6 - 2

5.2K 241 3
                                    

*DIANA*

- Jak jest z tą twoją narzeczoną? - zapytałam przełamując barierę. Wiem, że nikt nie lubi być wypytywany o prywatne rzeczy. Najwyżej mnie skrzyczy.

- Nie mam narzeczonej. - powiedział marszcząc brwi.

- Dlaczego?

- Bo ode mnie odeszła. - wzruszył ramionami. - Nie poświęcałem jej tyle uwagi ile chciała, bo miałem treningi. Chciała dziecka i małżeństwo. Nie mogłem jej tego dać.

- Jesteś bezpłodny? - nie bardzo rozumiałam co do mnie mówi. No jak mogła od niego odejść? Spójrzcie na niego. Jest przystojny, nawet jak się go lepiej pozna jest do wytrzymania. I przecież nie mógł całymi dniami być na treningach, nie? Więc na pewno jej jakiś czas poświęcał. Co to była za kobieta?

- Ze mną wszystko ok, tylko nie chcę mieć dzieci. Kariera jest dla mnie ważniejsza niż miłość. Skończę karierę to znajdę dziewczynę.

- Będziesz miał ponad czterdzieści lat. - zaśmiałam się. Jak wtedy chcę znaleźć dziewczynę? To zabawne.

- To będę sam, nic trudnego. - wzruszył ponownie ramionami. - Kilka miesięcy praktyki. - dodał i zapchał usta jedzeniem, co było jednoznaczne z tym, żebym i ja przestała gadać.

*****

- Chcesz wpaść jutro na trening? - spytał Lou, kiedy zatrzymał się przed moim domem.

- O której jest? - popatrzyłam na niego wyczekująco. Chciałabym zobaczyć go jak gra na żywo. Nie wiem dlaczego.. po prostu chcę..

- O dziesiątej.

- Rano? - jęknęłam. Jak ja wstanę tak wcześnie do tego w wakacje?

- No tak. To będziesz czy nie?

- Zobaczę. Narka. - nachyliłam się i pocałowałam jego policzek. Wyszłam z auta zanim zdążył to skomentować. 

___________________

Wczoraj wattpad nie chciał dodać mi rozdziału :') Czasem go nienawidzę xdd

Wiem, że krótki rozdział, ale kryzys mam tak trochę... jeśli chcecie przeczytać coś ambitniejszego to wpadajcie na My Boss (link zewnętrzny, mój profil) 

Będzie mi miło jak skomentujecie :) Do następnego! xx

Sassy | l.tWhere stories live. Discover now