24 + Dodatek

601 61 14
                                    

Dodatek czytać tylko przy tej muzyce ;)

Dodatek

             Ona nie żyje te trzy słowa zabrzmiały w głowach czterech mężczyzn. Gale, Hunter, Alex i Hidden. Oni wszyscy ją kochali. W inny lub taki sam sposób. Każdy z nich robił wtedy coś innego. Każdy odczuł to zupełnie inaczej, a jednak całkowicie tak samo. Każdy stracił nadzieję. Każdy nie mógł zrozumieć, co się stało.

             Gale był w kopalni. Razem z kolegami oglądał cierpienia swojej córki. Nie odzywał się ani słowem, gdy jego córka wykrwawiała się na śmierć. Zaciskał mocno szczękę, wiedział, że to nie koniec. Po kolei podchodzili do niego górnicy i poklepywali pocieszająco po ramieniu. Nie chciał ich współczucia, chciał odzyskać swoją pierworodną. Jej krzyki były dla nie do zniesienia. 

             Kiedy tylko chłopak z Jedenastki, jej sojusznik wziął ją w ramiona poczuł się lepiej. Wiedział, że jego córce nic już nie grozi. Przeżyje. Jego serce przepełnione było radością. Nie spodziewał się jednak, że Breeze, jego malutka Breeze nie zniesie cierpienia. Krzyk zamarł na jego ustach, gdy jej głowa odskoczyła do tyłu. Po dwóch bardzo długich sekundach zaczął wrzeszczeć. Jego koledzy złapali go za ramiona, aby nic sobie nie zrobił. Gale szamotał się i próbował się uwolnić. Upadł ciężko na kolana. To nie może być prawda. Po jego policzkach spływały łzy. Jej już nie ma, jej już nie ma powtarzał głos w jego głowie niczym echo. Dla kogo ma teraz żyć? Ostatnimy czasy nie był blisko ze swoim bratem. Nie ma już nikogo. Moja malutka córeczka... 

            Jakiś górnik uklęknął obok niego. Objął go delikatnie ramieniem. Czuł, że Gale cały drży. Ojciec trybutki nie chciał współczucia, nie chciał, żeby go żałowali, chciał tylko, aby ona żyła. Zrobiłby wszystko, by ją odzyskać. Jego mały zefirek, jego słodka córeczka... odeszła. Został sam. Wtedy do pomieszczenia pod ziemią wszedł Rory. Ktoś poinformował go o tym co się stało. Kazał Gale'owi iść do  domu.Jego starszy brat jednak się nie ruszał. Zapadł w pewien stan odrętwienia... skamieniał z bólu. Teraz nic już nie będzie takie same.


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


               Hunter tak jak większość ludzi w Dwunastym Dystrykcie zgromadził się na placu, aby oglądać Głodowe Igrzyska. Serce mu się krajało, gdy patrzał jak ta krwiożrcza blodyna Jasmine robi krzywdę Bee. Odetchnął z ulgą, kiedy Alex ją znokautował. Niestety rwał sobie włosy z głowy, gdy zostawił ją na pewną śmierć. Ja bym nigdy tak nie postąpił pomyślał. Trwałbym przy niej do samego końca... 

           Wtedy Jacob zaczął ją torturować. Jej krzyki były przerażające. Dreszcze przechodziły mu wzdłuż kręgosłupa na każdy dźwięk. Przesunął się bliżej ekranu. Zbliżenie na twarz Breeze całkowicie wytrąciło go z równowagi. Jeśli ten gość przeżyje i przyjedzie do Dwunastki rozszarpie go własnymi rękoma. Poczuł jak wściekłość z niego odchodzi, gdy trybut z Jedenastki uratował jego przyjaciółkę. Bee jest już bezpieczna. Westchnął z ulgą. Ciało Jacoba zostało przebite oszczepem. Ktoś pociągnął go za koszule. Spojrzał w dół. To James, jego młodszy brat. Za niego właśnie Alex zgłosił się na trybuta.

97 Głodowe IgrzyskaWhere stories live. Discover now