12 - 3

4.1K 213 3
                                    

*LOUIS*

Nawet sobie nie wyobrażałem tego jak Diana jest dla mnie ważna. Na początku naszej znajomości naprawdę jej nie cierpiałem. Dałbym wszystko, żeby tylko się zamknęła i zniknęła. Chociaż z drugiej strony doskwierała mi samotność, a teraz nie mam co narzekać.

Potem zamknęła mnie w tak zwanym "friendzonie". Nie miała o tym pojęcia, bo nic nie wspominałem, do czasu kiedy język mi się rozplątał po pijaku. Jednak wszystko wyszło na dobre.

Strasznie też przeżyłem kiedy straciliśmy dziecko. Może jakoś specjalnie tego nie pokazałem, ale tak było. To zdecydowanie była moja wina. Gdybym jej nie popchnął, gdybyśmy nie zaczęli się kłócić, gdybym tylko wiedział... Bylibyśmy najszczęśliwszą rodziną na całym pieprzonym świecie. Zadbałbym o to osobiście. Ale wierze, że ten moment jeszcze nastąpi. Wcześniej czy później dopilnuje tego.

- Też cię kocham... Mhmm.. Tak, Louie.. - Diana zaczęła się kręcić, więc przysunąłem się maksymalnie do ściany i złapałem ją w talii, żeby nie spadła z łóżka. Jednoosobowe łóżko to tortura dla nas.

Byłem rozbawiony tym, że mówi przez sen. Ciekawe co jej się śni? Jest piękna i tylko moja, nie wiem jak wcześniej tego nie zauważałem. Widziałem tylko jej wielki tyłek i ograniczałem się do komplementowania go. A oczy? Usta? Nogi? Piersi? Cała Diana? Gdzie ja miałem wzrok do cholery?!

Podniosłem się lekko na łokciu i pocałowałem ją w czoło. Chciałem, żeby się obudziła, bo musiałem pilnie do toalety, a obwiązała się dookoła mnie jak bluszcz.

- Co ty robisz? - zamruczała niezadowolona, łapiąc mnie za dłoń. - Dlaczego mnie macasz kiedy śpię?

- Ponieważ jak nie śpisz, to nie mogę. - wzruszyłem ramionami. - Dzień dobry. - nie dałem jej czasu na nabranie powietrza, bo pocałowałem ją prosto usta.

- Dobry. - uśmiechnęła się zadowolona.

- Co ci się śniło? Mówiłaś przez sen.

- Serio? Co takiego? - wyglądała na zaszokowaną i pomyślałabym, że udawała, gdybym jej nie znał oczywiście.

- Kocham cię, Lou. O tak, Louie! - udałem jej głos, na co popatrzyła na mnie z zmrużonymi powiekami. - Tak masz taki głos! - wyprzedziłem ją. Prychnęła pod nosem i wzruszyła ramionami.

- Zabrałeś mnie na randkę, a potem mi się oświadczyłeś. - zachichotała. - Wiesz skąd wiem, że to był sen? Miałeś na sobie kolorowy smoking. - wybuchnęła śmiechem, za ja po chwili do niej dołączyłem.

- Teraz bierz te nogi, bo muszę do łazienki. - powiedziałem szybko przekładając nogę przez jej brzuch.

- Dusisz, grubasie! - pisnęła.

- Ty jeszcze grubasa nie widziałaś, skarbie. - powiedziałem zakładając spodnie.

- Widziałam ciebie. - pokazała mi język, a ja odwdzięczyłem się jej środkowym palcem i poszedłem wreszcie do łazienki.

_______________________

Mam dzisiaj dobry humor ok? Ale zepsuły mi go prąd, a raczej jego brak ;-;
Nie lubię dodawać z telefonu ;-;
Jutro będą kolejne rozdziały, więc do jutra xx
P.s KOMENTUJCIE <3

Sassy | l.tWhere stories live. Discover now