ale po tej nocy, on mnie zostawił. Nie miałem z nim już, żadnego kontaktu. Wracałem do jego domu kilka razy, mając nadzieję, że w końcu otworzy mi drzwi. I w końcu drzwi się otworzyły, ale za nimi nie stał on, a jakaś kobieta. Jak się później okazało, od niedawna mieszkała tam nowa rodzina, nie znająca "Nieznajomego".
Już pierwszej nocy po tym, kiedy przekonałem się, że straciłem moją "miłość" na zawsze, w śnie przyszła Ona. Ciemna postać, która chciała mi pomóc, zgodziłem się na nią. Później odwiedzała mnie już, każdej nocy. Tak, jak na początku wydawało mi się, że Jej obecność mi pomaga, tak później zorientowałem się, że to co Ona robi, było kompletnym przeciwieństwem pomocy. Wtedy, powiedziałem o moich problemach V, i tak jakby, było mi z tym lepiej.

Tak właśnie żyłem do dnia, w którym ujrzałem, naprawdę najpiękniejszą osobę na świecie. Byłeś nią Ty.
Nie okazywałem tego, ale byłem bardzo szczęśliwy, kiedy powiedziałeś, że chcesz mnie bliżej poznać. Ja też tego zapragnąłem, chociaż w mojej głowie ciągle było wspomnienie " Nieznajomego". Jednak postanowiłem zaryzykować, i Cię poznać. Ty rozwiązałeś wszystkie moje problemy, jeden jednak tworząc, ale cieszyłem się, że pojawił się on wraz z Twoim przybyciem do mojego serca.
Ten problem musiał się pojawić, wiedziałem, jak go rozwiązać. Ale bałem się tego rozwiązania. Dlatego postanowiłem zakończyć to, co zaczęło się wiele lat temu.

Pojawiłeś się Ty, Ona zniknęła. Zniknąłeś Ty, Ona się pojawiła.
Okrutniejsza, tak bardzo chcąca mnie zniszczyć. Ale ja wiedziałem, dlaczego chciała to zrobić, bo byłem słaby, za słaby na ten świat.

Ona podpowiadała mi że ,,najlepszy wybór to ten, który mi zabierze Cię". Na zawsze.

Myślę, że wiesz do czego zmierzam. Jeśli to czytasz, to znaczy, że mnie już nie ma. Chciałbym jeszcze dodać, zawsze Cię kochałem. Ostatnie słowa, które padły z moich ust w Twoją stronę były kłamstwem. Wielkim, okrutnym kłamstwem, które miało pomóc mi, zniszczyć Twoją miłość. Sam sobie odpowiedz, czy się udało.

Przepraszam, że zanieczyściłem to piękne miejsce, Twoje miejsce, ale tylko tam, nikt nie mógł mnie znaleźć.

Jest mi przykro, że nasza opowieść kończy się w ten sposób.

Żegnaj, Park Jiminnie. Moje serce, już na zawsze będzie z Tobą.

                                                      Yoongi

Książę | YoonMinحيث تعيش القصص. اكتشف الآن