7.

834 88 19
                                    


              Wchodzę do naszego  tymczasowego mieszkania w budynku obok Ośrodka Szkoleniowego. Jest naprawdę ogromne i urządzone jak się domyślam zgodnie z obowiązującą teraz w Kapitolu modą. Na jasnych ścianach jest pełno kolorowych obrazów. Niemal wszystkie meble mają strasznie jaskrawe barwy. Alex ogląda nasz nowy dom z otwartymi ustami. Nie przywykliśmy do tak dużych i otawrtych przestrzeni. Chłopak wygląda jakby zobaczył ogromny tort z truskawkami, bitą śmietaną i górą pieniędzy obok.

     Breeze! — głos  Effie dociera do mich uszu. Czy ona naprawdę musi wydawać z siebie te nienaturalne odgłosy? — kolacja!

              Wychodzę z mojego pokoju i kieruję się do jadalni. Uśmiecham się na widok Cinny i stylistki Alexa. Ma na imię Aleyna. Jest nowicjuszką, to jej pierwsze igrzyska. Bardzo się cieszę, że przyszli. Może dzięki nim nie będzie tak sztywno. Siadam obok Matthew. Do moich nozdrzy dociera woń wszystkich, pysznych potraw. Kelnerzy zaczynają podawać dania. Zupa marchewkowa, baranina z ryżem, sałatka z oliwkami, biały ser, brzoskwinie i smakowite winogrona...pycha. Dziewczyna z obsługi przynosi pod koniec kolacji butelkę. Podchodzi po kolei do każdego i nalewa napój do kieliszków. 

   Czy to alkohol?  Zwracam się do niej.

          Dziewczyna na pewno jest ode mnie starsza, ma może dwadzieścia parę lat. Płowe włosy zaczesane ma w ciasny kok. Szmaragdowe oczy spoglądają na mnie smutnym wzrokiem. Nie widać w nich nic innego. Widok ten sprawia, że w gardle wiąże się mi supeł. Przymuszają ją do obsługiwania nas? 

    Breeze  Matthew  szturcha mnie łokciem.

   — Co?

    To awoksa - mówi i widząc moją zdezorientowaną twarz dodaje  awoksa nie może mówić, ponieważ ucięto jej język. Pewnie za jakieś przestępstwo, najczęściej taki los spotyka ludzi którzy dopuścili się zdrady...

         Kiwam powoli głową. Muszę przetrawić tą informację. Ucięcie języka musi koszmarnie boleć. Dlaczego Kapitol to robi? Dziewczyna wcale nie wygląda na kryminalistkę. Nie mogę jej nawet zapytac co zrobiła, bo nie odpowie, a szukanie teraz kartki może nie byc dobrym pomysłem. Nawet tutaj ściany mają uszy.

          Awoksa wskazuję butelkę, a następnie mój kieliszek. Kiwam głową i posyłam jej smutny uśmiech. Dziewczyna jscze przez chwilę patrzy mi w oczy, po czym oddala się bezgłośnie. W tym czasie Cinna wstaje i wznosi toast.

 Za naszych Trybutów!  powoli połykam nieco alkoholu koloru krwistej czerwieni. Wzdrygam się. Nigdy jeszcze nie piłam czegoś takiego. Kolacja dobiega końca. Najedzona siadam razem z innymi na kanapę, aby obejrzeć powtórkę ceremonii. Na większym ekranie kreacja Cinny wygląda jeszcze lepiej. 

    Dobra idźcie już spać —  mówi Matthew i gasi telewizor.

    Dobranoc  mówi Alex i razem ze mną idzie w kierunku naszych pokoi. 

        Zatrzymuję się przed swoimi drzwiami. Opieram się ze zmęczenia o ścianę. Dzisiejszy dzień wyczerpał mnie całkwicie. 

    Bee, Hunter powiedział mi, że mam o ciebie dbać bardziej  niż o siebie...  i tak też zrobię —  mówi, a ja lekko czerwienie się na wzmiankę o najstarszym z Herondalów.

    Dzięki, ale nie zniosłabym gdyby coś ci się stało w dodatku... przeze mnie  zauważam, że głos lekko mi drży.

    Mnie się nic nie stanie, ale ciebie Bee obserwują, słyszałem jak o tobie rozmawiali  oznajmia szeptem.

    Co ty mówisz?

     Uważaj po prostu na siebie  szepcze.

        Po czym dodaje głośno tak, aby usłyszeli to wszyscy zebrani w salonie:

    To dobranoc Bee! 

            Odchodzi zostawiając mnie z wielkim znakiem zapytania w głowie. Coś dziwnego się tu dzieje i muszę się dowiedzieć co.Biorę szybki prysznic i przebieram się w jeden ze strojów nocnych, które znalazłam w szafie. Siadam przy biurku i znajduję kartki wraz z długopisem.


Kochany Tato!

Jeżeli to czytasz to najprawdopodobniej nie ma mnie wśród żywych. Proszę cię nie płacz i nie rób nic głupiego. Chcę  powiedzieć, że nie mam ci za nic za złe. Zajmowałeś się mną najlepiej jak potrafiłeś i dlatego z całego serca ci dziękuję. Pamiętaj o mnie i o tym, że cię kocham najmocniej na świecie. A teraz jak to przeczytałeś spróbuj się uśmiechnąć i wyjść z domu na Łąkę, odpocznij, przestań się zamęczać... 

Droga Prim i najukochańsza Rose!

Dziękuję wam za wsparcie i wszystko co dla mnie i mojego ojca zrobiłyście. Nigdy nie spłacę  tego ogromnego długu wdzięczności. Mam  ostatnią prośbę, a mianowicie czy zaopiekujecie się ojcem? Jeszcze raz bardzo dziękuję, kocham was!  Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję :)

Drogi Hunterze!

Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek napiszę do ciebie list, a tym bardziej pożegnalny...a tu proszę!  Jeszcze na początku chcę cię przeprosić, że się nie starałam przeżyć. Wiem, a przynajmniej próbuję postawić się w twojej sytuacji i odgadnąć co czujesz, ale chyba nie potrafię, dlatego nie napiszę, że wiem co czujesz bo to by było kłamstwo, a wiem jak nie znosisz kłamstw... Hunter od jakiegoś czasu chciałam Ci powiedzieć...

             Co Breeze? Że go kochasz? Kłamstwo. Że był i nadal jest najważniejszą osobą w moim życiu? Kłamstwo. Że zawsze wyczekiwałaś niedzieli, gdy miał wolne? Kłamstwo. Wszystko jest jednym wielkim KŁAMSTWEM!

że kocham cię jak brata i bardzo dziękuję za to, że zawsze stałeś za mną murem. Dbaj proszę o mojego tatę, bo nie wiem czy nie zrobi czegoś głupiego. I pamiętaj proszę o mnie


Breeze Hawthorne 

Wkładam list do znalezionej w jednej z szuflad koperty i kreślę dużymi literami:


DO MOJEGO OJCA


              Wiem że na pewno przekaże list Hunterowi, Prim i Rose. Kładę się na łóżku i wpatruję w biały sufit. Przez parę godzin leżę bez ruchu, wyobrażając sobie świat bez jednej osoby, mnie. Tata na pewno w końcu zrozumie moją śmierć, Prim i Rose także... a Hunter zapewne ożeni się z jedną z dziewcząt i będzie żył długo i szczęśliwie, nie pamiętając swojej przyjaciółki od polowań....


BNL

97 Głodowe IgrzyskaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora