Rozdział XVI

764 112 0
                                    

                           ~Suga~
Taehyung doprowadził mnie do pałacu. Całą drogę żartował, dzięki czemu nie myślałem o Jimin'ie i o tym, co się stało. Czułem się źle z tym co zrobiłem. Zerwałem z nim, nawet nie wyjaśniając mu dlaczego, ale przynajmniej nie zrobiłem tego przez sms-a. Zaśmiałem się.
Minęły już dwa dni, od kiedy nie jestem z Park'iem, a co za tym idzie, minęły również dwie noce. Moje sny znowu były... ciemne?
Tak, to co w nich przeważało to ciemność. Od czasu kiedy zacząłem być z czerwonowłosym, moje sny znowu były normalne i bardzo szybko się do tego przyzwyczaiłem. Za szybko. Zapomniałem o tym, że kiedy on odejdzie, Ona powróci... Ale, to może jest moja kara? Kara za to, że chciałem być inny. Za to że chciałem zawieść moich rodziców. A może za to, że porzuciłem ukochaną osobę...

Usłyszałem dzwonek otrzymanej wiadomości. Wziąłem telefon i odczytałem wiadomość.

×V×: Cześć. Co tam???????????

$Suga$: Czy jest możliwe, że popełniłem błąd?

×V×: Jak mam ci pomóc o nim zapomnieć, skoro cały czas o nim piszesz?????

$Suga$: A może, nie powinienem zapominać...

×V×: Chyba się poddaje. ;-;

$Suga$: ^^

Chciałbym teraz móc wpaść w objęcia Park'a i już nigdy się z nich nie wydostać...

- Cześć synku, - do mojego pokoju weszła moja matka. - muszę ci powiedzieć coś ważnego.
- Tak?
- Ślub jednak odbędzie się trochę szybciej. - już było mi obojętne to, kiedy on będzie.
- A dokładnie?
- Miesiąc wcześniej. Trochę rzeczy się pozmieniało i tak wyszło. No tak i jeszcze próby zaczną się wcześniej, jutro jest pierwsza. Tylko się nie stresuj, wszystko będzie dobrze. Jest już późno, więc nie będę ci przeszkadzać. - moja mama już była przy drzwiach, gdy nagle się odwróciła. - A co z zaproszeniem?
- Jakim zaproszeniem? - zapytałem zdziwiony. Miałem gdzieś zaprosić Hyo, czy co?
- Twojego kolegi Jimin'a. - a no tak. Zapomniałem o tym, ale teraz to i tak nieważne, on już nigdy tu nie przyjdzie.
- A tak. Niestety, na razie mu nie pasuje, bo wyjeżdża do swoich rodziców. - wymyśliłem na szybko.
- Naprawdę? - moja mama posmutniała. - Och, ale przynajmniej będę miała czas, aby dopracować przepis na ciasto! - moja rodzicielka, aż podskoczyła z radości. - No dobrze, to już nie będę ci przeszkadzać. Dobranoc.
- Dobranoc. - i zamknęła drzwi.

Znów była noc, której tak bardzo nie chciałem, ale wiedziałem, że w końcu nadejdzie.
Położyłem się w łóżku i zamknąłem oczy, czekając, aż noc minie...

Książę | YoonMinWhere stories live. Discover now