Rozdział XXII

732 107 7
                                    

                       ~Suga~
W końcu nadszedł ten dzień. Dzień kończący wszystko. To właśnie dzisiaj moje życie miało się...
- O, Yoongi chodź tu. - zawołała moja mama. - Naprawdę świetnie wyglądasz. - przytuliła mnie i poprawiła mój garnitur. - Powiem ci jeszcze raz. Kiedy usłyszysz dzwon, masz wejść do kościoła, a potem zacznie się ceremonia.
- Dobrze. Pamiętam wszystko. - powiedziałem z wymuszonym uśmiechem. - Pozwolisz, że pójdę się przejść?
- No nie wiem. Co, jeżeli się spó...
- Mamo spokojnie. - przerwałem jej. - Wiem ile mam czasu. Nie spóźnię się. - miałem nadzieję, że się zgodzi. Łatwiej będzie mi po prostu iść, niż się wymykać.
- Dobrze idź, ale uważaj na siebie i swój strój.
- Jasne.
- To idź. Rzeczywiście przyda ci się trochę przewietrzyć. Pewnie jesteś zestresowany, dzis...
- Cześć mamo.

~~

Spacerowałem w stronę parku, ściskając w dłoni to, co miało sprawić mi największe szczęście. Chociaż nie, bardziej cieszyłbym się z wiecznej obecności tej, jednej osoby. Lecz nie jest dane być nam razem i chciałbym myśleć, że nawet nigdy nie było.

Minuty mijały, a ja dalej powoli, bardzo powoli zbliżałem się do tego miejsca, gdzie wszystko miało się skończyć.
Nie chciałem zostawiać najbliższych mi osób z niewiedzą, dlaczego to zrobiłem. Dlatego napisałem list, kilka listów, a dokładnie trzy. Dla rodziców, Taehyung'a i... Jimin'a. Nie wiem, czy ostatnia z wymienionych osób będzie chciała go przeczytać, ale mam nadzieję, że tak. Chcę, żeby poznał prawdę, ten bezsensowny powód mojego czynu. Możliwe, że tak o tym pomyśli, ale ważne, że pozna prawdę.

Dopiero teraz, kiedy postanowiłem na chwilę usiąść na ławce w parku, chciałem odwołać wszystko co zrobiłem, od dnia spotkania czerwonowłosego. Oczywiście oprócz poznania Park'a. Ach, gdyby tylko tak się dało, życie naprawdę mogłoby być piękne.
Chyba powinien wstać z tej ławki i pójść tam. Ślub ma się odbyć za, pięć minut. Mama pewnie będzie próbować się ze mną skontaktować, ale zostawiłem telefon w pokoju. A będąc u stóp wodospadu, nikt mnie nie znajdzie. Bo nikt nie zna tego miejsca, oprócz Jimin'a, ale wątpię, że pojawi się na ślubie, poza tym podobno pojechał do swoich rodziców, więc nie powinno być go w kraju. Także, nikt mnie nie uratuje, ale tak będzie lepiej.

Usłyszałem dzwon. Czyli teraz powinienem wchodzić do kościoła... Uśmiechnąłem się, sam nie wiedząc dlatego. Wstałem z ławki kierując się w stronę wodospadu.

                             ~V~
Ja, Hobi oraz reszta zaproszonych gości siedzieliśmy w kościele, czekając na pana młodego. Było mi smutno, że ten dzień nadszedł. W końcu Suga był gejem, a dzisiaj miał brać ślub z kobietą. Nadal nie rozumiałem, dlaczego mój przyjaciel rozstał się z Jimin'em. Chciałem się tego od niego dowiedzieć, ale on zawsze unikał tego tematu, więc odpuściłem.

Przez ostatnie tygodnie Yoongi był zupełnie inny, niż od dnia poznania Park'a. Kiedy się z nim spotykał, zawsze był taki szczęśliwy, ale kiedy się z nim rozstał, było o wiele gorzej, niż przed poznaniem go. Pewnie myślał, że tego nie widzę. Bardzo chciałem mu pomóc, ale wiedziałem, że ja nie mogę nic zrobić i ta myśl tak strasznie mnie raniła.

Nareszcie nadeszła przez wielu, tak wyczekiwana chwila. Zabrzmiał dzwon, a to oznaczało, że zaraz przed ołtarzem miał pojawić się pan młody.
Wszyscy skierowali swoje oczy w stronę drzwi. Minęła chwila, one się nie otworzyły, czyli Yoongi się nie pojawił.
Minęło kolejnych kilka minut, ale tak, jak blondyna nie było, nie ma go nadal. Tylko, dlaczego?
Wszyscy obecni w kościele byli zakłopotani, ze mną włącznie.
Pomyślałem, że to dobry czas, aby przeczytać list od Yoongi'ego, ale zanim mogłem to zrobić, musiałem przekazać inny Jimin'owi.

