5

7.3K 343 12
                                    

- Jesteś taki stary eww.. - jęknęłam, przeciągając się.

- To nie jest tak dużo. Ile ty masz lat? - rozłożył się na swojej kanapie i położył nogi na stoliku.

- Pięć mniej.

- To na pewno legalne, że z tobą rozmawiam? Przecież masz siedemnaście lat.

- Ile miałeś z matmy? - zaśmiałam się. - Dwadzieścia trzy odjąć pięć to siedemnaście? Od kiedy?

- A ile? Osiemnaście? - prychnął.

- Bingo! - wstałam z fotela i udałam się do jego kuchni. Czułam się tutaj jak u siebie. Może dlatego, że zanim tu weszłam powiedział, że "mam czuć się jak u siebie", a ja większość rzeczy biorę do siebie. Mój dom nie był tak wypasiony jak jego apartament, chętnie bym tu pomieszkała. Podoba mi się tu!

- Przynieś mi piwo z lodówki! - krzyknął z salonu.

- A kto mnie zawiezie do domu? - odkrzyknęłam. Nie mam ochoty wracać pieszo, to daleko, a na taksówkę nie mam pieniędzy. 

- Według swoich obliczeń jesteś już pełnoletnia, więc sama się zawieź.

- Dupek!

- Suka!

- Kutas!

- Suka!

- To już było! - weszłam do salonu i rzuciłam w niego puszką piwa. Wstrząsnęło się? Ups..

- Nie ustalaliśmy zasad. - wystawił język i wrócił do oglądania filmu. Nie wiem jak w ogóle znalazłam się w jego domu. To było szybkie. Nie chciałam zostawać w szkole ani iść do siebie i siedzieć bezczynnie w pokoju. Zaproponował, to się zgodziłam. Ale nie zmieniłam o nim zdania. Nadal jest żałosnym piłkarzykiem.

_____________

Z piątku zrobiła się sobota.. <<<

Dajcie znać w komentarzach jak na razie wam sie podoba!

Wieczorem będzie następny, ale to już na serio :)

Miłego dnia! xx

Sassy | l.tWhere stories live. Discover now