Rozdział XIII

1K 132 10
                                    

                            ~Suga~
Wziąłem kawałek pizzy do ręki.
- Przesuń się. - powiedział V i usiadł obok mnie. Spojrzałem na Jimin'a, tak słodko wyglądał jak był zakłopotany.
- Idziesz? - zapytałem.
- T-tak. - odpowiedział i usiadł obok mnie.
- A może zadzwonię po Hobi'ego? - zapytał Tae.
- Jeśli chcesz. - chłopak wstał i wyciągnął telefon.
- O, pierwszy raz będę na podwójnej randce! - powiedział wychodząc za drzwi.

- A ty co taki zdziwiony? - odwróciłem się w stronę Jimin'a.
- No bo ja, się nie spodziewałem. - zaśmiałem się.
- Ale ty jesteś uroczy. - złapałem policzki młodszego w dłonie, przybliżając jego twarz do mojej.
- Sory, chyba wam przeszkodziłem. - powiedział V wchodząc do pokoju.
Nie przejmując się jego obecnością pocałowałem Jimin'a.

Całowałem się z czerwonowłosym jakiś czas. Odsunąłem się od niego dopiero wtedy, gdy poczułem czyiś oddech na policzku.
Spojrzałem w bok, a tam Tae.
- Nudzi ci się? - zapytałem lekko go odpychając.
- No co, tylko chciałem się dołączyć.

Jakiś czas później przyszedł Hoseok.
- W sumie jest już późno. - powiedziałem spoglądając na zegar. - Jeżeli chcecie, - spojrzałem na Jung'a. - możecie zostać na noc. Mamy tu dużo wolnych pokoi, więc to żaden problem. I nawet nie mówcie: Nie, nie zostaniemy. Nie chcemy robić problemów, poza tym i tak poczęstowałeś nas jedzeniem, więc za dużo dla nas zrobiłeś. - wstałem i jeszcze dodałem. - Pójdę przygotować łóżko, bo chcecie spać w jednym, prawda? - para spojrzała na siebie, trochę zawstydzona. - Czyli tak. To ja za chwilę przyjdę. - machnąłem ręką i opuściłem pokój.

                          ~Jimin~
Po tym kiedy Suga zaproponował V i Hoseok'owi, żeby zostali na noc, zastanawiało mnie, czy mi też to zaproponuje.
- A te twoje włosy, to farbowane czy naturalne? - zapytał się mnie Taehyung. Jego chłopak przybił sobie piątkę z twarzą.
- Em, farbowane. - podrapałem się po głowie. - Myślę, że raczej nikt nie rodzi się z czerwonymi włosami. - zaśmiałem się.
- No rzeczywiście. - powiedział V. - Teraz pewnie myślisz, że jestem głupi... - chłopak posmutniał i jego chłopak go przytulił.
- Nie, ja uważam, że jesteś uroczy. - powiedziałem, ale dopiero potem pomyślałem o tym, że nie powinienem tego robić przy jego chłopaku. - Ale nie podobasz mi się. - chłopak podniósł głowę i na mnie spojrzał. - Ale to nie tak, że myślę, że jesteś brzydki, bo nie jesteś, ale masz już chłopaka, więc ja i tak nie mógł nim być. Nie, żebym chciał gdybyś nie był zajęty, bo już mam kogoś, ale tak ogólnie to jesteś w moim typie. - Tae się uśmiechnął. - To znaczy nie tak, że Hoseok chcę Ci odbić chłopaka, tylko po prostu on też jest przystojny, a ja lubię przystojnych facetów, ale ty Jung też jesteś niczego sobie, obydwoje jesteście i...

- Już przygotowałem wam pokój, więc w każdej chwili możecie tam iść. - nie dokończyłem, bo do pokoju wszedł Yoongi. Jak dobrze, gdyby się tu nie zjawił, nie wiem co jeszcze bym powiedział i tak już wystarczająco się zbłaźniłem.
- To może już pójdziemy. - powiedział Jung i wstał razem z V. - I Jimin, - odwrócił się w moją stronę. - rozumiemy o co ci chodzi. - kiedy to usłyszałem naprawdę mi ulżyło. Yoongi spojrzał na mnie pytająco, a para opuściła pomieszczenie.
- Za chwilę wrócę. - powiedział do mnie Suga. - Pójdę pokazać im, który pokój.

Chwilę później blondyn wrócił.
- To ja już będę się zbierać. - powiedziałem wstając z łóżka chłopaka.
- Ale gdzie? - zapytał Yoongi.
- No, do domu. - odpowiedziałem robiąc parę kroków do przodu.
- Chcesz mnie zostawić samego? - powiedział starszy robiąc smutną minkę. Ale to nie była zwykła smutna mina, to była cholernie urocza, smutna minka.
- Jeśli mogę zostać...
- A poza tym, - odezwał się Yoongi, z już normalną miną - brama do parku jest zamknięta, więc żeby się dostać do domu musiał byś przez nią przejść, a ona ma ostre końce, więc mogłyś coś sobie zrobić. - uśmiechnąłem się. Podszedłem do chłopaka i go przytuliłem. Czy to co do niego czuję to faktycznie jest miłość? Po tak krótkiej znajomości chyba nie powinienem być w stanie, aby powiedzieć tak, lecz jestem.

- Kocham cię, Yoongi. - powiedziałem mocniej go tuląc.

                           ~Suga~
Zdziwiłem się, kiedy Jimin chciał wyjść, ale bardziej zaskoczyło mnie to, co powiedział. Słysząc te zdanie, składające się z dwóch, tak pięknych słów, zakończone moim imieniem, me serce zabiło mocniej. Tak mocno, jak jeszcze nie nigdy nie biło. Długo czekałem na tę chwilę. Chwilę, w której usłyszę to, od innej osoby. Sam wymawiałem te słowa już nie raz, myśląc, że chłopak, do którego były one skierowane, czuje to samo. Jednak, tak nigdy nie było. Po pewnej nocy, w śnie przyszła Ona, nie byłaby uznana przez świat za piękną, ale mi się podobała, bo dzięki niej zrozumiałem pewną rzecz, zaraz tego żałując. Odwiedziła mnie raz, potem robiąc to zawsze. Zdążyłem zaakceptować Ją w moim życiu, lecz nie było łatwo. Brzmię jak wariat, chociaż może właśnie nim jestem? Ale Park Jimin mnie wyleczył, od kiedy pojawił się on, Ona zniknęła. A mi ta zmiana bardzo odpowiadała. Słowa: Kocham cię, zawsze miały dla mnie dużą wartość, a od teraz, miały mieć jeszcze większą.

Książę | YoonMinWhere stories live. Discover now