12.

812 78 14
                                    


              Budzę się zlana potem. Całą noc śniły mi się wczorajsze lekcje z Effie i mentorami. Kręgosłup nadal boli mnie od tego całego siedzenia prosto. Ta kobieta ma na tym punkcie prawdziwą obsesję. Przez kilka godzin kazała mi wstawać, chodzić, siadać, mówić z pełną perfekcją. Już rozumiem jak przetrwała w tym świecie. Jest niesamowicie uparta i non stop dąży do doskonałości. Trzeba jednak przyznać, że jest niezwykle zorientowana w tym co robi. Dzięki niej nie boję się, że zrobię coś źle podczas wystąpienia

              Po pysznym śniadaniu zajmuje się mną moja ekipa przygotowawcza. Wszyscy są nieco roztrzepani i zdenerwowani, ale nie brak im profesjonalizmu. Czeszą włosy, nakładają kremy i balsamy na moją skórę, wyrywają kolejne włoski i  ponownie wszystko powtarzają. Kończą dopiero późnym popołudniem. Nie dali mi nawet obiadu! 

             Roma nakłada mi makijaż. Pędzle, które używa strasznie łaskoczą moje policzki. Gdy wreszcie kończy, nie mogę się poznać. Mam bladą twarz — to pewnie wina tony pudru — i wyraźne rysy. Szare oczy zostały podkreślone, przez co wydają się większe. Na powieki nałożyła delikatny srebrny cień. 

            Do pokoju wchodzi Cinna i daje znak Romie, że może odejść. Kobieta uśmiecha się do mnie ostatni raz i wychodzi. Mimo moich wcześniejszych awersji bardzo polubiłam tych ludzi.  Cinna ubrany jest całkiem zwyczajnie. Na nogach ma czarne, błyszczące buty, które odbijają światło. Ciemne spodnie, koszula i czerwona marynarka idealnie do siebie pasują.

     — Zamknij oczy! — mówi — inaczej nie będziesz miała niespodzianki

    — Nie przepadam za niespodziankami — mówię, ale wyraz jego twarzy daje mi do zrozumienia, że nie ma co się z nim sprzeczać.

            Głośno wzdycham i wykonuję jego polecenie. Cinna pomaga mi się ubrać w jego kreację. Z zamkniętymi oczami jest to strasznie trudne!  Buty w przybliżeniu mają taki sam obcas, na jakich ćwiczyłam wczoraj z Effie. Nie powinnam się przewrócić, ale i tak tego obawiam się najbardziej.  To będzie ogromny wstyd, przynajmniej to Trinket powtarzała co najmniej dwadzieścia razy przy jednym moim kroku. Kiedy mam już na sobie strój, Cinna dokonuje wszystkich możliwych poprawek. Poprawia ułożenie materiału u dołu, przygładza coś na moich ramionach i obsypuje mnie jakimś dziwnym proszkiem. Gdy nieco wpada mi do nosa zaczynam kichać jak szalona. Stylista podaje mi chusteczkę, żebym mogła się wysmarkać i mówi:

     — Dobrze, otwórz oczy 

            Powoli unoszę powieki. W dużym lustrze nie widzę tej znajomej dziewczyny z Dwunastki, która bez przerwy chodziła do lasu. Przede mną stoi odważna i pewna siebie młoda kobieta. Przynajmniej z zewnątrz taka się wydaje...  Moja suknia wyszywana jest najróżniejszymi diamentami. Niby wszystkie są białe, ale mienią się wszystkimi kolorami. Gorset jest jaśniejszy niż dół kreacji. 

    —  Cinna... — brakuję mi słów — to najpiękniejsza suknia jaką kiedykolwiek widziałam — w swoim życiu widziałam ich niewiele, ale on wcale nie musi tego wiedzieć.

    —  Przesadzasz — stwierdza i znów przygładza materiał.

    —  Ja przesadzam?!

    —  Dobrze,  nie przesadzasz... lepiej? — kiwam z uśmiechem głową — chodźmy, już pewnie na nas czekają... tylko uważaj!

               Ze śmiechem obserwuje jak Cinna boi się, że potargam jego dzieło. Bez przesady. Nie jestem aż taką ciamajdą. Wychodzimy z pokoju. Mój stylista miał rację, reszta naszej ekipy czeka przy windzie. Nawet mentorzy ubrali się odświętnie. Mają na sobie białe koszule, szare spodnie i marynarki tego samego koloru. Matthew, aby się  wyróżniać pod szyją zawiązaną ma czerwoną muszkę. Haymitcha poprawia mankiety, które również są szkarłatne. Effie nigdy mnie nie zawodzi w kwestii ubierania się jak do cyrku. Tym razem wybór padł na turkusową sukienkę. Peruka przypominająca nieco ptasie gniazdo w kolorze delikatnego błękitu nie jest nawet taka zła. Botki co dziwne również są czerwone. Albo to jakaś zmowa, w której nie uczestniczę, albo bardzo dziwny zbieg okoliczności.

97 Głodowe IgrzyskaWhere stories live. Discover now