Wczoraj, kiedy ostatni raz widziałem się ze starszym, przekazał on mi dwa listy. Jeden dla mnie, drugi dla Park'a. Powiedział, abym odczytał swój dopiero po ślubie, ale żebym wcześniej przekazał czerwonowłosemu, ten dla niego.
Dlatego właśnie to postanowiłem teraz zrobić. Wstałem i pociągnąłem swojego chłopaka w stronę wyjścia.

- Musimy iść dać list od Sugi Jimin'owi. - powiedziałem do Hoseok'a będąc już poza kościołem.
- Jasne. - odpowiedział starszy łapiąc moją dłoń. Ruszyliśmy w stronę domu czerwonowłosego. - Wiedziałeś, że Suga się nie pojawi?
- Nie. Nic mi nie wspominał o tym, że nie przyjdzie na ślub. Ale myślę, że z tego listu dowiemy się wszystkiego.
- Pewnie tak.

                      ~Mama Sugi~
Zabrzmiał dzwon, minęło kilka chwil, a mój syn nie pojawił się w drzwiach. Postanowiłam poczekać jeszcze trochę, pewnie się spóźni, a może chciał zrobić spektakularne wejście.
Lecz minęły kolejne minuty, a Yoongi'ego nadal nie było. Nagle przyjaciel mojego syna, wraz z jakimś chłopakiem, który często pojawiał się u nas w pałacu razem z Taehyung'iem, opuścili pomieszczenie. Wstałam z ławki i podeszłam do Hyo oraz jej rodziców, stojących przed ołtarzem.

~~

Porozmawiałam z rodzicami panny młodej, o tym, że Yoongi pewnie za chwilę się zjawi, ale minuty mijały i nadal go nie było. Postanowiłam sprawdzić, czy nie ma go w pałacu.
Kiedy do niego weszłam, rozejrzałam się po kuchni, salonie i kilku mniejszych pomieszczeniach. W końcu udałam się do pokoju mojego syna.

Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Rozejrzałam się trochę i zauważyłam białą kopertę z jakimś napisem. Podeszłam bliżej i wzięłam kawałek papieru do ręki. Na kopercie było napisane ''dla rodziców".
Otworzyłam ją i wyciągnęłam poskładaną kartkę papieru.
Zaczęłam czytać. Nie mogłam uwierzyć w to, co było tam napisane. Czytam dalej, aż nagle nogi się pode mną ugięły, a ja, upadłam na podłogę.

                               ~V~
- Boję się o niego. - powiedziałem smutno. - Wiem, jakie miał problemy. Chciałem mu pomóc, ale on tej pomocy nie chciał. - z moich oczu zaczęły lecieć łzy, a ja się zatrzymałem. - Co, jeżeli coś mu się stało?
- Tae, - Hoseok również się zatrzymał i starł moje łzy. - spokojnie. Ja również nie wiem co się stało, ale zrobiłeś wszystko, co mogłeś. Poza tym, Suga woli chłopców, więc może postanowił wyjechać, aby uniknąć ślubu z tą dziewczyną.
- Nie wiem. Musimy jak najszybciej dać list Jimin'owi i przeczytać ten dla mnie.

Szliśmy teraz, już bardzo szybko. Chciałem jak najszybciej dowiedzieć się o co chodzi, dlatego tak bardzo się śpieszyłem.
Byliśmy pod domem Park'a. Hoseok zapukał do drzwi. Chwilę później Jimin je otworzył.
- O cześć. - powiedział Jimin. - Nie powinniście był teraz na...? No wiecie. - zapytał zdziwiony.
- Yoongi się nie pojawił. - odpowiedziałem szybko.
- Co? - czerwonowłosy się zdziwił. - Jak to, się nie pojawił?
- Nie wiem, ale kazał przekazać ci ten list. - podałem mu kopertę. - Dla mnie, też jeden napisał. Być może z tego, dowiemy się co się stało.
- Dzięki.
- To my, już pójdziemy. Cześć.
- Pa, jeszcze raz dzięki.

Odeszliśmy.
- Co ty robisz? - zapytał mój chłopak łapiąc mnie za rękę.
- Jak to co? Otwieram list.
- Nie lepiej gdzieś usiąść i w spokoju go przeczytać? - zastanowiłem się przez chwilę.
- W sumie masz rację.

                            ~Jimin~
Zamknąłem drzwi i usiadłem na kanapie w salonie. Oglądałem kopertę i w końcu postanowiłem ją otworzyć.
Bałem się tego, co mogło znajdować się w środku. Dlaczego Yoongi nie pojawił się na ślubie i dlaczego napisał dla mnie list? Postanowiłem, już o tym nie myśleć i zacząłem czytać to, co było na kartce papieru.

                              ~Suga~
Stałem przed wodospadem z otwartą buteleczką w ręce. Tylko jeden ruch i w końcu się stąd uwolnię.

Książę | YoonMinWhere stories live. Discover now