Rozdział IV

1.6K 179 7
                                    

~Suga~
Pochyliłem lekko głowę w bok, bardziej się im przyglądając. Nagle nieznajomy mi chłopak odsunął się od V i pocałował go w usta. Kiedy to zobaczyłem moja buzia otworzyła się bardzo szeroko. Fakt, Taehyung mówił, że jest gejem, ale ja myślałem, że on żartuje!
- O, a ty pewnie jesteś Yoongi. - oprzytomniałem słysząc swoje imię. Przed sobą zobaczyłem chłopaka wcześniej przytulającego się z Tae. Wstałem i podałem mu rękę.
- A więc Suga, oto on. - powiedział bardzo wesoły V.
- Ale kto? - zdziwiłem się, no kurde nie wiem o co mu chodzi!
- Tobie naprawdę trzeba wszystko tłumaczyć kilka razy? To Hoseok, on jest powodem tego, że się tak uśmiechałem do telefonu. - i już wszystko jasne.
- Ale że on - zacząłem niepewnie - jest twoim chłopakiem? - zapytałem szepcząc ostatnie słowa.
- Tak, - odpowiedział szeptem - ale mógłbyś mówić głośniej. - chłopak się zaśmiał.
- Byłem trochę zdziwiony...
- Dlaczego? Przecież mówiłem ci, że jestem gejem.
- No tak, ale ja myślałem... że żartujesz. W końcu powiedziałeś mi to wtedy, kiedy ja powiedziałem to tobie... Gdybym był wtedy pewny tego w stu procentach, może teraz nie bylibyśmy tylko przyjaciółmi... - w tym momencie V i jego chłopak spojrzeli na mnie zdziwieni. Widok ich min - bezcenne.
- Nie no, tylko żartuje. - wszyscy się zaśmialiśmy.
- Och Yoongi, w końcu cię znalazłam. - a było tak pięknie.
- Przecież ci powiedziałem, że do ciebie wrócę.
- No tak, ale nie było cię tak dłuuugo...
- A to dlatego, - przerwałem jej - bo mam lepsze rzeczy do roboty, niż siedzenie cały czas z tobą! - naprawdę mnie wkurzyła. Rozumiem, że jestem jej narzeczonym, ale jesteśmy jeszcze młodzi i nie musimy cały czas za sobą być. A poza tym jest inna osoba, która zwróciła moją uwagę.
- To może, Yoongi my już pójdziemy. - zaczął Tae. - Nie będziemy wam przeszkadzać.
- Nie, to my pójdziemy. Dzięki V i życzę wam szczęścia. - powiedziałem i zostałem pociągnięty przez dziewczynę w innym kierunku. Zdążyłem jeszcze tylko uśmiechnąć się do V i Hoseok'a, i już straciłem ich z oczu. Naprawdę nie podoba mi się ta sytuacja, a ta dziewczyna?! Nie jest taka miła, na jaką wygląda.

- A więc dlaczego?! - usłyszałem głośny głos dziewczyny.
- Co dlaczego? - zapytałem obojętnie, na razie muszę udawać, że chociaż trochę mnie interesuję.
- Dlaczego mnie tak potraktowałeś?! Ja poszłam tak specjalnie po ciebie, a ty tak do mnie powiedziałeś... - powiedziała smutno. Czy było mi jej żal? Wcale.
- Ach, przepraszam Hyo. Trochę mnie poniosło, ale wiesz jesteśmy jeszcze młodzi...
- Tak, rozumiem. - przerwała mi.

Z Hyo spędziłem jeszcze trochę czasu, w sumie jak nie jest wkurzona, to da się z nią pogadać. Później przyszli do nas jej i moi rodzice. Rozmawialiśmy z nimi, a ona nawet raz pocałowała mnie w policzek. Spokojnie, już go umyłem. Po jakimś czasie Hyo z rodziną opuściła bal, dzięki czemu miałem w końcu spokój.

Aż nagle otoczyła mnie Ciemność. Ciemność chcąca ogarnąć całe moje ciało... Poczułem dotyk na ramieniu, Ciemność zniknęła. Otworzyłem oczy, a przed nimi ukazało się coś o wiele piękniejszego, niż to, co podziwiałem w snach...

Książę | YoonMinOnde as histórias ganham vida. Descobre agora